uga pisze:Zawsze przestrzegam przed szafowaniem pojęciami takimi jak DT bez niezbędnych wyjaśnień, bo większość ludzi naprawdę nie ma pojęcia o co w tym chodzi.
Uga, masz rację, nigdy nie wiadomo czy po drugiej stronie klawiatury znajduje się człowiek odpowiedzialny, czy nie. Następnym razem będę o tym pisać szerzej.
paul86 pisze:Adopcja tymczasowa? Można podpisać umowę na jakiś określony czas próbny? W sumie bardzo dobre rozwiązanie, jeśli jednak nie będzie nam pisane posiadaie kotka, to zwrócimy do schroniska..
Powrót kota do schroniska jest traumą jeszcze większą, niż początkowe bycie w nim.
Raczej chodziło mi o współpracę z jakąś fundacją, która opiekowałaby się Wami merytorycznie na początku. Jednak chęci "przetestowania" siebie na okoliczność życia z kotem musi towarzyszyć chęć niesienia pomocy, bo kot to nie rzecz. Można, będąc domem tymczasowym, nauczyć się czego wymaga kot, jakie ma potrzeby w życiu codziennym, jednak podejmować się tego powinny jedynie osoby odpowiedzialne. Dotyczy to z resztą również ogólnie ujętego posiadania kota, bo wg mnie zwierzęta posiadać (na własność oraz tymczasując) powinny tylko osoby, które im krzywdy nie zrobią i będę o nie dbać najlepiej jak potrafią.
Tymczasowanie niczym nie różni się na co dzień od posiadania kota (tak samo się dba, karmi, sprząta, weta odwiedza, bawi, kocha...) tylko ten kot jest u nas przejściowo, docelowo ma znaleźć nowy dom. Można jednak adoptować swojego podopiecznego, jeśli czujemy, że ten właśnie jest nam pisany. Zbliża się wiosna - a wraz z nią koci baby boom. Każde schronisko i fundacja będą potrzebowały dodatkowej pomocy i każdy dom tymczasowy będzie na wagę złota.
Tak jak ktoś pisał wyżej - BARF wychodzi najtaniej i zdecydowanie ma najlepszy stosunek ceny do jakości. Zdrowo żywiony kot wymaga rzadszych wizyt u weta (choć profilaktyka pozostaje taka sama). BARF wymaga jednak zdobycia podstawowej wiedzy

(tu odsyłam do forum barfnyswiat.org).
Zanim jednak weźmiecie jakiegokolwiek kota, prócz rozważań natury finansowej, zastanówcie się czy będziecie w stanie być odpowiedzialnym za życie i zdrowie kota
do końca jego dni? Zastanówcie się również w jakim wieku ma być kot, bo kocięta (małe niszczycielskie tornada) są słodziutkie, jednak stanowią zobowiązanie na kolejne 20 lat. Starsze koty są stateczne, nie gonią już własnego cienia wspinając się po firankach i, zależnie od wieku, będą żyć krócej.