Przerzuty do płuc?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 28, 2023 10:22 Re: Przerzuty do płuc?

tabo10 pisze:Podpisuję się obiema rękami pod postem makrzy :ok:

No bo ogólnie ma rację. Byłem już u 3 weterynarzy i chodzenie do 4 i 5 nie wydawało mi się dobrym pomysłem, temu napisałem na forum, żeby się poradzić. Jak widać trzeba iść do 4 albo i 5.
tabo10 pisze:Nie wiem na co czekasz do jutra?

Bo takie są terminy...

Kot95

 
Posty: 13
Od: Śro kwi 26, 2023 17:10

Post » Pt kwi 28, 2023 11:04 Re: Przerzuty do płuc?

Ja tylko od siebie dodam, uważaj z tymi lekami uspokajającymi, ważniejsze jest ograniczenie stresu do minimum działaniami z Twojej strony i możliwość uzyskania wsparcia dla kotki w lecznicy.
Kot z dusznością ma zaburzony metabolizm, często niedotlenione nerki i wątrobę, leki działające na mózg (uspokajające tak działają) często poglebiają problemy oddechowe, szczegolnie w sytuacji stresu, mogą też wtedy spowodować paradoksalna reakcje w postaci silnego pobudzenia.
Więc ja bym niczego kotu nie podawała, postarałbym się tylko o jak najsprawniejszy transport kotki do lecznicy i powrót jeśli jej stan na to pozwoli.
Do tego czasu minimum stresu, żadnego podnoszenia, namawiania do aktywności etc. Jeśli ona już zaczyna oddychać pyszczkiem to jej stan jest bardzo poważny.
Może dałoby się dzisiaj zrobić jej RTG i gdyby wyszlo nieciekawe zostawić kotkę w namiocie tlenowym pod okiem wetow? Przecież to kot w stanie zagrożenia życia, naprawdę nie da się wpaść do kliniki w danym dniu i zrobić zdjęcia na cito? I udzielić fachowej pomocy kotce z silną dusznością? Choćby miała spędzić czas do jutra pod tlenem jeśli dopiero jutro jest możliwość konsultacji u kogoś konkretnego?
Chyba że dziś nie ma osoby do obsługi RTG? Ta klinika jest całodobowa?
W klinikach warszawskich jak była potrzeba RTG to po prostu dzwoniłam, upewniłam się czy zrobią dziś bo różnie bywa, awaria sprzętu etc i jechałam.
Silna duszność u kota to stan gdy nie czeka się z diagnostyką.

Blue

 
Posty: 23937
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt kwi 28, 2023 12:19 Re: Przerzuty do płuc?

Blue pisze:Ja tylko od siebie dodam, uważaj z tymi lekami uspokajającymi, ważniejsze jest ograniczenie stresu do minimum działaniami z Twojej strony i możliwość uzyskania wsparcia dla kotki w lecznicy.
Kot z dusznością ma zaburzony metabolizm, często niedotlenione nerki i wątrobę, leki działające na mózg (uspokajające tak działają) często poglebiają problemy oddechowe, szczegolnie w sytuacji stresu, mogą też wtedy spowodować paradoksalna reakcje w postaci silnego pobudzenia.
Więc ja bym niczego kotu nie podawała, postarałbym się tylko o jak najsprawniejszy transport kotki do lecznicy i powrót jeśli jej stan na to pozwoli.


Oczywiście Blue ma rację. Wspomniałam o lekach, bo czasem jest taka opcja. Jeśli miałyby zostać podane takie leki to tylko z zalecenia weta i to sensownego oraz zapoznanego ze stanem kotki.

Napisz może skąd jesteś, może ktoś podpowie kogoś dobrego w Twojej okolicy.

makrzy

 
Posty: 1052
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Pt kwi 28, 2023 12:27 Re: Przerzuty do płuc?

Blue pisze:Do tego czasu minimum stresu, żadnego podnoszenia, namawiania do aktywności etc. Jeśli ona już zaczyna oddychać pyszczkiem to jej stan jest bardzo poważny.

