justyna8585 pisze:Może ona ma opatrunki żelowe, nie wiem, nie pytałam, robiłam zdj. na szybko,bo byłam z kotami.
Słuchajcie, szefowi lecznicy puszczają nerwy i wcale sie nie dziwie,to jest bezdomny kot,który już tyle siedzi,oni tracą kase na tym,bo klatka zajęta.Dzwoniła Cotoma,że wzięliby ją,ale ona musi jak najszybciej wydostać się z lecznicy,transport byłby na czwartek, tylko potrzebna kasa i wsparcie na dalsze leczenie.
Pomóżcie proszę
...........................