Pytania do "Kocich chorób"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 07, 2005 1:23

Nie umiem tego prztłumaczyć a polskiego na nasze :) Pisze tak, jak umiem - wyjasnianie każdego zwrotu medycznego przekracza moje możliwości. Poza tym, opisy tych chorób są umieszczone w róznych watkach, mniej lub bardziej prostym językiem. Proszono mnie o umieszczenie maksymalnej ilości informacji w jak najkrótszym tekście, co własnie czynię.
W razie czego zawsze można zadac pytanie :)
Pozdrawiam
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 07, 2005 8:14

Bonifacy pisze:Jeśli Wam się chce to czemu nie , ale jest to tylko przepisywanie napisanych już opracowań, informacje na temat kocich chorób są dostępne w necie, w ksiązkach....to chyab taki wątek troszkę dla leni, którycm nie chce się szukać...pozdrawiam...


To nie jest takie proste Bonifacy!
Jak mój kocio chorował na p. :( dużo czasu poświęciłam szukaniu informacji o tej chorobie. Wyniki były marne, bo jakoś mało o niej w necie, a jak już coś jest to mało dokładnie - w pewnym momencie się poddałam i zaczęłam szukać na angielskich stronach, ale tam język medyczny mnie poraził. Ja uważam, że to bardzo dobry pomysł.
Dzięki Zalatany :D !

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sty 07, 2005 8:51

Wielkie brawa za taką inicjatywę :D Jak moi poprzednicy proponuję od czasu do czasu 'oczyszczać' wątek ze zbędnych posów, ot, choćby takich jak ten. :wink:

Wawe

 
Posty: 9483
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sty 07, 2005 9:12

Wydaje mi sie ze bardziej potrzebne bylyby tu informacje na temat przypadkow klinicznych ktore leczyles (bo objawy tych samych chorob u roznych pacjentow czesto wygladaja inaczej) z opisami - w jaki sposob orientowales sie na co kot jest chory, etc. Definicje chorob tak naprawde kazdy moze znalezc w necie czy w encyklopedii, a w praktyce jednak zdarzaja sie nietypowe przypadki i moze o nich warto pisac?

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pt sty 07, 2005 9:50

Po pierwsze, to właśnie o taki opis chorób byłem proszony. Po drugie, nietypowe przypadki mają to do siebie, że są .... nietypowe. Trudno więc je opisać, bo zazwyczaj wygląda to tak: kot jest smutny, nie je, chudnie, ma gorączkę - więc bierzemy krew do badań, uzyskujemy jakieś wyniki, na ich podstawie zlecamy następne badania. Wtedy np. okazuje sie, że kot ma FIV i FIP, a czasami nawet z FeLV. I to są te nietypowe przypadki - żaden podręcznik nie pokusił się do tej pory ich opisać, więc obawiam się, że przerasta to również moje siły.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowano Pt sty 07, 2005 10:11 przez zalatany, łącznie edytowano 1 raz
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 07, 2005 9:58

Bardzo potrzebny jest taki wątek, brawo. :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sty 07, 2005 10:00

Swietny pomysl :ok:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt sty 07, 2005 10:02

Zalatany, świetny pomysł. Dziekujemy :D

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Pt sty 07, 2005 10:11

Jestem za :D

@sica

 
Posty: 817
Od: Śro lip 07, 2004 12:12
Lokalizacja: Kraków, stara Nowa-Huta

Post » Pt sty 07, 2005 10:12

A ja moge troche prywaty?
Mam pytanie do zalatanego od czego zaczac. Miesiac temu kot byl chory. Zaczelo sie od tego, ze nie wychodzil na przywitanie. Potem byla temp. Potem wizyta u weta (podobno zapalenie oskrzeli, ale bez kaszku, bez kataru) mnostwo lekow (synulox, wit, nawadnianie - w sumie zestaw kilku zastrzykow przez 5 dni) Wyszedl z tego. To bylo przed swietami.

