jest jeszcze jeden obowiązek znalazcy , zgłoszenie zwierzęcia do najbliższego schroniska (publicznej organizacji z jaką na koty ma podpisaną umowę miasto) , ewentualnie na policję/straż miejską - to dopiero (plus te ogłoszenia) wyczerpuje temat poszukiwań właściciela całkowicie. Teoretycznie kot powinien być przekazany schronisku , a później ewentualnie może być iść do dalszej adopcji. Jednak ponieważ wszyscy doskonale wiemy ,że żadne schronisko nie zastąpi dobrego domu tymczasowego dlatego tu przepisy są naginane i nie znam przypadku by ktoś normalny robił problem z tego ,że zwierze zabezpiecza odpowiedzialna osoba prywatna (chyba że to zwierze z odbioru interwencyjnego a nie znalezione). Warto więc by się zabezpieczyć - zadzwonić do schroniska, poinformować ich , zostawić swój numer i sprawa czysta. Tylko... trzeba mieć dowód tej rozmowy, w razie jakby pracownik schroniska "zapomniał", że takie zgłoszenie było... ja mam nagrywanie rozmów w tel. - bardzo przydatne choćby w takich przypadkach (można też nagrać rozmowę drugim telefonem, uprzednio włączając na głośnomówiący) . Jest minimalne ryzyko , że trafi się na dzbana i ten każe przywieźć kota , by go trzymali w klatce i oddali komu zechcą (nie zrobią tego w przypadku dachowca, ale w przypadku kota w typie rasy może tak się zdarzyć

) . Wówczas wystarczy zwyczajnie odmówić, bo ani nie wyślą nam policji na głowę, ani nie będą się sami o kota bić, o kradzież też nie będą mieli podstaw oskarżyć.
Jest jeszcze jeden powód dla którego informuje się schronisko - tam najczęściej zgłaszają się ludzie poszukujący poważnie swoich zwierząt (choć znam przykłady gdzie zwierze w schronisku było a pracownicy rzucali bezczelne "nie ma " , nawet nie patrząc na pokazywane zdjęcie psa

(ja sama takiego przekazałam i właścicielka od schroniska się odbiła, później trafiła na moje ogłoszenie równoległe w sieci, że taki pies został znaleziony i wróciła do schroniska z pretensjami i go odebrała, aczkolwiek beznadziejna właścicielka

)