[/quote]Stomachari pisze:Jeśli byś się decydowała, to mam idealnego kandydata.
Wróćmy do tego za pół roku.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
[/quote]Stomachari pisze:Jeśli byś się decydowała, to mam idealnego kandydata.
Eliszka pisze:Nul pisze:Gdyby co, służę dalszymi opowieściami, jak to z dorosłym kotem w domu było i jest
O tak! Bardzo proszę o opowieści. Im więcej, tym lepiej
ewkkrem pisze:Dla kotów musiałam poświęcić moją pasję - układanie puzzli. Nie da się pogodzić z kotami.
W piwnicy kurzy się ok. 150 kpl. Od 1000 do 7000 tys. elementów.![]()
Blue pisze:ewkkrem pisze:Dla kotów musiałam poświęcić moją pasję - układanie puzzli. Nie da się pogodzić z kotami.
W piwnicy kurzy się ok. 150 kpl. Od 1000 do 7000 tys. elementów.![]()
A takie coś by troszkę nie pomogło?
Albo: https://allegro.pl/oferta/tablica-do-ukladania-puzzli-puzzle-ready-102x74-cm-12873692504
Albo stolik z takim przykrywanym blatem i małymi szufladkami wsuwanymi pod blat, do segregowania elementów puzzli?
ewkkrem pisze:Do mniejszych może? Siedmiotysięcznik zajmował mi połowę podłogi w pokoju ( ławostół, nawet po rozłożeniu był za mały) + kilkanaście pudełek i podkładek i na ułożenie potrzebowałam latem 2 tygodni a zimą 2 miesięcy.(potrzebne światło dzienne). Przy kotach zajęłoby mi pewnie 2 lata
Katarzynka01 pisze:Przepraszam dziewczyny, że nie będę dokładnie i piętrowo cytować, odpowiem zbiorczo.
Padło pytanie, a ja staram się zawsze odpowiadać na takie pytania szczerze bo mam nadzieję, że ktoś nie zadaje pytania z kokieterii, a z potrzeby.
Każdy dorosły człowiek sam musi podjąć decyzję. Tym bardziej człowiek dojrzały, który zna swoje ograniczenia, swoje potrzeby i zakładam, że wie o sobie wiele. Nie przekonują mnie argumenty o wsparciu fundacji, bo może być różnie. To trochę tak, jak ze słynnym - Bóg dał dzieci, da i na dzieciŻycie pokazuje, że albo da albo nie.
Zaczynanie pierwszej w życiu przygody z kotem w wieku mocno 60+ też może być problematyczne. Bo im człowiek starszy tym mniej elastyczny. Może się okazać, że pewne kocie zwyczaje są trudne do zaakceptowania w dokładnie poukładanym już życiu. Wśród własnych wypracowanych przez lata rytuałów,
Eliszka sama podejmie decyzję, najwyraźniej sama ma wątpliwości (które podzielam) czy podoła kosztom - finansowym, emocjonalnym, wszelkim.
Eliszka pisze:Oczywiście stać mnie na normalne utrzymanie kota (jedzenie, wyposażenie, okresowe wizyty u weterynarza), rozumiem też, że będzie trzeba odpowiednio przygotować mieszkanie, by kot był bezpieczny.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Wojtek i 73 gości