Wyniki są z kosmosu.
To trzecie badanie, które robimy i kolejne, w którym poziom lipazy rośnie


Nie wiem co jest grane - kić nie wykazuje jakichkolwiek objawów choroby - żadnych biegunek, wymiotów, apetyt ogromny, brak objawów bólowych. Kot jest kontaktowy, mruczy, śpi pod kołdrą i nawet zdarza mu się popykać jakąś myszkę czy przegalopować kawałek, a to przecież jest dziewiętnastolatek! A wyniki trzustkowe coraz gorsze

Macie jakieś pomysły? Może trzustka jest tu wtórna i to pochodna jakiejś innej choroby, której nie zdiagnozowaliśmy i dlatego ciągle mamy ten stan zapalny, bo nie leczymy schorzenia pierwotnego? Nie mam pojęcia co robić

Na razie odstawiamy antybiotyk i zostajemy przy samych kroplówkach, teraz co drugi dzień.