" CTM" adopcje i juz sa kociaki...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 11, 2014 5:39 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

wiolka06 pisze:Naprawde myślałam że Hiszpania jest bardziej pro zwierzęca 8O
Fajnie piszesz :D


Mam nadzieje, ze to sie jednak zmieni...szybko!
Dziekuje :ok:

Lece o 7.00 lapac kote spod samochodu, kciukasy prosze i modly wszelakie.
Kupilam kocie kielbaski w Lidlu, jesli na to swinstewko sie nie zlapie....to ja juz nie wiem!

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Czw gru 11, 2014 15:19 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

Jupi!!!! mamy kota :201461

Obrazek

weszla do klatki lapki i...klik! przyneta byl koci pasztecik i ...kielbasa :oops:

Drodzy panstwo! Kota u weta...grzeczna jak aniolek. Przy pobieraniu krwi, miezeniu temperatury, nie zrobila nawet miau. Oczka troszke chore, bede zakraplac. Uszka czyste, footro troche brudne, ale bez widocznych "zyjatek". PRAWDOPODBNIE nie jest w ciazy. Zostal odrobaczona i zrobilismy testy. Koteczka jest ZDROWA :dance2: :dance: :dance2: :dance:

ObrazekObrazek

Koteczke mozna nosic na rekach, miziac, bardzo to sobie ceni! teraz siedzi pod lozkiem :) bede ja pozniej wyciagac i troche ja oporzadze.

Dalam dzis raniutko jesc bezdomniakom. Jeden byl tak bezszczelny, ze wszedl mi do torby na jedzenie! no wiecie co!

Obrazek

Edit: dodaje zdjecia koteczki
ObrazekObrazek

Obrazek

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pt gru 12, 2014 16:58 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

Koteczka dotala robocze imie :Kitty. Zbudowalam jej prowizoryczna kryjowke z kartonu, zakrylam lozko (mamy palety pod spodem), zeby odzwyczaila sie od chodzenia brzuchem po podlodze. Przypominam ze Kitty mieszkala ponad 2 miesiace pod samochodami, nie wsrod koloni, innych kotow. Caly czas przemieszczala sie bardzo nisko podlogi. Postanowilam wiec dac jej sznase wyprostowac kosci. Kicia znalazla miejscowke na innej stojacej palecie, ktora przykrylam moim budda :) zrobilo sie tam fajne siedzonko, taki hamaczek. Koteczka moze podziwiac BEZPIECZNIE swiat za oknem (chociaz wolalabym, zeby jedna siedziala sobie spokojnie na drzewku w salonie, ale coz...)
Kitty czuje sie dobrze, mozna ja miziac wzdluz i wszerz, MRUCZY 8O i to takim traktorem, ze nie moge uwierzyc. "Robi ciasto" na moim rekawie. Jejku, jak jej nie kochac????? Footerko jeszcze troszke skoltunione, ale czesze ja 2 razy dziennie, wczoraj nie chcialam jej stresowac, wiec w koncu jej nie przetarlam wilgotna sciereczka. Moze dzis przy zakraplaniu oczkow...
Ma na lapce resztke farby, nie wiem, umyc to rozpuszczalnikiem?
Kochani, to jest na prawde super extra koteczka, tuli sie do KAZDEGO: dziecka, Tz, i mnie. Na Marte troche warczala, ale Marta tez nie podejdzie do takiego kota. No inne koty nie reaguje, z Meloslawem noski-noski byly!!!!
Kupka w kuwecie byla, siku tez (kupka luzna, po odrobaczaniu, bez zyjatek widocznych), obudzila mnie o 3 jak uslyszalam obcy odglos w kuwecie, i z radosci nie moglam juz zasnac :(
Kitty to szkielecik, gdyby nie te wlosiska, byloby widac kosteczki. Bede ja tuczyc :evil:
Dziec strasznie pokochalo juz Kitty, bo to naprawde przymila koteczka, nie to co nasze diabelki...Tz patrzy o tak 8) , ja nic nie mowie, bo jeszcze do zlapania dziec Kitty. Cholera, wiedzialam zeby nie tymczasowac!
Noski-noski z Meloslawem
Obrazek
Obrazek

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pt gru 12, 2014 18:57 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

Piękna kicia :kotek:
Żadnych rozpuszczalników.Nie da się wyciąć zabrudzonej sierści?

wiolka06

 
Posty: 801
Od: Nie paź 10, 2010 19:08

Post » Sob gru 13, 2014 5:00 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

wiolka06 pisze:Piękna kicia :kotek:
Żadnych rozpuszczalników.Nie da się wyciąć zabrudzonej sierści?


