Kot na spacerze na smyczy przestroga !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 07, 2024 20:05 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

Blue dostęp do wielkich okien to swoboda. Wyznacznikiem wolności nie jest wielkość okna, ani tego czy z w nim są kraty czy siatka- niewola to niewola.

FuterNiemyty masz na filmie świadome dzieci którym tyle tłumaczysz ... i powiedz mi czy nie są zagrożone, czy matka ich nie kocha ?
https://youtu.be/GxKqXugi760?list=PLi28 ... E3st710506
https://youtu.be/wgYNBTbXjHQ?list=PLi28 ... E3st710506
https://youtu.be/Dr_PW4IXus8?list=PLi28 ... E3st710506
https://youtu.be/O94yUM3DSHA?list=PLi28 ... E3st710506

A tu mój wielce zagrożony kot, który miał by być głupszy od tych nastolatek :
https://www.facebook.com/groups/2316510 ... 929574932/

A teraz ponownie- jakie mamy prawo odbierać komukolwiek wolność by tylko go dla siebie dłużej zatrzymać ? Bierz szelki, smycz, naucz się ich używać i spaceruj kilka razy dziennie z kotem- OSTATECZNIE , ale nie rób więźnia z żywej istoty - bo odbieranie kontaktu z naturą jest sadyzmem.
Ostatnio edytowano Czw lis 07, 2024 21:55 przez ita79, łącznie edytowano 1 raz

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 904
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Czw lis 07, 2024 20:53 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

Cóż, pozostanie mi być sadystką, biedne te moje koteczki ;)
Na szczęście zakosztowały natury w życiu bo niemal wszystkie w zimne jesienno-zimowe dni zostały złapane jako kociaki gdzieś w krzakach lub trzęsąc się z zimna i prosząc o pomoc. Tosiek to wręcz wylazł z rowu pod lasem.
No, Bąbel leżał nieprzytomny na przejściu między ulicami pod moim domem ale kto wie skąd przyszedł, może też z krzaków.

I sorry, nie wezmę szelek i nie będę spacerować kilka razy dziennie z kotem między samochodami.
Nie wiem też jakie to miałoby dobroczynne działanie wyzwalające z niewoli i dostarczające kontaktu z naturą.
Teraz wiesz o mnie wszystko i możesz nasłać specjalne służby, może uratują te biedactwa ;)

Blue

 
Posty: 23936
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 07, 2024 21:06 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

Ita79 ile mialas i masz tych szczesliwych kotow, swobodnie chodzacych kolo Twojej nogi?
Wyciagasz wnioski generalizując je na populacje kotow. Uprawnienia do takoch wnioskow daja badania prowadzone na minimum 100 osobowej populacji.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lis 07, 2024 23:17 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

Marzenia11 pisze:Ita79 ile mialas i masz tych szczesliwych kotow, swobodnie chodzacych kolo Twojej nogi?

Wszystkie którym pozwalałam by mi towarzyszyły na spacerach , kilkadziesiąt będzie. Inne zostawały pod blokiem i czekały aż wrócę bo same tak wolały, lub ja im kazałam zostać i zabraniałam za mną iść z różnych względów. I żadnemu nic się nie stało z powodu tych spacerów. Żadnego nikt nie ukradł, żaden nie miał wypadku, żaden nie zaginął, żadnego nie pobito ani nie otruto (choć mój pies na smyczy raz zatruł się trawą spryskaną rundapem przez miasto) .Nie zapewnię pełnego bezpieczeństwa moim kotom na ulicy, nie zapewnię też w domu . Śmierć zawsze jest okrutna i wiąże się z cierpieniem. Czasami przychodzi szybciej, czasami później, ale zawsze. Nie będę dla siebie ,tylko dlatego że chcę je mieć przy sobie na zawsze kotów drastycznie ograniczać (i tak dość im narzucamy) .

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 904
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt lis 08, 2024 7:26 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

ita79 pisze:
Marzenia11 pisze:Ita79 ile mialas i masz tych szczesliwych kotow, swobodnie chodzacych kolo Twojej nogi?

Wszystkie którym pozwalałam by mi towarzyszyły na spacerach , kilkadziesiąt będzie. Inne zostawały pod blokiem i czekały aż wrócę bo same tak wolały, lub ja im kazałam zostać i zabraniałam za mną iść z różnych względów. I żadnemu nic się nie stało z powodu tych spacerów. Żadnego nikt nie ukradł, żaden nie miał wypadku, żaden nie zaginął, żadnego nie pobito ani nie otruto (choć mój pies na smyczy raz zatruł się trawą spryskaną rundapem przez miasto) .Nie zapewnię pełnego bezpieczeństwa moim kotom na ulicy, nie zapewnię też w domu . Śmierć zawsze jest okrutna i wiąże się z cierpieniem. Czasami przychodzi szybciej, czasami później, ale zawsze. Nie będę dla siebie ,tylko dlatego że chcę je mieć przy sobie na zawsze kotów drastycznie ograniczać (i tak dość im narzucamy) .


