Barbs pisze:Kulka, ja rozumiem, ze gdyby byl domek tymczasowy do momentu wyleczenia kociczki to moglabys ja zabrac ze schroniska?
No pewnie, ze tak. Ale z tym jest włąśnie problem jezeli chodzi o kota na leczeniu - bo albo ryzyko dla juz posiadanych kotów, albo trzeba wozić do weta na leczenie. Nie jest to taka prosta sprawa...
Takze teraz tylko liczyc na to, że ja tam wyleczą..
Na nią jednak siedzenie w klatce wyjątkowo źle działa. Jak ja niesłam na rekach z powrotem do klatki to wczepiła sie we mnie pazurami mocno i warczała jak psiak. A potem patrzyła na mnie błagalnym wzrokiem i to jej bezgłośne "miau"... Dzisiaj miki będzie w schronisku - zda relacje jak wróci.
Barbs pisze:No i kolko sie zamyka

No dokładnie. Kiedyś też już była taka sytuacja - pamiętacie? Siostry egzotyczne oddane przez kobiete w ciaży. Zrobiło się szum, powiedziałyśmy, ze ma dom, pokazałam artykuł w gazecie - i drugą kicie prawie, ze z tamtego świata za uszy wyciągnęli.
Tylko, ze ta klatka, to wcale nie jest dla niej dobre miejsce na rekonwalescensje
