POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 11, 2015 12:59 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

Nataritta pisze:Witam, wczoraj wieczorem moja 3 miesięczna kotka spadła z balkonu z 4 piętra. Odrazu pojechaliśmy do weterynarza. Zrobiono jej prześwietlenie i wyszło, że w tylnej łapce ma złamanie z przemieszczeniem, prawdopodobnie ścięgna są zerwane. Ma ograniczone czucie w łapie. Weterynarz powiedział, że da się to naprawić tylko operacyjnie, śrubami lub drutami (zegarmistrzowska operacja), koszt całego leczenia ok. 600 zł. Dostała zastrzyki i puścili nas do domu. Jutro na 10 jesteśmy umówieni na operacje. Lekarz daje 90-95% szans na zdrową łapkę. Kicia cały czas leży, czasem z bólem przejdzie parę kroków z podkuloną łapką i się kładzie. Wszyscy dziwią się, że zdecydowałam się na operacje. Uważają że nie warto wydawać tyle pieniędzy na "polucha" i w zamian za to kupić rasowego. Zastanawiałam się cały dzień czy uśpienie to może jednak dobra decyzja. Czy po operacji może cierpieć? Czy ten ból będzie jej dokuczał całe życie? Myślicie, że warto podjąć się operacji? Czy lepiej jednak ja uśpić? Strasznie nie chcę jej usypiać.

Dlaczego nie zabezpieczyłaś okien i balkonu .Dlaczego pozowliłaś kotce chodzić po parapecie? Wszak ty masz wyobraźnię a kot nie. Mógł za paproszkiem polecieć ,za ptaszkiem... To co się stało jest tylko i wyłącznie twoją winą. Przez twoją beztroskę kot cierpi a ty zastanawiasz się czy go zabić bo to tyle forsy.Rób operację, zamknij ją w małym pomieszczeniu by nie biegała i umów sie na zabezpieczenie .
Koty nie patrzą w ludzki sosób. nawet jeśli łąpka sie nei zrośnie prawidłowo doskonale dają sobie radę. One nie zdają sobie sprawy ze swego kalectwa. Ty jednak widząc ją bedziesz pamiętać. Boisz sie wyrzutów sumienia? Miałam połamańce, operowane koty na obie łapy, bez łapka... Po okresie leczenia i przykrym siedzeniu w klatce przez ten czas wszystkie mają swoje domy i są kochane i szczęśliwe. Nie wydałam żadnego z nich do domu z niezabepieczonym oknem/balkonem. To podstawa dobrego opiekuna. Zapewnic kotu bezzpieczne życie. Jakbyś zainwestowałą w zabezpieczenia to teraz dylematu by nie było.

Swoją drogą dziecku też byś pozwoliła siedzieć na parapecie lub sobie sama usiadła by pomajtać nożynami nad wysokością? Będziesz grzecznie siedzieć to nie spadniesz. Chyba.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56003
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sie 11, 2015 13:09 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

Nataritta pisze:Witam, wczoraj wieczorem moja 3 miesięczna kotka spadła z balkonu z 4 piętra. Odrazu pojechaliśmy do weterynarza. Zrobiono jej prześwietlenie i wyszło, że w tylnej łapce ma złamanie z przemieszczeniem, prawdopodobnie ścięgna są zerwane. Ma ograniczone czucie w łapie. Weterynarz powiedział, że da się to naprawić tylko operacyjnie, śrubami lub drutami (zegarmistrzowska operacja), koszt całego leczenia ok. 600 zł. Dostała zastrzyki i puścili nas do domu. Jutro na 10 jesteśmy umówieni na operacje. Lekarz daje 90-95% szans na zdrową łapkę. Kicia cały czas leży, czasem z bólem przejdzie parę kroków z podkuloną łapką i się kładzie. Wszyscy dziwią się, że zdecydowałam się na operacje. Uważają że nie warto wydawać tyle pieniędzy na "polucha" i w zamian za to kupić rasowego. Zastanawiałam się cały dzień czy uśpienie to może jednak dobra decyzja. Czy po operacji może cierpieć? Czy ten ból będzie jej dokuczał całe życie? Myślicie, że warto podjąć się operacji? Czy lepiej jednak ja uśpić? Strasznie nie chcę jej usypiać.