Chyba da rade to wyczesac, bede probowac.
Koteczka jest baaardzo czysta, zrobila kupke o 2.00 i pol gdzony zasypywala. Mielismy niezly ubaw z Tz.
Wlasnie wyszla z pokoju SAMA, patrzac na psy i koty siedzace na naszym lozku. Zwiedza mieszkanie, wiec jest dobrze :)
Tak sobie mysle: gdyby ktos mial szybka reke, to na ulicy chwycilby Kitty za kark i zabral do domu. Koteczka jest swieta!Spodziewalam sie raczej warczacej cholery, nie miziaka.
Najgorsze w tymczasowaniu jest swiadomosc, ze kot jest tylko na chwile. Tz nie chce sie zblizac do kotki, bo nie chce sie przyzwyczaic. Na szczescie rozumiemy, ze jesli chcesz pomagac kotkom, musisz im szukac domku. O wiele "latwiejsze" jest hotelowanie, bo wiem ze zwierzak ma dobrego opiekuna, ktory sie o niego troszczy i wraca do dobrego domu. A tak to....

Wczoraj zadzwonil pan od kotka bez pazurkow, chce go zostawic w styczniu na pare dni. Max grubasek przyjedzie do nas na swieta, jupi!

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Sob gru 13, 2014 12:53 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

zaznaczam - poczytałem - fajny watek i faktycznie świetnie piszesz :)

cudna ta kotka, uwielbiam takie puchate :)
"Człowiek którego kochają koty nie może być człowiekiem bezwartościowym.",

KotwKratke

Avatar użytkownika
 
Posty: 2222
Od: Nie lis 20, 2011 19:33

Post » Sob gru 13, 2014 13:28 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

Bardzo dziekuje KotwKratke :oops: kiedys duzo pisalam, moze przy okazji tego watku wroce do pisaniny?

Powoli oglaszam Kitty, baaardzo powoli, wrzucilam nawet ogloszenie tutaj na Puszatkow, moze ktos ma znajomego w Hiszpanii? reszta na facebooku na razie, pozniej dojda ogloszenia na portalach.
Kota mnie sie dzis zgubila! latam, szukam, nie ma! na kici-kici nie odpowiada, na pspsps tez nie 8O masakra jakas. Juz wpadlam w panike, az nagle siegnelam reka pod lozko, siedziala przykryta koldra...uffffff.
Dostala OPR (w myslach) i pyszna puszeczke w realu. Zostala wymiziana dokladnie :) Biedna, tak pragnie pieszczot, ze az sie trzesie!
Martwi mnie troche to, ze raz ma ucha zimne, raz cieple. Moze tez chodzi o to, ze spi sobie przy oknie, moze wieje? bede bacznie obserwowac.
Kitty przydalaby sie kapiel, kurde, kolejny stres? ale futerko ma troche brudne (wczoraj umylam ja wacikami), przy dupince tez cos sie dzieje (luzniejsza kupka, ale juz dzis powinno byc dobrze). Caluje ja i wtulam nos w te wlosy. Kotka pachnie bardzo ladnie, mimo tego brudu z ulicy, moje futrzaki maja inny zapach, wiec ten nowy jest dla mnie dziwny, ale i przyjemny.
Odliczam dni do zlapania dziecka, juz w przyszlym tygodniu. Boje sie strasznie o malutka, bo chyba bardziej dzika to raz, drugie: chyba jest zaklaczona, trzecie, zimno jest na prawde.
Domkow nie mam z czego zrobic, poluje na "wystawki" mebli, oby ktos szybko chcial wymieniac kuchnie!

