Pilnie potrzebne rady,NIE UDAŁO SIĘ Karmelek (*)

[Annaa]

Nie rozumiem jakim cudem doświadczony wet mógł tego nie zauważyć ?

Podejrzewam że wetka która Was przyjmowała - miała takie podejrzenie skoro dwukrotnie sprawdziła glukometrem poziom glukozy i glukozę podała w kroplówce.

Skoro zatrucie ksylitolem nie wchodzi w grę - to koniecznie - diagnostyka w kierunku ch. addisona i insulinomy oraz pokrewnych.
Jeśli Karmel był odwodniony i przy ryzyku addisona - tak naprawdę powinien być poddany intensywnemu nawadnianiu kroplówką dożylną... Super że dostał steryd.
Musi mieć szybko sprawdzony jonogram.

Jeśli kocurek nie chce jeść - podawaj mu co 2 godziny strzykawką papkę z jedzeniem - nie dużo na raz, wystarczy troszkę. W razie pojawienia sie objawów osłabienia, dreszczy, dziwnego wzroku, skręcania głowy etc - dosładzaj ale bez szaleństwa z ilością na raz - lepiej po trochę co pół godziny.
Jutro z rana bym się uparła na badania krwi (jonogram, fruktozamina, insulina).
I szukałabym jakiegoś sensownego usg.
Zrobiłabym też rozeznanie gdzie można zrobić specjalne badanie w kierunku diagnostyki ch. addisona - test stymulacji ACTH.

Kocurek dostaje steryd często podnoszący/stabilizujący poziom glukozy - trzeba brać na to poprawkę w interpretacji wyników, jeśli hipoglikemia nie będzie już tak mocna to super, ale może to być wynik działania leku, przyczyny trzeba szukać nadal.

Wczoraj przyjmowała nas wetka i w momencie sprawdzania poziomu cukru nie znała jeszcze wyników.
Dzisiaj był wlaściciel lecznicy, on już widział wyniki i nie zareagował.

Podanie Karmelowi czegokolwiek do pyszczka graniczy z cudem.Ledwo udało mi się przed chwilą dać mu trochę wody z cukrem.

[Annaa]

Co wet chciał od mocznika i kreatyniny?


Karmel miał jakoś ostatnio badaną krew z jonogramem? Możesz mi - jeśli tak - napisać jaki wyszedł sód i potas?

Nie miał takiego badania.
Było podstawowe badanie krwi, na którym właśnie mocznik i kreatynina były wtedy nieznacznie podniesione.
I podczas wywiadu na zapytanie o problemy z nerkami powiedziałam o tym.

[Annaa]

Nie wiem gdzie chodzisz z kotami, ale ta przychodnia ma dobre opinie http://xn--czteryapy-vub.com.pl/. To zdaje się Twój koniec Łodzi? Często korzystamy tam fundacyjne

Znam tą lecznicę, Syriusz miał tam robione echo serca przez doktora Korzeniowskiego.
Niestety przez obecny remont wiaduktu i wielu okolicznych ulic,po drodzę są takie utrudnienia, że nie byłabym w stanie dojechać tam szybko w pilnej potrzebie.

Zaznacxd
Kciuki trzymamy

Dziękuję, kciuki przydadzą się

[czitka]

Aniu, najmocniejsze, Ty wiesz...
Jeżeli jest potrzeba, dzwoń o każdej porze.

[Blue]

Było podstawowe badanie krwi, na którym właśnie mocznik i kreatynina były wtedy nieznacznie podniesione.
I podczas wywiadu na zapytanie o problemy z nerkami powiedziałam o tym.

Obydwa parametry nerkowe były wtedy podwyższone?
Jeśli w badaniu klinicznym Karmel był mocno odwodniony - a hematokryt jest w normie, może to oznaczać że w rzeczywistości jest dużo niższy.
Tym bardziej rodzi to potrzebę pilnego zbadania jonogramu - bo coraz więcej fragmentów układanki pasuje do konieczności wykluczenia ch. addisona.
Poza tymi epizodami z niewyjaśnionym brakiem apetytu i poprawy po wymiotach - Karmel nie miał w ostatnim okresie dziwnych okresów osłabienia, większej senności etc? Sprawiania wrażenia że jest wolniejszy w ruchach? Coś co się pojawiało samo i mijalo?