Moja kotka (dorosła, wychodząca) miała wypadek, po którym łapa wisiała tylko na pasku skóry.
Bardzo się bałam, że łapki nie da się uratować. Ale dało się. Kocia żyła jeszcze wiele lat, zdrowa.
Czego i Twojej kotce życzę. :ok:
"Wszystkimi" nie przejmuj się, powiedz żeby się odstosunkowali. :twisted:

Koty mam nadal, nie wychodzą, okna są zabezpieczone siatką.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto sie 11, 2015 15:46 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

Nataritta pisze:
teesa pisze:Rozumiem, że jeżeli nie dopilnujesz swojego dziecka i - z Twojej winy - zrobi sobie krzywdę, będziesz się na serio zastanawiać nad eutanazją? I urodzisz sobie lepsze?
Tak, za zwierzęta, które bierzemy pod opiekę, jesteśmy w takim samym stopniu odpowiedzialni, jak za niebędących w stanie decydować o sobie członków rodziny.



Mnie w domu nie było, była mama. Fakt, jest to nie dopilnowanie ale ona często wychodziła na balkon, na parapet i była bardzo grzeczna. Może się czegoś wystraszyła, nie wiem. Chodzi o to, że każdy mówi żeby lepiej uśpić, ja nie potrafię tego zrobić, a tak dużo takich samych zdań na ten temat sprawia, że nie wiem co robić. Martwię się, że może faktycznie kotka będzie kaleką i przez resztę życia będzie odczuwała dokuczliwy ból.

I tak jest zawsze dopóki nie wypadnie :evil: Czasem może trwać nawet 7 lat, jak w przypadku kota mojej koleżanki, który "był mądry i wiedział, że z balkonu na 10 piętrze się nie skacze", aż wypadł i się zabił!

Kociaka trzeba zoperować, balkon i okna osiatkować, nie zostawiać otwartych na uchył (jest o tym cały wątek na forum) i nie słuchać idiotów, dla których tylko takie zwierzę jest coś warte, za które wyłożyli kasę - a i to dopóki "się nie zepsuje" :!:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 11, 2015 19:45 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

Nataritta pisze: Chodzi o to, że każdy mówi żeby lepiej uśpić

Zmien znajomych albo wyedukuj.
Tu Ci tak nikt nie powie.
W kwestii pieniedzy,
Wiekszosc osob pomagajacych kotom wydaje miesiecznie wiecej niz 600zl na koty, ktore nawet do nich nie naleza(wolno zyjace lub inne znajdy).

annakk

 
Posty: 459
Od: Pt gru 07, 2012 23:04

Post » Wto sie 11, 2015 20:03 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

chcesz uspic kotke, bo zlamala (przez Ciebie zreszta) lapke :conf:
Chyba nie przegladalas tego fourum z jakich okaleczen koty wychodzily. Przeciez nie bedzie cierpiala cale zycie - a po operacji dostanie srodki przeciwbolowe.
Ratuj koteczke - JESTES JEJ TO WINNA :!: :!: :!:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sie 11, 2015 20:21 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

hysteria

Avatar użytkownika
 
Posty: 298
Od: Śro lis 05, 2014 15:11

Post » Wto sie 11, 2015 20:32 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

dalsza sąsiadka ma kotka po amputacji przedniej łapki. Kot wychodzi do ogrodu i ciągle znosi myszy do domu. Brak łapy w niczym mu nie przeszkadza.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16538
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 11, 2015 21:11 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

Autorka wątku pisze, że weterynarz daje prawie 100% szansy na powodzenie operacji.
I że podjęła decyzję o jej przeprowadzeniu.
A założyła wątek, żeby się w swojej decyzji utwierdzić, bo jej otoczenie truje, że to drogo. Zwłaszcza za leczenie dachowca. :roll:
Przynajmniej ja tak zrozumiałam.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto sie 11, 2015 21:49 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

Gretta pisze:Autorka wątku pisze, że weterynarz daje prawie 100% szansy na powodzenie operacji.
I że podjęła decyzję o jej przeprowadzeniu.
A założyła wątek, żeby się w swojej decyzji utwierdzić, bo jej otoczenie truje, że to drogo. Zwłaszcza za leczenie dachowca. :roll:
Przynajmniej ja tak zrozumiałam.


