Wydaje się że zostałam sama, poza wsparciem telefonicznym i przepraszam

Waszym Kochani

Nawet mąż mnie nie wspiera

Mam do dyspozycji 3 noce, potem niestety w nocy praca.
Liczę że przez ten czas wejdzie.
Ze względu na teren klatka będzie wystawiona tylko po zmroku, raniutko o świcie zabierana.
Pojadę tam jakieś półtorej godziny po nastawieniu. Samej będzie mi trochę nieswojo, bo to szczere pole, no cóż...
ale pojadę.
Próbowałabym dzisiejszej nocy tylko go przyzwyczaić do klatki, dać jeść i zablokować a łapać np jutro.
Ale teren do bani, jeszcze go ktoś przejedzie a poza tym chory

Dzisiaj po zmroku pierwsza próba, trzymajcie kciuki to mój debiut