Obrazek Obrazek

Obrazek

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Sob gru 13, 2014 13:43 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

cudna jest ta puchata i ta kreseczka rudawa na pyszczku w okolicach noska :oops:
piękna kocica :)

mam białego puchatego tak jak ona, brudzi się bo lubi zwiedzać wszystkie zakamarki domowe - tam gdzie można się tylko wcisnąć, a że biały to i doskonale wyciera kurz na panelach ;)
przecieramy go czasami chusteczkami dla dzieci takimi wilgotnymi i jest ok - nie za często
myślę, że powinnaś dac jej czas żeby sama o futerko zadbała - jest szansa ze się sama domyje - na kąpiel za szybko, za duży stres dla niej

czytałem o tym zabrudzeniu na łapce - żadnych rozpuszczalników bo jak będzie wylizywała łapkę to może się podtruć, albo wyczesać albo wyciąć
moja panna - biało ruda przy ostatnim letnim remoncie weszła w zieloną farbę - wycinaliśmy, wyczesywaliśmy - chwilkę mielismy zielonego kota, ale po jakiś 2 tygodniach od spaceru po farbie znowu była śnieżnobiała

dałbym czas Kici na toaletę lekko jej pomagając

3majcie się mocno dziewczyny i kciuki mocne z cała moją ferajną trzymam za dobry dla niej domek :ok:
"Człowiek którego kochają koty nie może być człowiekiem bezwartościowym.",

KotwKratke

Avatar użytkownika
 
Posty: 2222
Od: Nie lis 20, 2011 19:33

Post » Sob gru 13, 2014 13:56 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

Dzieki za rady! bede wyczesywac i oszczedze jej kapieli (nie ma "zycia" we wlosach), troche kurzu :).
Biedna Kitty, caly czas chce na rece i zeby ja glaskac :201461
Nad ranem uslyszalam ogromny huk w pokoju 8O Kitty wlazla po firance i zrzucila karnisz...firanki zdjete (kiedys tak zrobila Corus, ale jej przeszlo wiec opuscilam garde).
Fajnie ze kota rozrabia, to znaczy ze zaczyna dochodzic do siebie. Na razie jeszcze woli siedziec w pokoju (drzwi otwarte), moze przekona sie do stada?

Edit, bo tak mnie naszlo po telefonie przed chwila.
Kazdy kociarz, nie wazne czy mieszka w Pl czy nie, powinnien motto Miau wydrukowac sobie i powiesic na lodowce (jesli owa posiada). Szczegolnie wazny jest punkt o tym, ze pomagam madrze, i ze zajmuje sie tyloma zwierzetami na ile pozwalaja mi mozliwosci finansowe, lokalowe itd.
Smutne jest to, ze jesli zgodzilam sie na tymczas Kitty i jej coreczki, wszystkim wydaje sie ze moge wziasc jeszcze ze 4 koty, bo coz to za roznica, prawda? ano niby nie duza, bo mieszkanie w miare przestrzenne (czyli miejsca sporo), ale finanse i inne mozliwosci juz nie. Jesli zobowiazalam sie do tymczasowania okreslonej liczby zwierzat, zrobilam to w porozumieniu z Tz (i wlascicelem mieszkania), i ze wzgledu na ich dobre serce, nie moglabym teraz "przechowywac" innych zwierzakow, nawet w lazience. Nasz dom, to dom otwarty, doslownie. Nie zamykamy drzwi przed zwierzakami, nie ma miejsc, gdzie owe nie moga przebywac (oprocz tarasu w zimie, bo mam otwarte okno caly czas). Reszta jest do dyspozycji futer. Jedyny pokoj, ktory jest przeznaczony dla zwierzat, ktore musza byc izolowane, to pokoj corki. Izolowane tylko wtedy, gdy sa chore. Gdzie mam upchac te zwierzaki z lapanki? Jesli wezme co popadnie, bede musiala odmowic juz ustawionym zwierzakom, czy to jest w porzadku? co zrobic-wepchac na sile i wiezyc ze jakos to bedzie? no nie bedzie niestety.
Ciezko jest odmawiac, ciezko, szczegolnie gdy apel jest dramatyczny, ale "pomagajac" zaszkodze, nie tylko zwierzetom, ale i "moim" ludziom, dzieki ktorym moge robic to, co robie, ktorzy mnie wspieraja i pomagaja, ktorzy nie przeszkadzaja i nie zlozecza.
(jak mozna jechac na lapanke bez rezerwacji tymczasu?)
Wyzalilam sie. Miau duzo przyjmie.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Nie gru 14, 2014 11:02 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

Oj, zaznaczę sobie do doczytania, bo mi umknęło, że jest nowy wątek :)

