Jak zachęcić koty do jedzenia karmy suchej?

Ale każdy z nas przecież wychodzi. Nas nie ma w domu około 9 godzin codziennie. Micia nie je suchej karmy w ogóle. Daję jej karmę wychodząc potem dopiero po powrocie.Czasami wszystko jest zjedzone, czasami nie, jak wracam daję świeże. Mięso surowe i mokra karma.

Doris nie ma tych kotów w domu, to są koty bezdomne, które dokarmia na zewnątrz, na podwórzu. Większość karmicieli stosuje suchą karmę - oczywiście, koty najpierw zjadają mokrą, ale jak zgłodnieją, to biorą się też do suchej.
Ja bym jednak spróbowała z tą suchą karmą - one jej po prostu nie znają, ale może jak będą głodne, to się skuszą. Tylko suchej karmy niemieszałabym z mokrą - sucha po namoczeniu chyba nie jest smaczna. Powinna być w oddzielnym pojemniku.
Mięso rzeczywiście wypada najtaniej i jest zdrowe. może zamiast kupować miski, zainwestować w nałą zamrażarkę?
https://www.mediaexpert.pl/agd/lodowki- ... Q0EALw_wcB
Można wziąc na raty 0%, (54 zł przez 10 miesięcy, albo nawet 21 zł przez 3 lata). Miałabys spokój z trzymaniem większej ilości mięsa.

Tak, wiem, myślałam że chodzi o to że Doris2 nie jest w stanie cały dzień być w domu żeby karmić na żądanie. Dlatego napisałam że można zostawić więcej. Sucha karma na pewno jest praktyczniejsza bo jest dłużej zdatna do spożycia, ale nie wiem czy inwestowałabym w takie miski. Może te kotki faktycznie wolą jeść coś co już znają, w sensie konsystencja, a może po prostu niektórym nie smakuje, tak jak mojej większość zachwalanych przysmaków :wink:

Dziewczyny, problem w tym że one wcześniej dostawały karmę suchą i teraz też dostają. Im po prostu taka mokra karma bardziej posmakowała i część z nich zje też suchą.

Ja wiele razy próbowałam zostawiać suchą i czekać na to aż zgłodnieją i mimo wszystko ja zjedzą, ale jednak większość nie decyduje się na to. Odchodzą lub po prostu koczują dalej pod domem z nadzieją że dostaną coś innego. Jest taki jeden kotek, Walduś (taki czarny z białawym futerkiem od skóry co siedzi w trawie na jednym ze zdjęć ze zrzutki) który woli głodować i chodzić z takim odchudzonym brzuchem niż jeść suchą karmę. On jest chyba już starszy, i ja go dokarmiam prawdopodobnie od 2018 roku jak był już dorosły. Wcześniej jadł Perfect Fit na samym początku, ale jak miał ropnia to nie jadł suchej z powodu bólu i dawałam mu wtedy mokrą. Od tego czasu jest problem żeby zjadł suchą, i zdarza mu się to robić tylko czasami.

Spróbuję jeszcze raz, ale muszę też brać pod uwagę zdrowie tych kotków. Sucha karma predysponuje do niewydolności nerek i w ogóle do odwodnienia, bo one mało piją nawet jak stoi dużo wody. Te suche karmy też są niekiedy napchane jakimś dziadostwem i mało tam jest mięsa. Boję się żeby im nie zrobić taką karmą cukrzycy czy innych chorób.

Dziękuję Pani Jolu. Te zamrażalki i lodówki oglądam na allegro, i widzę że są takie też powystawowe gdzie można je taniej kupić. Może kupię, ale popatrzę jeszcze.

Myślałam że ten olej z łososia zachęci do jedzenia, ale trochę słabo to coś daje.

Może popróbuję jeszcze znaleźć jakąś suchą karmę którą najpierw namieszam trochę z tą co dostają żeby nie wywołać rewolucji żołodkowo jelitowych i trafię w końcu na jakąś smakowitą z w miarę dobrym składem.

Niestety jak dotychczas najchętniej jadły karmę Kitty z Biedronki, którą kupiłam kiedyś jak nie miałam za dużo pieniędzy a ta z Gminy w zimie mi się skończyła. Sąsiad dokarmiał taką więc może dlatego, ale to jest strasznie dziadowska karma.

Warto tez sprawdzać na OLX, lodówki i zamrażarki ludzie czasem oddają nawet za darmo, bo np. muszą opróznić mieszkanie, albo wyjeżdżają. Moja poprzednia zamrażarka była kupiona jako uzywana, za cząstkę ceny nowej, swietnie działała wiele lat.
Może koty chętniej jadłyby drobną karmę (Kitten) - jest łatwiejsza do przełykania. Wiem, że dorosłe nie powinny jeść kittena, ale może je w ten sposób zachęcić?

Ja kupowałam tę w żółtym worku i ją chętnie jadły. Nie wiem jak im ułożyć ten jadłospis żeby było w miarę zdrowo. Kto otem je złapie i będzie leczył jak się dorobią czegoś na kiepskiej jakości karmie.

