Od weterynarza odebrana była o godz.12 i już teraz oprócz maleńkiego szwu, prawie nie widać po niej, że miała zabieg.
Potwierdziło się to co było widać na usg, kotka niedawno urodziła. Teraz jej brzuszek wygląda całkiem normalnie.
Wyniki krwi są bardzo dobre.
Zastanawiam się ile zajmie czasu taka psychiczna stabilizacja po stracie kociaków, ponieważ ciągle chce uciekać by ich szukać, jest to bardzo uciążliwe. Cały czas trzymam ją w łazience, bo nie może kontaktować się z moją Lili, no i tylko tam jest spokojna, a jeszcze spokojniejsza jest jak leży na kolanach, co bardzo lubi, straszny z niej pieszczoch
