» Pt gru 20, 2024 13:07
Re: Podejrzenie udaru lub zespołu przedsionkowego15letniej k
aniamis91 - Twoje słowa to typowe tłumaczenie ludzi którym są zwierzęta odbierane... zawsze znajdzie się wymówka przy takim krzywdzeniu i to niczego nie zmienia. Znęcanie to znęcanie. Był taki patol ostatnio co kota przygarnął i też twierdził ,że kochał ale obciął mu język bo boczku kot kawałek ukradł. Też pewnie tłumaczył się tym, że nie chciał by kot się zatruł .... Nic nie zmienia faktu, że jak się ma zwierze to podstawowe warunki trzeba mu zapewnić i koniec. Skoro kot musi być na ograniczonej przestrzeni to minimalną przestrzenią jest taka żeby mógł się w niej poruszać , miał kuwetę i miseczki, także dostęp do światła dziennego... i nie ma tłumaczenia żadnego inne postępowanie jest znęcaniem. Kup kennel jak masz go tak trzymać. Daruj sobie też słowa że wet tak pozwolił. Dwa tygodnie temu jeden wet wykastrował kotkę na stole kuchennym u znajomych a później im powiedział że mogą ją zaraz wypuścić na ulicę- też byś posłuchała takiego idioty? Koleżance jedna wetka zasugerowała by trzymać kota ze zwichniętym biodrem tydzień w transporterze w piwnicy do czasu operacji a później kilka tygodni po. Na całe szczęście kot trafił na mnie , poruszał się po domu już przed operacją i kilka tygodni po aż znalazł dom- bez skutków ubocznych i sam sobie to biodro nastawił (co potwierdziły zdjęcia porównawcze rtg przed i po tejże wetki) . Także przestań stawać okoniem przed faktami i zapewnij kotu minimalną potrzebną przestrzeń i warunki, bo inaczej znęcanie nad zwierzętami nigdy się nie skończy jak każdy będzie uważał, że on to może bo........
miziel52 - zgodzę się, trzeba uważać i od tego jest kennel (jeśli nie ma się np pokoju odpowiednio urządzonego) , ale nie można jednocześnie się znęcać. Dorosły kot chcąc się wypróżnić bardzo chce znaleźć odpowiednie miejsce a nie narobić pod siebie. Nie mamy prawa go zmuszać do przetrzymywania potrzeb fizjologicznych , bo ma zapewne opory przed robieniem na podkład (do tego może nabrać przymusowego nawyku i zrezygnować z kuwety.. będzie kolejny problem na przyszłość) . Co jeśli kotu zaburzenia równowagi nie przejdą? Będzie tak trzymany wiecznie ?
Jeśli nie zaczniemy szanować chociaż minimalnych potrzeb zwierząt i pilnować przede wszystkim siebie - by nie robić głupot, to jak mamy zmienić cały okrutny świat w którym zwierzęta cierpią przez ludzi ? I te powody- bo ja to... kocham , ale.... trzymam psa na łańcuchu żeby nie wpadł pod samochód..... szok- każdy ma wymówkę piękną zamiast pomyśleć nad normalnym rozwiązaniem (trzymaniem psa w domu i wychodzeniem na spacery jeśli podwórko nie ogrodzone, lub zakupem kennelu)