Kilkadziesiąt, wszystkim itp to ciągle nie sa konkrety. Ale zostawmy to. Życzę Ci kontynuacji tej dobrej passy i braku złych doświadczeń w tej materii. Jednocześnie Twoje tylko i wyłłącznie pozytywne doświadczenia nie przekonują mnie do robienia tego samego, gdyż ja widzę w tym ogromne ryzyko dla zdrowia i życia moich kotów, którego absolutnie nie chcę podejmować.
Chcę jednakowoż prosić Ciebie, abyś uszanowała odmienność moich poglądów i powstrzymała się od oceniania mojej postawy i mnie jako opiekunki kotow dokładnie tak jak ja powstrzymuję się od oceniania Twojej. Mogłabym napisać o Tobie, ze jesteś złą opiekunką, nie widzisz zagrozenia, narażasz swoje futra, masz małą wiedzę o instynktowych zachowaniach kotow itp itd.. trochę bym tego znalazła.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lis 08, 2024 12:15 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

Marzenia11 nie chcę się powstrzymywać przed oceną takiego postępowania, a wręcz dojrzałam do tego by bronić zwierząt za wszelką cenę. Jak uważam coś za ich krzywdzenie- i to często przez całe ich życie to walczę z tym jak umiem. Z punktu prawa JESZCZE te sytuacje są niedostrzegalne, lub błahe, a to wcale nie znaczy, że mam ludziom oczu nie otwierać na to co robią. Jeszcze Twojej sytuacji to dokładnie nie znam, więc może nie jest tak tragiczna jak niektóre , ale np. znam osobiście kilka osób, które przejęły mieszkanie i opiekę nad pojedynczym kotem "po ojcu/po babci" i w takim mieszaniu pojawiają się raz dziennie by nakarmić i sprzątnąć,wepchnąć leki jak trzeba, oraz łaskawie pół godziny się pobawić. Kot od lat zamknięty sam- żyje nie tylko jak w więzieniu , ale też w izolatce... a dla opiekunów najważniejsze jest "dbam, więc nie wypuszczę nawet na spacer" . Tam gdzie widzę brak szacunku dla czyjegoś życia, tam będę to podkreślać- tak jak przeciwnicy swoje zdanie wyrażają.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 904
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt lis 08, 2024 14:05 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

Mieszkam na wsi. Opiekuję się bezdomnym kotem od 6 lat. Od 2 lat pomieszkuje u nas w łazience- wychodził na dwór.
Choruje na PNN. Miesiąc temu miał usunięte wszystkie ząbki. Wypuściliśmy go na dwór bo chciał. Wrócił pogryziony...
Naprawdę mam mu dać wolność jakiej chce, choć jest takim łatwym do zranienia, bezbronnym kotem?
It a...

florka

 
Posty: 180
Od: Śro kwi 11, 2007 12:13
Lokalizacja: Połchowo, mała wieś na Kaszubach

Post » Pt lis 08, 2024 14:35 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

florka - znów lenistwo wyłazi z waszych komentarzy. Jeśli można wychodzić z psem , to można i z kotem . Wówczas nie będziesz miała wymówki. I uwaga- bo nawet mając zwierzęta na smyczy nie koniecznie zapobiegniesz pogryzieniom , nie raz inne psy/koty biegają luzem i zdążą podbiec i zaatakować. Czy z takiego powodu właściciele psów przestają po incydencie wyprowadzać swoje zwierzęta?

Oczywistym jest , że wiele kotów, tak jak i psów nie da się puścić luzem by sobie same pochodziły, np. pies głuchy i niewidomy jednocześnie, pies agresywny, kotka w rui, mały niesamodzielny kociak , zwierze wymagające leczenia, zwierze osłabione, poważnie chore, połamane, zwierze przeniesione niedawno w obce miejsce (przeprowadzka) ... i zwierze które wychodzić nie chce . Myślenie jest takie ciężkie ?

Tak, to że Twój kot został pogryziony nie znaczy, że ma przez to zostać ukarany na resztę życia. Jeśli takie zagrożenie na niego czyha - wychodź z nim. Mój kot (nawet dwa koty) skoczył sobie kiedyś z szafy- wszedł po drapaku, pod sam sufit, przeszedł na szafę a później skrót sobie zrobił i skoczył. Po tym łapa w górze i tak kulał- na szczęście nic groźnego i samo przeszło pod dobie. Mógł jednak łapę złamać- co wtedy? Miała bym go dla bezpieczeństwa przez resztę życia trzymać w kennelu ?

ps. czy ja dobrze rozumiem,że teraz jego cały świat to wyłącznie Wasza łazienka 8O :placz: ?