Doris2, nie obraź się, ale napiszę wprost - piętrzysz trudności zupełnie bez sensu.
Początkowo też zrozumiałam, że chodzi o domowe koty. Z kotami wolno żyjącymi w ogóle nie rozumiem problemu, a przez bardzo wiele lat byłam karmicielką.
Moje podwórkowce były świetnie zaopiekowane, leczone, zadbane i (mam nadzieję) szczęśliwe. Karmione raz dziennie! Latem na zewnątrz, w okresie zimowym same przenosiły się do piwnicy.
Były karmione mokrą karmą, suchą miały na dojadanie. I to działało, a kotów w okresach wzmożenia (w ciepłych porach roku) miałam około 20.
Tak samo było u moich rodziców.
Wybacz więc, ale ja nie bardzo jestem w stanie zrozumieć z czym masz problem.

Katarzynka01, zobacz na pierwsze zdjęcie na zrzutce gdzie jest kilka kotów. Ja mam taką okupację drzwi wejściowych 4 do 5 razy dziennie. Leżą najczęściej na wycieraczce lub obok drzwi.

Poza tym weterynarz powiedział mi że minimalna ilość posiłków dla kota dziennie to 4. Powiedział że lubią mało a często. Jeden czy dwa to dla nich za mało.

Okupacja jest bo koty wiedzą że dostaną za każdym razem jak przyjdą. A tak pewnie przychodziłyby w porach karmienia. 4,5 razy dzielnie to idealnie, ale która karmicielka tak robi? Zwłaszcza jak ma duży teren do obskoczenia, to jest nierealne bo ledwo zdążyłaby wrócić już musiałaby znowu iść. Może zrób tak że np rano i wieczorem dajesz im mokre czy tam mięso, a w międzyczasie sypiesz suche i jest cały dzień.

Silverblue, ja już tak próbowałam, ale cóż spróbuję jeszcze raz. Może trafię na jakąś karmę suchą która będzie im smakowała.

Na razie daję tę:

https://allegro.pl/oferta/burgess-cat-n ... 2201029272

Co do mięsa to próbowałam dawać gotowane żołądki pocięte na takie drobne kawałeczki i to niestety niechętnie było jedzone. Wątróbka kurza gotowana to pokarm który oni by jedli cały czas jakby się dało i żadna karma nie ma z tym szans, tak samo kurczak gotowany. Kupiłam parę razy takie korpusy z kurczaka i ugotowałam sobie rosół i im obrałam te korpusy. Rosół wychodzi mega tłusty, ale zebrałam tłuszcz łyżką i nadawał się do zjedzenia. Oni wtedy przychodzą jeszcze częściej po dom jak dostaną mięso.

Oczywiście gotuję im bez soli a potem jak wyjmę dla nich to sobie solę dla siebie.

Tak, jak napisała Silverblue i Katarzynka - 4-5 razy dziennie to ideał. Koty bezdomne zwykle dostają raz, albo 2 razy dziennie jedzenie od karmicielek, a suche zostawia się dla spóźnionych albo jako dodatek, własnie między posiłkami. Koty przychodzą, skoro wiedzą, ze coś im wystawisz, tak się nauczyły. Trudno będzie je przekonac, że jedzenie jest 2x dziennie, a suche stoi i można je skubnąc - ale po prostu spróbuj raz jeszcze.

Czemu podajesz im karmę dla kotów sterylizowanych, skoro one nie są sterylizowane? Taka karma jest mniej kaloryczna i zwykle mniej smaczna. Poza tym bardziej się opłaca kupować karmę w większych opakowaniach, wypada taniej.

Daję im tę karmę tylko dodatkowo. Podstawą jest karma mokra.

Podaję im tę karmę, ponieważ dostałam ją charytatywnie w odpowiedzi na mój apel o pomoc zwierzętom.

Skoro jedzą jej tylko troszeczkę to chyba raczej im nie zaszkodzi. Gorzej jakby miała to być ich podstawowa dieta.

Nie zaszkodzi, po prostu moze być mniej smaczna i dlatego koty niezbyt chętnie ją jedzą. Nie dlatego, ze sucha, ale dlatego, ze im nie smakuje.

Doris2 pisze:Poza tym weterynarz powiedział mi że minimalna ilość posiłków dla kota dziennie to 4. Powiedział że lubią mało a często. Jeden czy dwa to dla nich za mało.

Jesteś pewna, że miał na myśli karmienie kotów wolno żyjących?
To super, że tak dbasz o te koty, ale sama widzisz, że na dłuższą metę tak sie nie da.
Nie znam osobiście żadnego karmiciela, który działałby w taki sposób.
Po prostu musisz zmienić zasady o ile nie chcesz się zamęczyć. Wtedy koty zostaną bez opieki :idea:

Doris2 pisze:Daję im tę karmę tylko dodatkowo. Podstawą jest karma mokra.

Podaję im tę karmę, ponieważ dostałam ją charytatywnie w odpowiedzi na mój apel o pomoc zwierzętom.

Skoro jedzą jej tylko troszeczkę to chyba raczej im nie zaszkodzi. Gorzej jakby miała to być ich podstawowa dieta.

A ta karma nie jest przypadkiem po terminie?

Koty karmione w ten sposób jaki opisujesz- nigdy nie będą syte.Także Ty odczujesz to najbardziej po kieszeni.Ile w tej chwili z tych kotów jest kotek karmiących?

Jak zachęcić koty do jedzenia karmy suchej?

Kto przegląda forum