Ja też tak zrozumiałam.
A ewentualna eutanazja była rozważana pod kątem, czy kot nie będzie cierpiał teraz i w przyszłości.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto sie 11, 2015 22:04 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

Gretta pisze:Autorka wątku pisze, że weterynarz daje prawie 100% szansy na powodzenie operacji.
I że podjęła decyzję o jej przeprowadzeniu.
A założyła wątek, żeby się w swojej decyzji utwierdzić, bo jej otoczenie truje, że to drogo. Zwłaszcza za leczenie dachowca. :roll:
Przynajmniej ja tak zrozumiałam.


Dokładnie o to mi chodziło.
Jak czytam niektóre posty to aż mi przykro, że niektórzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem

Mulesia pisze:
Gretta pisze:Autorka wątku pisze, że weterynarz daje prawie 100% szansy na powodzenie operacji.
I że podjęła decyzję o jej przeprowadzeniu.
A założyła wątek, żeby się w swojej decyzji utwierdzić, bo jej otoczenie truje, że to drogo. Zwłaszcza za leczenie dachowca. :roll:
Przynajmniej ja tak zrozumiałam.


Ja też tak zrozumiałam.
A ewentualna eutanazja była rozważana pod kątem, czy kot nie będzie cierpiał teraz i w przyszłości.



Również dziękuję za zrozumienie

Nataritta

Avatar użytkownika
 
Posty: 9
Od: Pon sie 10, 2015 21:34

Post » Wto sie 11, 2015 22:18 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

Nigdy nie zgodziła bym się na uśpienie kota z takiej przyczyny.
Myślałam nad tym ze względu na kota ponieważ nie chciałabym żeby odczuwał ból całe życie. Myślałam tez nad tym ze względu na każdego kto mi tak doradzał a było ich wiele. Po prostu chciałam się upewnić w swojej decyzji i usłyszeć ze jednak to jest najlepsza decyzja, bo oprócz was, nikt mi tego nie powiedział.

Buba jest juz dawno po operacji. Ma całą zabandażowaną nóżkę i usztywnioną, a mimo to próbuje chodzić i idzie jej całkiem nieźle ;)
Oczywiście nie pozwalam jej na to zbyt często ale wiadomo jak to kot, nie u siedzi cały dzień w jednym miejscu ;) bardzo się ciesze i mam nadzieje, że wróci do sprawności :)

Nataritta

Avatar użytkownika
 
Posty: 9
Od: Pon sie 10, 2015 21:34

Post » Śro sie 12, 2015 8:40 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

To świetnie, że już po! :) Będzie dobrze, zobaczysz. :ok:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro sie 12, 2015 11:21 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

Świetnie, że kotka była operowana i czuje się dobrze. Pomyśl jednak o zabezpieczeniu balkonu, i to tak na serio. Tylko w ten sposób możesz mieć pewność że będzie bezpieczna.
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1138
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Śro sie 12, 2015 13:58 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

To teraz ekspresem skorzystaj z tej oferty: viewtopic.php?f=50&t=170183

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 12, 2015 15:49 Re: POMOCY-CHORY KOTEK (spadł z balkonu)

Super że kotka już po :kotek:
Swoją drogą jest mnóstwo takich doradcow i nie należy się nimi przejmowac
Kiedyś znajomy mi powiedzial że dziwi mi się że leczę chorego kota i wydaję tyle kasy bo on by go oddał do schroniska bo to jest instytucja która powinna leczyć zwierzęta :strach: powiedzialam wtedy jego żonie żeby zaczęła się modlić o zdrowie bo jak się rozchoruje to też ją gdzieś odda i weźmie sobie zdrową :ryk:

agga80

Avatar użytkownika
 
Posty: 238
Od: Czw mar 12, 2015 13:09

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 85 gości