Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Lidka pisze:Dzięki Aniu:)
Byłam pewna, ze już śpisz.
Mnie też po głowie plącze się termin 2 tygodniowy Na pewno 6 dni to za mało.
Czy ten nivalin teraz to po to, że uraz się pogłębił i gdzieś się pogorszyło unerwienie?
Lidka pisze:śliczna ta Wasza Muszka:)
Musi się udać, teraz tylko cierpliwości i czasu trzeba. Przy złamaniach dobrze jest podawać takie kleiste wywary. Np. może lubicie pręgę wołową. Bardzo fajna jest w sosie chrzanowym a przy okazji koteńka będzie miała rosół do wypicia. Tylko w miarę możliwości dla kici bez przypraw i soli.
I jeszcze jak macie lampę podczerwoną czy bioptronową to też warto ponaświetlać.
Lidka pisze:Śliczna jest:))
Szybko się uczycie wszystkiego. Mam nadzieję, że jak już najgorsze będzie za Wami to i tak zostaniecie, warto, choć czasem się trochę kłócimy. Jak to w życiu:))
Da się zajrzeć do pychalka?
Jeśli będzie miała jakieś podrażnienia to ładnie pomaga avilin (maść Szostakowskiego). Przy nadżerkach się go stosuje.
Ja stosowałam jeszcze, kiedy Duduś miał okropne nadżerki, tantum verde przed jedzeniem, bo lekko znieczula. Ale u Was to pewnie coś innego
PumaIM pisze:Niektóre koty w ogóle nie są wyrywne do picia, szczególnie jeśli jedzą samo mokre. Oczywiście podawanie jej wody strzykawką jest całkiem dobrym pomysłem, bo kicia z uszkodzeniem tylnej części ciała może nie do końca opróżniać pęcherz, a przez to mogą się robić złogi zagęszczonego moczu, co skutkuje tworzeniem się piasku. Dodatkowe picie rozrzedza mocz, prowokuje do częstszego sikania. No ale tu mamy nadzieję, że uda się ostatecznie Muszkę usprawnić tak, żeby chodziła i całkiem samodzielnie kucała w kuwecie, to o całe niebo ułatwia obsługę kociej stworki...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 120 gości