Na stres przed wetem może wolno jej podać gabapentyne, to ją wyciszy, zapomni zaraz, co się działo, a poza tym zwiększy apetyt
Początkowo miała podawaną, ale właśnie potem zaczęły się te duże problemy z apetytem :/ Może to taki zbieg okoliczności... A może już wątroba była słaba. Teraz jej nie podaje, bo z kolei jest tak słaba, że nie wyobrażam sobie jeszcze bardziej jej otumaniać. Ona samymi wizytami się jako tako nie stresuje, lubi jeździć samochodem i jest ciekawa nowych miejsc, tylko przy tym ropniu, to były takie tortury, bo na żywca wyciskanie codziennie... I to już musiało ją załamać

Ale z ropniem już jest lepiej, wystarczyło podać podskórnie antybiotyk no i dożylnie ten metrobactin zamiast męczyć się tabletkami... I nagle w 2 dni mega poprawa, dużo mniej ropy I wygląda, że się goi, tylko niestety będzie znów martwica.
Problemem za to stał się rozbudzony Felv i prawdopodobnie FIP.... Brzuch jej urósł, właśnie jedziemy po raz drugi dziś na wizytę, bo to jest niepokojące..
Co do niskiej glukozy - wynika z uszkodzenia wątroby, do którego doszło w zaledwie 3 dni :/
No i fatalnym problemem jest niejedzenie, próbujemy na siłę ale większość wypluwa, mimo naszych zagorzałych starań