Dlatego też chce poczekać na mamę, którą będzie ją uspokajać w czasie podróży - kotka dobrze na nią reaguję.
Ogólnie to jest dla mnie dziwne nie znam się na tym, ale dzisiaj z rana jak spała to miała powiedziałbym, że może nie książkowy, ale całkiem znośny oddech, lekko widoczny brzuch i może z 25-30 wdechów i wydechów i na minutę. Potem się obudziła podeszła do mnie, ja ją wziąłem na ręce, pogłaskałem odstawiłem na ziemię i zauważyłem, że delikatnie łapie powietrze pyszczkiem. Ona ogólnie też dużo mruczy, od zawsze. Wystarczy ją lekko dotknąć i już się uruchamia, może to ją męczy przy głaskaniu?

Blue pisze:Może dałoby się dzisiaj zrobić jej RTG i gdyby wyszlo nieciekawe zostawić kotkę w namiocie tlenowym pod okiem wetow?

Istnieje w ogóle taka możliwość u każdego weta? Nigdy nawet nikt tego nie proponował.

Blue pisze:Przecież to kot w stanie zagrożenia życia, naprawdę nie da się wpaść do kliniki w danym dniu i zrobić zdjęcia na cito

Jak dzisiaj zobaczyłem, że oddycha pyszczkiem to chyba lepiej by było dzisiaj zajechać do starego weta i zrobić zastrzyk (nie wiem jaki), ale pomagał jej w odzyskaniu dobrego stanu i jutro jakby wydobrzała to ją wtedy zawieźć do weterynarza na RTG plus wstępne oględziny.

Blue pisze:Chyba że dziś nie ma osoby do obsługi RTG? Ta klinika jest całodobowa?

W Białymstoku chyba nie ma takich klinik, jedynie boliłapka działa długo do 20, ale nie całodobowo.

W każdym razie ustaliłem z powiedzmy nowym weterynarzem, że mam ustalić z starym co jest najlepsze dla kotki na czas transportu (oczywiście będę pamiętał o tych lekach uspokajających i raczej ich nie podamy) i zadzwonię do nowego weta i powiem jak to wygląda i wtedy on zdecyduję co i jak. Plus wiadomo wziąć wyniki i całą historię leczenia. Ogólnie ten nowy weterynarz jest polecany, nawet tutaj na forum wyczytałem pochlebne opinię, więc mam nadzieję, że uda się ustalić jakąś diagnozę. Ale tak jak pisałem wcześniej, plusem jutrzejszej podróży jest to, że mama trzymała by ją cały czas na kolanach, a ona lubi moją mamę.

makrzy pisze:Napisz może skąd jesteś, może ktoś podpowie kogoś dobrego w Twojej okolicy.

Białystok, jutro mam się wybrać na Wesołą 18, ponoć dobry weterynarz.

Kot95

 
Posty: 13
Od: Śro kwi 26, 2023 17:10

Post » Pt kwi 28, 2023 12:55 Re: Przerzuty do płuc?

Koty oddychające pyszczkiem wymagają natychmiastowej reakcji. Nie wierzę ,że nie ma całodobowych lecznic w Białymstoku. Mam koleżankę w Sokółce i na wozi koty i psy o każdej porze. Nie znam nazwy. Może w necie trzeba sprawdzić.
Kot winien mieć zrobiony RTG płuc i dobrze by ją kardiolog obejrzał.
Woziłam koty w stanie duszności całodobówki od razu, bez kolejki, trafiały pod tlen, RTG, kardiolog, leki...
Pozerkaj w netach.
Trzymam kciuki ogromne :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56039
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pt kwi 28, 2023 13:12 Re: Przerzuty do płuc?

w KAŻDEJ lecznicy,z którą kiedykolwiek miałam do czynienia byly napisy, że zwierzęta w stanie zagrożenia życia przyjmowane są poza kolejnością. Kot z dusznościami, który oddycha pyszczkiem w takim stanie się znajduje. Raz, kiedy przyjechałam z Guciem z dusznością, zostala wyproszona z USG klientka z psem, bo konieczne było zrobienie T Fast (po tym incydencie kupiłam koncentrator tlenu, za komorę slużył duuuży transporter, opakowany grubymi ręcznikami, w tym momencie nie miałąm tych kilku stów na komorę - w ub roku to było jakieś 800 zł).