Od kilku dni jakby utykal na lapke. Wyraznie ja oszczedza. Nic na niej nie ma, Obmacalam dokladnie. temperatura normalna. Znow sie nie wita. Myslalam, ze cos sobie naciagnal skaczac wiec kupilam homeopatyk Traumeel S. podje juz 3 dni ale bez efektu. Moze trzeba dluzej czekac na efekt. Po za tym kot nie wykazuje zadnych objawow zauwazalnych dla mnie.

I teraz moje pytanie, cos z tym trzeba zrobic ale od czego zaczac.
Nim pojde do weta chcialabym sama cos wiecej zrozumiec, zeby rozumiec co do mni mowia.

A moze ktos mial juz taki przypadek. Moze cos sie tak zaczyna, tylko ja nie umiem tego znalezc?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 07, 2005 10:26

Trudno razcej powiązać ze sobą te dwa wydarzenia. Sądzę, że bardziej prawdopodobny jest jakiś uraz - posmutnienie i brak apetytu są wtedy bardzo częste. Znalezienie przyczyny kulawizny i zastosowanie wlaściwego do niej leczenia jest teraz kluczowe dla kota - sugerowałbym udanie się w tym celu do weta. Samodzielne znalezienie przyczyny kulawizny może być bardzo trudne, nawet doświadczeni lekarze muszą czasami poświecić na to naprawdę dużo pracy i czasu.
Pozdrawiam
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 07, 2005 10:33

Dzieki serdeczne za kierunek:)
Do weta oczywiscie pojdziemy

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 07, 2005 14:10

uwazam ze pomysl jest swietny :-)

Ja mam pytanie do zalatanego oraz zosi i ziemowita oraz innych lekarzy przegladajaych to forum o ktorych nie wiem, troche OT bo nie dotyczy chorob.

Jakis czas temu kolega, ktorego siostra skonczyla weterynarie bardzo sie obruszyl gdy powiedzialam o niej "weterynarz". Uwazal ze powinnam uzyc okreslenia "lekarz weterynarii" bo ona 6 lat pracowala na ten tylul nie po to by teraz byc nazywana weterynarzem jak jakis wiejski technik od inseminacji krow.

Czy Wy takze czujecie sie urazeni takim okresleniem? Bo ja od czasu tego dosc ostrego upomnienia bardzo na to uwage zwracam i mowie ze jade z kotami to lekarza, z rzadka mi sie wyrwie ze do weta. Troche sie urazona poczulam ta jego uwaga, bo nie robilam nic w zlej wierze, poza tym... nie mowie przeciez lekarz laryngologii lub okulityki tylko laryngolog, okulista, prawda? WIec jaka jest Wasza opinia w tej kwestii?

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 07, 2005 14:19

Tak.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sty 07, 2005 14:40

Jesli mozna chcialabym zapytac o mechnizm zarazen wirusami - niestety nie znalazlam odpowiedzi na swe pytania gdzie indziej. Mianowicie mialam to neiszczescie ze moja kotka umarla na panleukopenie. Nic nie wiedzialam wczesniej o tej chorobie, niestety dowiedzialam sie w niezmiernie smutnych okolicznosciach. Jak podaja rozne zrodla wirusy tej choroby trwaja w srodowisku bardzo dlugo i sa niestety oporne w usuwaniu. Moje pytanie jest takie - jak moga sie zarazic nastepne przybywajace do mnie koty? Czy od momentu wejscia w srodowisko mojego domu mam sie bac przez kilkanascie dni a potem odetchnac z ulga? Czy wystarczy doslownie jeden wirus aby kot zachorowal? Czy istnieje mozliwosc ze za trzy miesiace koty znajda jakis zapomniany wirus za doniczka i zachoruja? Albo w przypadku spadku odpornosci? Ponadto istnieje (podobno) praktycznie bezobjawowa odmiana panleukopenii - co powinno wzbudzic niepokoj?

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15659
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bells, Blue i 76 gości