Blue pisze:Do tego czasu minimum stresu, żadnego podnoszenia, namawiania do aktywności etc. Jeśli ona już zaczyna oddychać pyszczkiem to jej stan jest bardzo poważny.
Dlatego też chce poczekać na mamę, którą będzie ją uspokajać w czasie podróży - kotka dobrze na nią reaguję.
Ogólnie to jest dla mnie dziwne nie znam się na tym, ale dzisiaj z rana jak spała to miała powiedziałbym, że może nie książkowy, ale całkiem znośny oddech, lekko widoczny brzuch i może z 25-30 wdechów i wydechów i na minutę. Potem się obudziła podeszła do mnie, ja ją wziąłem na ręce, pogłaskałem odstawiłem na ziemię i zauważyłem, że delikatnie łapie powietrze pyszczkiem. Ona ogólnie też dużo mruczy, od zawsze. Wystarczy ją lekko dotknąć i już się uruchamia, może to ją męczy przy głaskaniu?
Blue pisze:Może dałoby się dzisiaj zrobić jej RTG i gdyby wyszlo nieciekawe zostawić kotkę w namiocie tlenowym pod okiem wetow?
Istnieje w ogóle taka możliwość u każdego weta? Nigdy nawet nikt tego nie proponował.
Blue pisze:Przecież to kot w stanie zagrożenia życia, naprawdę nie da się wpaść do kliniki w danym dniu i zrobić zdjęcia na cito
Jak dzisiaj zobaczyłem, że oddycha pyszczkiem to chyba lepiej by było dzisiaj zajechać do starego weta i zrobić zastrzyk (nie wiem jaki), ale pomagał jej w odzyskaniu dobrego stanu i jutro jakby wydobrzała to ją wtedy zawieźć do weterynarza na RTG plus wstępne oględziny.
Blue pisze:Chyba że dziś nie ma osoby do obsługi RTG? Ta klinika jest całodobowa?
W Białymstoku chyba nie ma takich klinik, jedynie boliłapka działa długo do 20, ale nie całodobowo.
W każdym razie ustaliłem z powiedzmy nowym weterynarzem, że mam ustalić z starym co jest najlepsze dla kotki na czas transportu (oczywiście będę pamiętał o tych lekach uspokajających i raczej ich nie podamy) i zadzwonię do nowego weta i powiem jak to wygląda i wtedy on zdecyduję co i jak. Plus wiadomo wziąć wyniki i całą historię leczenia. Ogólnie ten nowy weterynarz jest polecany, nawet tutaj na forum wyczytałem pochlebne opinię, więc mam nadzieję, że uda się ustalić jakąś diagnozę. Ale tak jak pisałem wcześniej, plusem jutrzejszej podróży jest to, że mama trzymała by ją cały czas na kolanach, a ona lubi moją mamę.
makrzy pisze:Napisz może skąd jesteś, może ktoś podpowie kogoś dobrego w Twojej okolicy.
Białystok, jutro mam się wybrać na Wesołą 18, ponoć dobry weterynarz.