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 904
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt lis 08, 2024 15:57 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

Źle It a zrozumiałaś, ja nie opisałam całej sytuacji. Ale po uważnym przeczytaniu Twojej wypowiedzi uważam, że szkoda naszego czasu na dalszą wymianę zdań. Ja nie zgadzam się z Twoimi przekonaniami, dla mnie są zbyt teoretyczne i ogólnikowe., choć szanuję Twoje doświadczenie, bo, jak piszesz, masz je duże.

Cytat: " Myślenie jest takie ciężkie?"
? ☺

florka

 
Posty: 180
Od: Śro kwi 11, 2007 12:13
Lokalizacja: Połchowo, mała wieś na Kaszubach

Post » Pt lis 08, 2024 19:36 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

ita79 pisze:Marzenia11 nie chcę się powstrzymywać przed oceną takiego postępowania, a wręcz dojrzałam do tego by bronić zwierząt za wszelką cenę. Jak uważam coś za ich krzywdzenie- i to często przez całe ich życie to walczę z tym jak umiem. Z punktu prawa JESZCZE te sytuacje są niedostrzegalne, lub błahe, a to wcale nie znaczy, że mam ludziom oczu nie otwierać na to co robią. Jeszcze Twojej sytuacji to dokładnie nie znam, więc może nie jest tak tragiczna jak niektóre , ale np. znam osobiście kilka osób, które przejęły mieszkanie i opiekę nad pojedynczym kotem "po ojcu/po babci" i w takim mieszaniu pojawiają się raz dziennie by nakarmić i sprzątnąć,wepchnąć leki jak trzeba, oraz łaskawie pół godziny się pobawić. Kot od lat zamknięty sam- żyje nie tylko jak w więzieniu , ale też w izolatce... a dla opiekunów najważniejsze jest "dbam, więc nie wypuszczę nawet na spacer" . Tam gdzie widzę brak szacunku dla czyjegoś życia, tam będę to podkreślać- tak jak przeciwnicy swoje zdanie wyrażają.

Mi szkoda czasu na rozmowy w takim stylu.
Dzialania bronia sie same, nie dyskusja na forum.
Rownie dobrze moge ostrzegac przed Twoim intencjonalnym narażaniem na utrate zdrowia i zycia kotow. I nie ma zadnego znaczenia ze dotad sie nic nie zdarzylo. Wrecz jest to bardzo niedojrzale myslenie, z kompletnym brakiem odpowiedzialnosci i perspektywicznego myslenia.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lis 08, 2024 20:47 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

Obejrzalam nagranie spaceru i z punktu widzenia przede wszystkim psiarza stanowicie idealny cel, miejsce, czas i zestaw nie dajacy szans na zabezpieczenie wszystkich podopiecznych w razie czego. Kazde ze zwierzat inaczej zareaguje, innej reakcji czlowieka bedzie wymagalo.
A czas idealny na spacery z mniej sympatycznymi psami, na spotkanie lisa, czlowieka, auta z kierowca na uzywkach, bez kontroli.
Swobodne przyznawanie sie, ze swiadomie stwarza sie zagrozenie dla zwierzaka i nie ma sie zamiaru mu tego odbierac, jest kompletnie niezrozumiale i dlatego sie nie dogadamy.
Psy z takiego spaceru kompletnie nic nie maja, jesli tak wygladaja wszystkie wyjscia, sa po prostu nudne i mialkie.
Publiczne oswiadczenie, ze kot czeka pod brama na wpuszczenie, to jakas aberracja od swiadomej troski o dobrostan zwierzecia.
Jak majac wlasny ogrod, kameralna, zamknieta uliczke z wszystkim zaprzyjaznionymi sasiadami, mozna zapewnic wyjscie kotu, tak wyprowadzanie na zabrudzone odchodami, przyblokowe trawniki i ulice zarowno psow, jak i kota, to duze nieporozumienie, nie ma nic wspolnego z 'wolnoscia' zwierzecia.