Mam dwa koty z chorobą addisona. To choroba bardzo rzadko diagnozowana u kotów (znacznie rzadziej niż faktycznie występuje), wiekszość wetów zna ją tylko z teorii - gdy pojawiają się przy niej takie objawy jak u Karmela - oznacza to poważny stan (prawdopodobieństwo wchodzenia w przełom nadnerczowy) i konieczność intensywnego leczenia (nawadniania i stabilizowania poziomu glukozy oraz stabilizowania jonogramu).
Podam Ci na pw mój numer telefonu, gdyby coś, wet miał jakieś pytania etc - dzwoń, niezależnie od pory.

Oczywiście - jest możliwość że to coś innego lub wynik glukozy był zafałszowany - ale gdyby nie - chętnie służę swoją wiedzą bo już mam 6 lat doświadczeń z dwoma kotami z tą chorobą i to zdobywanych metodą prób i błędów.
Na pocieszenie - po ustabilizowaniu - leczenie jest tanie, proste i skuteczne a ryzyko kryzysów bardzo maleje. Najważniejsza to diagnoza.

[andorka]

Nie wiem gdzie chodzisz z kotami, ale ta przychodnia ma dobre opinie http://xn--czteryapy-vub.com.pl/. To zdaje się Twój koniec Łodzi? Często korzystamy tam fundacyjne

Znam tą lecznicę, Syriusz miał tam robione echo serca przez doktora Korzeniowskiego.
Niestety przez obecny remont wiaduktu i wielu okolicznych ulic,po drodzę są takie utrudnienia, że nie byłabym w stanie dojechać tam szybko w pilnej potrzebie.

No faktycznie, masakrę tam teraz drogową macie.

[włóczka]

Nie wiem gdzie chodzisz z kotami, ale ta przychodnia ma dobre opinie http://xn--czteryapy-vub.com.pl/. To zdaje się Twój koniec Łodzi? Często korzystamy tam fundacyjne

Znam tą lecznicę, Syriusz miał tam robione echo serca przez doktora Korzeniowskiego.
Niestety przez obecny remont wiaduktu i wielu okolicznych ulic,po drodzę są takie utrudnienia, że nie byłabym w stanie dojechać tam szybko w pilnej potrzebie.

No faktycznie, masakrę tam teraz drogową macie.

Druga część tej lecznicy jest na Strycharskiej (okolice szpitala Kopernika).]

[Annaa]

Nie wiem gdzie chodzisz z kotami, ale ta przychodnia ma dobre opinie http://xn--czteryapy-vub.com.pl/. To zdaje się Twój koniec Łodzi? Często korzystamy tam fundacyjne

Znam tą lecznicę, Syriusz miał tam robione echo serca przez doktora Korzeniowskiego.
Niestety przez obecny remont wiaduktu i wielu okolicznych ulic,po drodzę są takie utrudnienia, że nie byłabym w stanie dojechać tam szybko w pilnej potrzebie.

No faktycznie, masakrę tam teraz drogową macie.

Druga część tej lecznicy jest na Strycharskiej (okolice szpitala Kopernika).]

Tak, wiem.Ale w tamtą stronę też jest niewiele lepiej.
Przez remont Śląskiej, kawałka Rydza są okropne korki na Broniewskiego.
A jak jeździ komunikacja miejska to już nie wspomnę, nasłucham się codziennie od koleżanek z pracy.

[Annaa]

Było podstawowe badanie krwi, na którym właśnie mocznik i kreatynina były wtedy nieznacznie podniesione.
I podczas wywiadu na zapytanie o problemy z nerkami powiedziałam o tym.

Obydwa parametry nerkowe były wtedy podwyższone?
Jeśli w badaniu klinicznym Karmel był mocno odwodniony - a hematokryt jest w normie, może to oznaczać że w rzeczywistości jest dużo niższy.
Tym bardziej rodzi to potrzebę pilnego zbadania jonogramu - bo coraz więcej fragmentów układanki pasuje do konieczności wykluczenia ch. addisona.
Poza tymi epizodami z niewyjaśnionym brakiem apetytu i poprawy po wymiotach - Karmel nie miał w ostatnim okresie dziwnych okresów osłabienia, większej senności etc? Sprawiania wrażenia że jest wolniejszy w ruchach? Coś co się pojawiało samo i mijalo?