Koniecznie weź od weta zestaw leków, które kotka miałą podawane i opis zastosowanych procedur. Takie rzeczy trzeba zawsze zabierać, podobnie, jak wyniki badań - one są Twoją właśnością. Ten "cudowny" zastrzyk, który pomógł kotce oddychać, to zapewne jakiś steryd, rozszerzający oskrzela. Nie wiadomo jaki, więc nie wiadomo, w jakim czasie może być podany następny

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16646
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 28, 2023 16:53 Re: Przerzuty do płuc?

Iza, przyjęcie poza kolejnością, w lecznicach okolicznych, nie jest oczywiste. Mam swoje doświadczenia. Ale nie będę dyskutować z pewnikami :mrgreen:
Co nie znaczy, że kot potrzebuje natychmiastowej pomocy. A każda godzina zwłoki to wyrok.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56039
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pt kwi 28, 2023 17:46 Re: Przerzuty do płuc?

Ciężko mi się to pisze, ale niestety kotek odszedł :cry: Darujcie sobie wszystkie mądrości.
Po pracy zajechałem odebrałem wyniki kotki, pogadałem chwilę z weterynarzem, bez żadnego problemu wydrukowała mi wszystkie wyniki itp. Chwilę pogadaliśmy co jeszcze można zrobić i jakie są rokowania. Zajechałem do domu i widziałem już wyraźny oddech przez pyszczek, więc od razu wziąłem kota i do weta, od razu wszedłem bez żadnej kolejki. W drodze do gabinetu pogorszyło się jej, w gabinecie zastrzyki w drodze powrotnej wcale nie było lepiej. W domu wcale się jej nie poprawiło i niestety odeszła. Całość trwała dosłownie kilka chwil. To co bym teraz zrobił to bym poddał ją eutanazji już teraz w gabinecie zamiast zastrzyków albo wczoraj, tak żeby nie musiała się męczyć. Ale chyba zabrakło trochę odwagi i cały czas myślałem, że z tego wyjdzie.
Dziękuję wszystkim za pomoc.

Kot95

 
Posty: 13
Od: Śro kwi 26, 2023 17:10

Post » Pt kwi 28, 2023 18:02 Re: Przerzuty do płuc?

Serdecznie Ci współczuję.

florka

 
Posty: 180
Od: Śro kwi 11, 2007 12:13
Lokalizacja: Połchowo, mała wieś na Kaszubach

Post » Pt kwi 28, 2023 18:07 Re: Przerzuty do płuc?

"darujcie mi wszystkie mądrości"!?
A co to za niefajny tekst?
Nikt kotu niczego złego nie życzył. Wątek roił się od porad, które nie zostały wykorzystane?Bo... ??
Mała, mam nadzieję, że śmierć była łaskawa i nie cierpiałelslaś.
Brykaj na łąkach zilonych(*)
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56039
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pt kwi 28, 2023 18:40 Re: Przerzuty do płuc?

Bardzo, bardzo Ci współczuję
Koteczko [']
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt kwi 28, 2023 18:50 Re: Przerzuty do płuc?

Biedactwo..[*][*][*]
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69976
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 28, 2023 19:18 Re: Przerzuty do płuc?

To było do przewidzenia,niestety. Czułam,że może się tak skończyć,dlatego pisałam,że bez sensu tracisz cenny czas.
Pewnie i tak kotka,by nie przeżyła ,nawet gdybyś 3dni temu zrobił komplet badań. Przykre,że czekałeś aż do takiego stany kota,aż odszedł sam. W dodatku Twoja Mama też niczego złego nie podejrzewała i niewiele zrobione zostało,by fachowo pomoc kotu. Wcześniej pomóc,nie 3dni orzed śmiercią. Guzy nie pojawiają się z dnia na dzień.Jesli sie kota głaszcze i trzyma na kolanach jak Twoja Mama,to nie wiem jak można ich nie wyczuć.
Niech to będzie nauczka na przyszłość. Profilaktyka jest b.ważna,reagowanie na pierwsze objawy, trzeba też mieć sprawdzonego,dobrego lekarza wet. mając zwierzę. Ty błądziłeś jak we mgle.
Mimo wszystko, współczuję straty:(

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt kwi 28, 2023 19:26 Re: Przerzuty do płuc?

ASK@ pisze:"darujcie mi wszystkie mądrości"!?
A co to za niefajny tekst?
Nikt kotu niczego złego nie życzył. Wątek roił się od porad, które nie zostały wykorzystane?Bo... ??


