Co jej jest???

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 02, 2015 18:41 Re: Co jej jest???

Tylko, że ten kot najpierw musi ci na to owinięcie pozwolić, z moją no fucking way:)

aventino11

 
Posty: 53
Od: Nie sty 07, 2007 8:48

Post » Czw lip 02, 2015 18:42 Re: Co jej jest???

Do Ewa: To śliczności na zdjęciu to twoje???

aventino11

 
Posty: 53
Od: Nie sty 07, 2007 8:48

Post » Czw lip 02, 2015 18:53 Re: Co jej jest???

Moja Inka jest w lecznicach bardzo mało obsługiwalna. Przed usg wet jej dał leciutką dawkę usypiacza - na tyle lekką, że zaczęła się dobudzać 20 min. po zakończeniu badania. Bez tego uspokajacza krew by się lała po ścianach - moja, weta i kotki pewnie też.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 02, 2015 18:57 Re: Co jej jest???

Jak mojej pobierali krew to pan miał takie rękawice do łokci, a pani doktor pobierała krew (na podłodze...), oboje byli pokrwawieni:)

aventino11

 
Posty: 53
Od: Nie sty 07, 2007 8:48

Post » Czw lip 02, 2015 18:59 Re: Co jej jest???

Ja moją planuję nakryć kocem, ręcznik za mały na kota desperata. I dziać się to będzie w małym zamkniętym pokoiku, gdzie powoli zatykam wszystkie miejsca, gdzie mogłaby wskoczyć czy wpełznąć. Pokoik na szczęście lubi, przymknę ją tam parę godzin wcześniej, żeby jej nie przyszło do głowy gdzieś indziej się zaszyć.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw lip 02, 2015 19:02 Re: Co jej jest???

Skądś to znam...

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 02, 2015 19:07 Re: Co jej jest???

Masakra, moja nabrała się na walerianę, ale drugi raz (po 2 tygodniach, zaraza ma dobrą pamięć), powąchała i poszła w długą, no to zadziałała mięta, na wasze to nie działa???

aventino11

 
Posty: 53
Od: Nie sty 07, 2007 8:48

Post » Czw lip 02, 2015 19:16 Re: Co jej jest???

Na moją najlepiej działa dyndadełko jakiekolwiek. Jak się rozbawi ganiając wędkę, to zapomina o całym świecie i daje się wsadzić w transporter z zaskoczenia

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 02, 2015 19:21 Re: Co jej jest???

Działa, ale mocno się zdewaluowało. Ona zresztą nawet sypia w tym kontenerku, bo specjalnie go dla niej wstawiłam na tapczan. Jednak nie mogę sobie pozwolić na czekanie, kiedy raczy wejść i wtedy jechać do weta - zabieg mam umówiony na godzinę, wszystko musi iść wg planu, jak napad na bank ;)
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw lip 02, 2015 19:27 Re: Co jej jest???

No to nie ma lekko, u mnie zabieg na godzinę to jakaś masakra... zatem życzę powodzenia i już zaczynam współczuć:) Ps. Moja wszelkie dyndadełka ma w głębokim poważaniu, mina pod tytułem : "sama sobie za tym biegaj":)

aventino11

 
Posty: 53
Od: Nie sty 07, 2007 8:48

Post » Czw lip 02, 2015 22:38 Re: Co jej jest???

aventino11 pisze:Do Ewa: To śliczności na zdjęciu to twoje???

Nie przychodziła tylko na obiadki i bardzo się podobała mężowi bo miała różnego koloru oczy, niebieskie i żółte wiec mi wkleił a ja nie potrafię zmienić. Ja mam 2 buraski i 1 pingwinke i 1 krówkę a ostatnio doszedł Filemon i Bonifacy. I dla tych z dobranocki szukam domu/domów
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pt lip 03, 2015 10:36 Re: Co jej jest???

No właśnie zwróciłam uwagę na te oczy, fajnie jest mieć taką kocią rodzinkę, niestety moja zaraza nie zaakceptowałaby żadnego innego zwierzaka w domu:(

aventino11

 
Posty: 53
Od: Nie sty 07, 2007 8:48

Post » Pt lip 03, 2015 11:20 Re: Co jej jest???

E tam za pierwszym razem jest bunt i obraza a potem jak sie polubia to miło popatrzec jak sie do siebie tulą, myją i razem polują. Najpierw miałam matke z córką, próbowałam do nich dołaczyc Gucia znalezionego na mrozie na parkingu. Bunt był masakryczny a Gucia przerażóny tak, ze przestawał oddychc i leżał w kaciku na parapecie jak nalesnik. Pojechał wiec do mojej mamy. Potem zmarła Muka i jak Czarna została sama to powrociłam do pomysły z dokoceniem. Były 2-3 tygodnie burczenia i syczenia potem rozejm a po 3 miesiacach przyjaźń i miłość
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pt lip 03, 2015 18:36 Re: Co jej jest???

Ja bardzo chciałam spróbować, ale bardziej się boję chyba o jej psychikę, parskanie mam na co dzień, ona potrafiła się prawie na mnie rzucić jak wracałam od kogoś, kto ma kota i poczuła jego zapach, trzeba było przygarnąć drugiego mruczka jak zaraza była jeszcze mała, teraz, w wieku 13 lat, bałabym się zafundować jej taką traumę, ona naprawdę jest dziwna. Rozmawiałam nawet na ten temat z behawiorystką z jednej z poznańskich fundacji pomagającej kotom i ona też mi to odradziła, mówi się trudno.

aventino11

 
Posty: 53
Od: Nie sty 07, 2007 8:48

Post » Pt lip 03, 2015 19:21 Re: Co jej jest???

aventino11 pisze:Ja bardzo chciałam spróbować, ale bardziej się boję chyba o jej psychikę, parskanie mam na co dzień, ona potrafiła się prawie na mnie rzucić jak wracałam od kogoś, kto ma kota i poczuła jego zapach, trzeba było przygarnąć drugiego mruczka jak zaraza była jeszcze mała, teraz, w wieku 13 lat, bałabym się zafundować jej taką traumę, ona naprawdę jest dziwna. Rozmawiałam nawet na ten temat z behawiorystką z jednej z poznańskich fundacji pomagającej kotom i ona też mi to odradziła, mówi się trudno.

Niektóre koty tak mają, np. moja Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 1245 gości