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Nie gru 14, 2014 12:02 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

Witam i zapraszam Bryska4 :ok:
Nowy watek, bo chcialam to wszystko zebrac do kupy i w koncu uporzadkowac, mam nadzieje ze sie uda :D

Kicia robi niesamowite postepy! wyszla sama z pokoju i poszla na spacer. Wtrynila sie na kocie miejsce przy oknie i lezy. Gapi sie na swiat. Mysle, ze chyba ciagnie od okna, ale z miny kotki wnioskuje, ze ani troche jej to nie przeszkadza. Nad ranem znowu wlazla na okno, JAK TO ZROBILA, SKORO NIE MA FIRANEK??? po scianie, po szybie? nie wiem. Poranna gimnastyka (moja) zaliczona, sciaganie jej z tej wysokosci to nie lada zadanie. Boje sie ja scisnac za mocno, taka jest chuda, jutro wyprawa do rzeznika po mieso dla rodziny i zwierzakow (plus kosci gratis :mrgreen: ). Od trzech tygodni nie jem miesa, ale moi puchaci i czlowieczy nie podzielaja mojego "nowego odpalu", wiec chcac nie chcac cos tam musze zawsze im przygotowac.

Kitka lezy i spi, patrzylam wlasnie. Niech odpoczywa bidulka i cieszy sie domowym cieplem. Bede dzis wymyslac hamaki na kaloryfery dla kotow, Tz juz ma pomysly, ciekawe co z tego bedzie.

Strasznie smutny dzien dzisiaj, taka melanholia...pada, zimno, wstretnie. Wstalismy dzis wyjatkowo pozno o 5.30 i jakos taki rozbity mam dzien. Ciezko sie wziasc za cokolwiek, chyba wiec dam sobie spokoj, chociaz musialam pozadnie wysprzatc "koci pokoj", bo pelno piasku bylo, mimo polozonego dywanika. Tak, tak, to panna Kitty z takim zapalem zakopuje kocie skarby. Bardzo dobra wiadomosc na dzis jest taka, ze kicia sama sie zaczela myc, troche niepokojace jest to, ze malo dzis zjadla. Moze nowa puszka jej nie podeszla? sprobuje pozniej dac jej "zwykle" jedzenie.

Obrazek Obrazek
Obrazek

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Nie gru 14, 2014 12:46 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

dzień dobry :)
jak zaczęła sie sama myć to super :ok:
ja tez dzień zaczynam od sprzatania, zamiatania czy odkurzania bo wlasnie żwirek wszechogarniający jest wszędzie, nie dość ze mam taka 3 co zakopuje jak szalona to 2 ma długa sierść i to też jest przyczyna bo do dłuższej śiersci żwirek się bardziej przyczepia i gubią go p[o domu, najlepiej gubi się żwirek w łóżku ;)
czasami czuje się jakbym spał w kuwecie ;)

z jedzeniem, może puszka jej nie smakowała, może to jest jeszcze cały czas stres, trzeba czasu i tyle
próbuj z innym jedzeniem

jej jak przeczytałem ze wstaliście dziś późno tj. 5:30 to zwariowałem - dla mnie to środek nocy :oops:
ja wstaję koło 10tej, ale fakt że ladę się między koło 3ej - ale ja specyficzny tryb życia prowadzę, ale jakbym miał w środku nocy wstawać to o jezuuuuuuuuuu ;)

u nas dziś świeci słońce i jest ładnie ciepło, ale kotuchy jakoś na balkon mimo że był chwilę otwarty się nie pchały, łepki wystawiały za okno balkonowe, ale płytki za zimne by łapkami po nich stąpać - fajny widok jak tak trzepią łapką i głowką brrrr :)

miłego dnia życzymy :)
"Człowiek którego kochają koty nie może być człowiekiem bezwartościowym.",

KotwKratke

Avatar użytkownika
 
Posty: 2222
Od: Nie lis 20, 2011 19:33

Post » Nie gru 14, 2014 13:39 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

Witaj KotwKratke i kociaste.