Mam dwa koty z chorobą addisona. To choroba bardzo rzadko diagnozowana u kotów (znacznie rzadziej niż faktycznie występuje), wiekszość wetów zna ją tylko z teorii - gdy pojawiają się przy niej takie objawy jak u Karmela - oznacza to poważny stan (prawdopodobieństwo wchodzenia w przełom nadnerczowy) i konieczność intensywnego leczenia (nawadniania i stabilizowania poziomu glukozy oraz stabilizowania jonogramu).
Podam Ci na pw mój numer telefonu, gdyby coś, wet miał jakieś pytania etc - dzwoń, niezależnie od pory.

Oczywiście - jest możliwość że to coś innego lub wynik glukozy był zafałszowany - ale gdyby nie - chętnie służę swoją wiedzą bo już mam 6 lat doświadczeń z dwoma kotami z tą chorobą i to zdobywanych metodą prób i błędów.
Na pocieszenie - po ustabilizowaniu - leczenie jest tanie, proste i skuteczne a ryzyko kryzysów bardzo maleje. Najważniejsza to diagnoza.

Tamto badanie było zrobione tak dla sprawdzenia ponad rok temu.
Wtedy mocznik wynosił 71,1 przy normie 25-70
kreatynina 1,94 norma 0,4 -1,8
hematokryt też byl podniesiony 52,9 norma 24-45

Poza okresowym brakiem apetytu nie zauważyłam u niego nic niepokojącego.
Zawsze aktywny, sprawny, zwinny, wszystkim zainteresowany.

Tak bardzo wystraszyłam się spadkiem glukozy, że przed chwilą dałam mu wodę z cukrem strzykawką do pyszczka 3 razy po 1 ml, czy to wystarczy ?
Wydaje mi się, że ożywił się.

Blue bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie informacje.Teraz będę wiedziała na co zwrócić uwagę i czego wymagać od wetów.
Jednocześnie zaskakuje mnie wciąż niski poziom ich wiedzy i lekceważenie naszych pupili.

[Rudolfa]

To ja jeszcze dodam parę słów od siebie w kwestii addisona. Przy diagnostyce zrób badanie kortyzolu oraz acth a najlepiej test stymulacji acth (badanie poziomu kortyzolu przed i po podaniu sztucznego acth). Bo sam jonogram może wyjść w normie i nie wyklucza to addisona. Fakt, że najczęściej choroba występuje w pełnej krasie i zaburzenia dotyczą wtedy produkcji kortyzolu oraz aldosteronu (niedobór tego drugiego odpowiada właśnie za zaburzenia równowagi sód potas) ale jest też coś takiego jak atypowy addison. I przy atypowym problem może dotyczyć tylko jednej z trzech warstw kory nadnerczy. Czyli może wystąpić niedobór kortyzolu przy jednocześnie prawidłowym jonogramie. Nie wiem na ile ta odmiana addisona jest popularna wśród kotów bo z tego co kiedyś czytałam to u ludzi występuje bardzo rzadko. Ale jak słusznie zauważyła Blue choroba addisona nie jest zbyt często diagnozowana u kotów i myślę, że nie wynika to z jej rzadkości a raczej tego, że do tej pory mało kto zlecał takie badania. Sama miałam kota z atypowym addisonem ponad 16 lat i każdy wet na początku mówił mi, że kot nie może mieć addisona bo ma jonogram w normie. Dopiero kiedy sama zleciłam badania kortyzolu i acth to wyszło szydło z worka.

Jeszcze co do badań. Najbardziej wiarygodny jest test stymulacji. Przy tym teście masz sprawę jasną i albo kora nadnerczy działa prawidłowo albo nie. Zbadanie samego kortyzolu oraz acth może być niemiarodajne ze względu na stres. I (są to tylko moje przemyślenia więc być może nie mam racji) może być tak, że przez stres będziemy mieli fałszywie wysoki wynik acth przy niskim kortyzolu bo wyrzut acth następuje jako pierwszy.

[Blue]

Rudolfa - masz święta rację z testem stymulacji , dlatego napisałam że trzeba rozejrzeć się za miejscem gdzie go robią, bo lecznica musi być do tego przygotowana. Po takiej historii zrobić trzeba go koniecznie!
Teraz kocurek dostał steryd więc i tak na chwilkę trzeba się wstrzymać z badaniem, ale w międzyczasie trzeba zrobić rozeznanie, bo w Warszawie całkiem niedawno zrobienie tego badania wcale nie było proste, nie wiem jak jest w Łodzi dziś.

