Mam niewychodzące i szczepię na zakaźne. Najpierw pakiet (tzn. 2 szczepienia w odstępie kilku tygodni w przypadku kociaka) potem powtórka po roku i potem już luźniej (ostatnio u najstarszych 3 lata przerwy było). Kotysze zawsze przed szczepieniem odrobaczam. Nigdy nic złego się nie działo.
W Twoim przypadku zaszczepiłabym na wszelki wypadek na zakaźne raz i po paru tygodniach na wściekliznę (bo wychodzą).
Kocięta i młode koty są najbardziej podatne na choroby zakaźne. Parę tygodni temu mieliśmy panleukopenię w jednym z DT - do zakażenia doszło najprawdopodobniej u weta (maluchy nie mogły być szczepione od razu bo odrobaczenie). Na 5 kotków przeżyło 2.
Inny przypadek: moja koleżanka ma pokaźne stado kotów gospodarskich, w szczepienia się nie bawi
