Kot karmiony (nie wnikam czym), ma schronienie (nie wnikam jakie), do weterynarza nie zawieziesz bo praca (podobnie jak ktokolwiek inny?), do schroniska ani chorzowskiego ani żadnego innego nie oddasz. Wydarzenia na FB też nie założysz? Bo jeśli chodzi o schronienie na te 10 dni po sterylce aborcyjnej to mogę przechować - ale tylko tyle. I pod warunkiem skołowania na ten czas klatki bytowej. Przynajmniej by maluchów, które źle skończą nie będzie. Ale to wszystko co mogę. Bo też mam po kokardkę i własnych i tymczasów. Chyba nawet wiecej niż ty.