My tez zyjemy "niestandardowo". Nasz dzien zaczyna sie o 4.30 (normalnie), lub 5.00 (mniej normalnie). Jakos tak sie przyjelo, ze fajnie jest wstawac wczesnie. Patrze wtedy przez okno (pale papierosa na tarasie), i "obczajam" okolice. Jakies nocne, lub poranne niedobitki, czasem bialo-czarna kocica przemknie po ulicy. Ptaki jeszcze spia i jest tak fajnie, milo i cicho (nie liczac miau, miau, jesc, pic, hau, hau, na spacer). Delektuje sie ta cisza do 5.30, bo przeciez zaraz wstanie dziecko i : mamo, jestem glodna, co dzis na obiad? jest juz zupa?Tz dzwoni domofonem, znowu kluczy nie zabral, a psy glodne, wiec trzeba im dac sniadanko. Wpadaja te bydlecia z jezorami, kociaste sie bija, dziec cos tam jeczy, o 6.00 juz jest normalny dzien, czyli na pelnych obrotach :ok:

Edit: puszka rzeczywiscie byla bleeee, dalam jej tanszy pasztecik, zjada ze smakiem. Postaram sie jakos poprawic jej zachcianki jedzeniowe na bardziej watrosciowe i odzywcze.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Nie gru 14, 2014 14:53 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

czarnykapturek pisze:Kazdy kociarz, nie wazne czy mieszka w Pl czy nie, powinnien motto Miau wydrukowac sobie i powiesic na lodowce (jesli owa posiada).

No coś Ty. Motto jest nieprzystające do rzeczywistości i można go sobie wsadzić... :wink:
Ale nie o tym tu mowa. Kitka jest śliczna :)
Z ciekawości zapytam, czy ogłaszałaś kiedykolwiek zwierzęta na polskojęzycznych portalach? Jest jakiś odzew od Polaków mieszkających w Hiszpanii (jeśli poziom opieki Hiszpanów nad zwierzętami jest dość niski; rozumiem, że niższy niż Polaków)?

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Nie gru 14, 2014 15:27 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL

Wlasnie oglaszam na facebooku "Polacy w Hiszpanii i Polacy w Madrycie"

Problem (nie problem) jest taki, ze pani karmicielka prosi aby kotka nie byla wywozona z Madrytu. Prosi o domek na miejscu. Oczywiscie nie chodzi o kontrolowanie domu, ale chyba sama swiadomosc, ze kicia jest "blisko" bardzo jej pomaga.
Wiecie jak wazna jest wspolpraca z karmicielkami, jak bardzo moga pomoc, albo jak zaszkodzic. Ja jestem wdzieczna ze pani bardzo pomaga, ze chce i prosi o zabranie miziakow z ulicy. Ze leczy na wlasny rachunek, jak cos jest nie tak. Pani ma straszna awersje do fundacji. Twierdzi (i jej corka to samo mi powiedziala), ze kilka lat temu fundacja wylapala kociaste z dzielnicy i oddala do adopcji do Niemiec. (eeeee, podejrzane)
Mysle ze taki wymog pani, ktora na codzien opiekuje sie kotami, nie jest jakis straszny, i mozna to zrobic. Jesli zobaczy ze adopcja poszla dobrze, moze przy kolejnych kotach bedzie latwiej....

Wczoraj po tym telefonie, zebym kota wziela do siebie, troszke sie zasmucilam, przyznaje, bylo ciezko powiedziec "nie". Dziewczyna zjawila sie u mnie dajac na przechowanie klatke-lapke (bo nie moze jej trzymac w domu, nie wiem dlaczego), poprosila mnie o pomoc w zakraplaniu oczkow malutka (czarna pchelka), co zrobilam, dziweczyna zaczela mowic, ze wyrzuca ja z domu jak wroci z kotem...pozniej pisala na facebooku, ze matka jej narzeczonego powiedziala wprost: "wynos sie z tym kotem z domu". Najwyrazniej noc obie spedzily w domu, bo rano byly swierze foteczki.

Prosze, dwa filmiki Kitty:
Koteczka i nasz psinka
https://www.youtube.com/watch?v=HJJX3heNvf0
Koteczka poznaje mieszkanie
http://youtu.be/yKR5lmqGGZc

przepraszam za jakosc, odkad psina zjadla mi aparat, musze nagrywac telefonem...Mikolaju, mam nadzieje ze nie dasz plamy!!!!

Edit: musicie zobaczyc ten filmik!!!!
http://youtu.be/ZY41TvvvjNI

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, niafallaniaf, puszatek, quantumix i 75 gości