Źle mnie zrozumiałaś. Czy dało się się to zrobić lepiej? Pewnie tak, przede wszystkim trzeba było dużo szybciej podjąć decyzję o eutanazji, już w poniedziałek jak weterynarz mówił, że bardzo słabo rokuje ten kotek i będzie tylko gorzej. Zrozum, że wszystkie rady, które tutaj otrzymywałem bardzo doceniam, ale one były chyba niedopasowane do białostockich standardów. No bo gdzie nie dzwoniłem i pytałem się o termin wizyty RTG to otrzymywałem odpowiedz, że na pewno nie dzisiaj. Poza tym byłem umówiony na jutro na wizytę RTG + wizyta i plan leczenia, ale od razu przez telefon otrzymałem odpowiedź, że z tym RTG to zobaczymy, już nawet nie pamiętam czemu, ale był jakiś problem. No ale i tak się tam umówiłem, bo innego wyboru nie miałem, bo w innych lecznicach od razu mi mówili, że jak kotek ma duszności to on może tego u nich nie przeżyć. Mówiłaś, że nie wierzysz że nie ma w Białymstoku kliniki 24h, no to pokaż mi coś takiego. Pytałem się weterynarzy do których dzwoniłem i zawsze była ta sama odpowiedz, że nic takiego tutaj nie ma. Czytałem w googlach i są tylko stare wątki sprzed 5 lat, które są już nieaktualne. Nawet jak się pytałem o tlen to chyba tylko w Boliłapce powiedzieli, że mają klatkę, reszta odpowiadała, że mają po prostu tlen cokolwiek to znaczy. Już nawet nie chciałem wtedy tego pisać, bo nie to było najważniejsze w tamtym momencie, żeby się wykłócać na forum. Nie zrozum tego źle, bo ja wcale Ciebie, ani żadnego z innych forumowiczów nie atakuję. Jestem wdzięczny za porady, bo przynajmniej wiedziałem na co zwracać uwagę.
Jestem zły na siebie, że moja reakcja była ospała, że nie wyłapałem złego samopoczucia kotki dużo wcześniej i że Białystok jest taką dziurą.



ASK@ pisze:Mała, mam nadzieję, że śmierć była łaskawa i nie cierpiałelslaś.
Brykaj na łąkach zilonych(*)

Jedyne pocieszenie jest takie, że byłem z nią do samego końca i że zmarła na swoim ulubionym balkoniku :(

tabo10 pisze:To było do przewidzenia,niestety. Czułam,że może się tak skończyć,dlatego pisałam,że bez sensu tracisz cenny czas.
Pewnie i tak kotka,by nie przeżyła ,nawet gdybyś 3dni temu zrobił komplet badań. Przykre,że czekałeś aż do takiego stany kota,aż odszedł sam. W dodatku Twoja Mama też niczego złego nie podejrzewała i niewiele zrobione zostało,by fachowo pomoc kotu. Wcześniej pomóc,nie 3dni orzed śmiercią. Guzy nie pojawiają się z dnia na dzień.Jesli sie kota głaszcze i trzyma na kolanach jak Twoja Mama,to nie wiem jak można ich nie wyczuć.
Niech to będzie nauczka na przyszłość. Profilaktyka jest b.ważna,reagowanie na pierwsze objawy, trzeba też mieć sprawdzonego,dobrego lekarza wet. mając zwierzę. Ty błądziłeś jak we mgle.
Mimo wszystko, współczuję straty:(

Niestety, ale to prawda.



Dziękuję wszystkim za słowa współczucia.

Kot95

 
Posty: 13
Od: Śro kwi 26, 2023 17:10

Post » Pt kwi 28, 2023 19:37 Re: Przerzuty do płuc?

Najważniejsze, że Twoja kotka już nie cierpi. Już nic nie boli.
A Ty nauczony doświadczeniem w przyszłości będziesz bardziej czujny. Jak tylko jeszcze kiedyś przygarniesz zwierzę,rozejrzyj się za dobrą lecznicą i dobrym weterynarzem. Dobrze,że trafiłeś też na to forum, tutaj wiele osób ma b.duże doświadczenie. Zawsze pytaj,ale też realizuj mądre rady. One właśnie po to są dawane,nie żeby się wymądrzać na darmo. Pamiętaj o tym. Trzymaj się.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 81 gości