» Śro sie 18, 2004 14:03
Ogłoszenia podawałam na różne strony adopcyjne, wywiesiłam u weta i w sklepie, w pracy dałam na wewnętrzne forum dyskusyjne. Jeszcze tylko nie dawałam do Gazety Wyborczej.
Dziś zanoszę kociaki do weta aby je odrobaczyć, odpchlic i obejrzeć.
Wczoraj w chwili krótkotrwałego zaćmienia umysłowego spowodowanego widokiem dzieciaków najpierw szczujących psem piwniczne okienko a chwilę potem wyciagających kociaka na zewnątrz, pognałam do piwnicy, załadowałam całe stadko do transporteka i przeniosłam je do mojej łazienki.
Teraz: Kociaki demolują łazienkę; ja siedzę w pracy i myślę co zastanę po powrocie i czy uda się znaleźć dla nich domy.
Boli mnie głowa od myślenia a ręce od ran szarpano-ciętych gdy kociaki pchały mi sie na kolana z wyskoku łapiąc pazurkami miejsca do których udały im się podskoczyć a pomimo że moje kolanka są dość obszerne to czterem jednocześnie nie udawałao się na nich zmieścić.
szukam pilnie domów dla kociaków.