FuterNiemyty

 
Posty: 4942
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt lis 08, 2024 23:31 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

FuterNiemyty - no nieźle, to teraz i wyprowadzanie psów jest be? Na każdym spacerze należy je wpakować do auta i wieźć na wieś, albo trzymać bezwzględnie na podwórku :ryk: ? Dobra jesteś, żyć musisz w jakimś swoim świecie alternatywnym :mrgreen:
Co do kontroli nad moimi zwierzętami- nie zgaduj. Moje psy nie gonią wszystkiego co się rusza. Przeciwnie. Panują nad sobą same i panuję nad nimi w znacznym stopniu ja. Od tego tam jestem by czuwać i jak trzeba - gdy w nocy pies jeden na miesiąc się pojawi- przywołać i zapiąć na smycz. Nie mam z tym problemu. Za lisem dają kilka susów i same szybciej wracają niż ja zdążę zawołać (a spotykamy na spacerach i lisy i koty i jeże, nie zagrażamy im ) , gołębi ze trzy w życiu Majka zabiła- bo całe stado pod jej łapami, które nie chce zejść bo się nie boi, rusza w lot dopiero pod jej nosem, to tak ona instynktownie złapała w locie- zabiła na miejscu jednym kłapnięciem i choć puściła jak krzyknęłam . Jak widzę to wystarczy że powiem "zostaw" ,a najczęściej sama już tylko czasami straszy a nie próbuje łapać. Ale ich wszędzie pełno i nie da się ogarnąć. Wśród ludzi żyjemy i nie widzę powodu by moje psy od nich izolować- co to za dziwny pomysł ? Co miała bym robić na widok człowieka , uciekać , czy psy łapać ? Po co , skoro miną go jak powietrze- chyba , że nas zaczepi.... wtedy Majka zaatakuje- bez gryzienia, zatrzymuje ludzi w miejscu. A co ma naćpany gość za kierownicą do moich spacerów akurat ? Tak może wjechać na chodnik i pozabijać wszystkich. Powiedz dzieciom, które ginęły bo pijak wjeżdżał w przystanek jak są winne , lub ich rodzice bo do szkoły puścili . My chodzimy po chodnikach, więc nie wiem o czym do mnie gadasz.
Urywek spaceru w towarzystwie kota - nie jest wyznacznikiem moich spacerów z psami :P . Wejdź w mój profil i sobie pooglądaj, są różne fragmenty(i też TYLKO fragmenty) - czy moje psy wyglądają na znudzone :P . Mają na niemal każdym spacerze i szaleństwo i spokojne eksplorowanie osiedla i miejsc takich jak parki , łąki, okolice rzeki- robią co chcą na tych spacerach bo ja jestem od towarzyszenia im i zabezpieczania a nie kontrolowania tego, że mają na zawołanie specjalnie dla Ciebie skakać ;) . Mają być swobodnymi psami i nie szkodzić innym (a czasami , jak z gołębiami, coś się wydarzy -to się nazywa życie)

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 904
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob lis 09, 2024 0:12 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

ita79 - zgłosilam Twoje posty do administracji. Na forum, gdzie ludzie wydają ciężko zarobione pieniądze na ratowanie kotów wywalonych z domów, pisanie że trzymanie kotów w mieszkaniu to sadyzm - to zdecydowane przegięcie

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16646
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 09, 2024 1:30 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

izka53 - jak Cię tak boli, to znaczy że masz niezłe wyrzuty sumienia i tak myślisz, że je oddalisz. Nie dasz rady polemizować to wezwiesz pomoc? Odważnie :lol:
Zgłaszaj sobie, to wolny kraj. Nie myśl tylko , że coś to zmieni. To już nie tylko sadyzm ale i paranoja, bo i psów wyprowadzać w mieście nie można wg niektórych jak widać.

Tylko analfabetki nie udawaj ok? Bo nie samo trzymanie kotów w domu jest sadyzmem - sama je trzymam w domu- a robienie z nich więźniów i nie wypuszczanie/ nie wyprowadzanie , całkowite odcięcie od świata zewnętrznego.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 904
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob lis 09, 2024 2:38 Re: Kot na spacerze na smyczy przestroga !

Ita to z takiego dawania wolności bierze się bezdomność. Niech niekastrowany kocur biega sobie za niekastrowaną kotką i niech tworzą nowe życia. Jedno, drugie i dziesiąte aby nie zabierać wolności, potem płaczmy, że tyle kotów bezdomnych, a ludzie nie adoptują lub o zgrozo- kupują.
Nie zastanawiałaś się jak takie posty mogą być odczytane przez inne osoby ? Swoje poglądy to jedna sprawa, ale warto się zastanowić jak te poglądy może odebrać druga strona. To nie polityka czy religia, że każdy sobie powrzeszczy, zignoruje, a żywe stworzenie za które jesteśmy odpowiedzialni. Co innego tłumaczyć, dawać sensowne argumenty, a co innego mówić o sadyzmie i więzieniu w domu. Trzymanie w domu to też wiele zagrożeń, ale w domu nikt mi przynajmniej kota nie ukradnie, nie przejdzie, nie otruje czy nie skatuje dla zabawy i „zasięgów”.

Chikita

 
Posty: 7643
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 99 gości