Koszmarne uczucie bezsilność i świadomość, że jakby wet która leczyła Logisia przez 5 lat miała wiedzę, jak naprawdę wykluczyć trzustkę, to mogłoby być inaczej. Bo ona w sumie myślała o trzustce, ale jak standardowe wyniki wychodziły dobrze, to wykluczała, a odkąd pojawiła się niewydolność nerek, to wszystkie objawy zawalała na PNN i mocznicę.
Logiś był konsultowany jeszcze z objawami i wynikami u innych wetów, ale raczej wychodziło na IBD i problemy immunologiczne.
Bez Logisia w domu jest autentycznie PUSTO, choć zostały 3 koty. Logiś jest kotem absolutnie atencyjnym, koniecznie u pańci na rękach, na ramieniu lub na kolanach. Nic bez kota na rękach nie da sie w domu zrobić. A od maja te wszystkie zastrzyki, tabletki, kroplówki, podchody żeby kotek nie miał stresu.
Z lecznicy wieści, że stan jest jest stabilny ale to może być eufemizm ze nie jest lepiej. Szans na wyleczenie doktor nie widzi, najwyżej na czasową poprawę, ale walczymy. Jutrzejsze kontrolne badania krwi pokażą na ile się poprawiło od poniedziałku. Jutro bierzemy Logisia do domu, jeszcze nie wie o której.
To Logiś w lecznicy, beze mnie

Nie mogę sobie miejsca znależć