U kota w poważnym stanie najważniejsze jest jego ustabilizowanie przy unikaniu na ile da się stresu, bo ten zwiększa ryzyko wejścia w pełen przełom, dlatego z moich doświadczeń wynika że lepiej zrobić co trzeba w tym kierunku na pierwszy rzut, a test już u kota stabilniejszego, po odstawieniu sterydu.
Bo stabilizacja i tak jest dosyć standardowa oraz zależna od tego co się dzieje, steryd, wyrównywanie nieprawidłowości - glukoza, jonogram (trzeba znać wyniki, przy okazji pozna się stosunek sodu do potasu, on może być zaburzony nawet przy prawidłowych jeszcze wynikach - acz oczywiście prawidłowy addisona nie wyklucza, byłoby zbyt łatwo...), nawadnianie przede wszystkim.

Rudolfa, jako że dorwałam kogoś kto miał też kota z ch. Addisona to się dopytam, jakie objawy miał Twój kot? Im więcej informacji o tej chorobie tym więcej potencjalnych zdiagnozowanych chorych kotów więc pozwalam sobie tu a nie na PW.

[Annaa]

To ogrom informacji dla mnie i zaczynam gubić się w tym.
Blue czy mogłabyś wypunktować mi najpilniejsze w tej chwili badania?
Bo widzę że część powinna zostać wykonana dopiero po ustabilizowaniu kota.

Wczoraj Karmel nie miał kroplówki ale też nie miał apetytu i nic nie zjadł.
Dawałam mu wodę z cukrem, dzisiaj od rana jest podobnie.
Śpi sobie, zachowuje się normalnie, nawet nie przekrzywia główki,ale jeść nie chce. Gdyby nie to pomyślałabym że nic mu nie dolega.

[Blue]

Jak najszybciej - zanim zamaskują się np. działaniem sterydu czy podawaniem glukozy badania krwi (kot musi być na czczo - czyli i bez glukozy przez conajmniej 6 godzin, ale przy takim wyniku jak poprzednio, trzeba go pilnować i nie dopuścić do rozwoju objawowej hipoglikemii): pełen jonogram, poziom specyficznej kociej lipazy, glukoza, insulina. Mozna też jeszcze jedną morfologie - dla weryfikacji jak wygląda dziś. Idealnie byłoby też zrobić elektroforezę białek oraz oznaczyć stosunek a/g. Przy czym elektroforeza to juz tak na wszelki wypadek, jeśli wet będzie kręcił nosem to póki co można zrezygnować.
Ostatnio często słyszę o hipoglikemiach w przebiegu FIPa, mój tymczas którego niedawno straciłam - też miał FIPa a towarzyszyła mu skrajna hipoglikemia niemożliwa na końcu do wyrównania , Twój kot ma niskie limfocyty, dziwne objawy, być może neurologiczny z tą główką - dobrze by jednak było to i owo sprawdzić w tym kierunku.

No i usg.
Gdy będzie widać że kocurek już choc trochę lepiej się czuje i nie będzie na sterydzie - szybciutko test stymulacji ACTH - przy czym trzeba podzwonić po klinikach już teraz i spytać się gdzie to badanie robią.

[Rudolfa]

Blue jeśli chodzi o objawy to tak naprawdę były to tylko objawy związane z hipoglikemią. I właściwie to mnie doprowadziło do diagnozy bo szukałam przyczyny niskiego poziomu fruktozaminy oraz glukozy. Poza tym w badaniach zawsze wychodziła małopłytkowość.
Jeszcze z takich rzeczy, które było widać gołym okiem i prawdopodobnie miały związek z chorobą, to miał małą plamkę bielactwa i "piegi" na tych bardziej odkrytych fragmentach skóry jak nosek czy uszy - zapewne związane z wysokim poziomem acth.

Możliwe, że tych objawów było więcej ale mój kot miał też inne choroby od tych typowych kocich po takie, które nawet u ludzi są rzadkie. Więc może być tak, że niektóre z objawów zamaskowały mi pozostałe choroby.

Blue gdybyś mogła rzucić okiem na mój wątek o kociaku, który od 2 miesięcy ma biegunkę dodałam go wczoraj, jest parę tematów niżej. Bo ręce mi już opadają a może coś z badań jeszcze pominęłam lub warto by było wykonać

[Rudolfa]

Annaa a może zapytaj o miratraz na apetyt? Taka maść do ucha, ja kiedyś podawałam po covidzie u kota i przynajmniej u mnie działała bardzo dobrze i szybko. Tzn to nie rozwiązuje problemu ale przynajmniej do czasu pozostałych badań i ustalenia przyczyny tego stanu rzeczy.