Maluchy siedziały ponad miesiąc w odosobnieniu - w łazience. Może to pochwalicie, może nie. Spotkałam się ze zdaniem, że to straszne trzymać koty w takim miejscu. Miały świerzbowca, wszoły, glisty - nie chciałam, żeby reszta złapała. Przez drzwi czuć było zapachy w obie strony, więc wszyscy się ze sobą zapoznawali pomalutku.
Fuks (7lat) jest outsiderem - nie garnie się do nich, on nas wszystkich raczej ogląda z daleka. Kot bardzo skrzywdzony przez ludzi i być może inne koty. Łendi (2,5roku) jako niepełnosprawna, nie bawi się z nimi, ale chętnie się przygląda. Maluchy oczywiście ze sobą. Biegają, bawią się, gryzą i gonią. Ale generalnie wszystkie koty reagują na siebie pozytywnie. Nie ma między nimi agresji. Potrafią wszystkie razem siedzieć na stole w kuchni i sępić o jedzenie. Myślę, że jest całkiem dobrze.
Tutaj panowie: Oskar, Gumiś i Fuks.
http://www.fotosik.pl/zdjecie/usun/iEag ... ITV9u6XcpuA tu moja alergiczka Łendi:
http://www.fotosik.pl/zdjecie/usun/Sm_2 ... Eqbepd7NvO