(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 04, 2014 22:46 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Wieczorem łaputek była na korytarzu - na szczęście wredna sąsiadka przyszła przede mna, ale i tak czatowała poid drzwiami i nawet raz się wychyliła, ale zdążyłam towarzystwo do domu zagonić. ja poznaję po kocich uszach, które się kieruja na jej drzwi. Zresztą moje futerka tez juz wiedzą, ze trzeba uciekać. To co zrobiłam nowego to po jakimś czasie znów je wypuściłam - chciałam mieć pewnośc, ze Łapka sobie będzie tyle ile jej się znudzi.
Troszkę zjadła. Zrobiła też całkiem calkiem kupę. Tylko nie wiem po ilu dniach nie robienia - nie mam mozliwości śledzenia tego, chyba że mi kot zademonstruje sam.
Przypomniało mi sie jak po długo trwającym incydencie sikania Łapy na mnie w łózku przez wiele miesięcy pokazywała mi że już pieknie korzysta z kuwetki - jak tylko przychodziłam do domu Łapa wchodziła do kuwety i wychodzila dumna z wysoko zadartym ogonem.
Dzisiaj tez Łaputek bawiła się piorkiem, pod drzwiami (tzn chowającym się w szparze między drzwiami a podłogą). nawet się rzuciła kilka razy z błyskiem w oku.
Teraz siedzi sobie na modemie, przed nią miseczki z jedzonkiem, to jest dużo więcej niż "tylko szwedzki stół". Kupiłam conva w saszetce, zjadła dwa kęsy, też w proszku do rozrabiania (moze będzie chciała się napic, zrobię jutro) oraz pachnący pasztecik w stylu conva Specifica - jedynie powąchała.

A pozostałe...
DeeDusia rozkochana w rzucaniu kulkami - dostala pozostałości po samochodowych kociakach. Ma swoje ulubione miejsca do zabawy oraz sposób zabawy, ale najczęściej siada w pudle jak niemalże bramkarz i naprawde odbija łapkami bądź łapie w obie, rzuca się itp. No, Mundial w Brazylii tużtuż i DeeDuś trenuje.
Nutka rozkochana w zabawie w tunelu - też od kociakow - i dokładnie tak jak one lubiły się bawić, czyli piórkiem pod tunelem. Lubi tez w nim byc laskana i odpoczywać.
Notulka tradycyjnie - piorka kolorowe na patyku. Ae ostatnio bryluje w jedzeniu - jest juz taka czujna, wie że Łapciak dostaje co chwilę coś nowego że nie mam juz na nią skutecznych sposobów. Jest strasznie grubiutka, niestety.
Mika... wczoraj mi pokazała, ze nie trzeba się martwić tym, ze sie nie bawi i zaczęła ganiac jakąś pileczkę, wskakiwać do drapakowego legowiska... ale strasznie sie ślini, martwię się. Choc na razie nie mam ochoty na wizyte u wet. Z drugiej strony nie mogę ryzykować zdrowiem czy nie daj Boże życiem kota. na pewno w tym tygodniu sobie odpuszczę. A w przyszłym zobaczę co się będzie działo.
Milenciak już tak żąlośnie dzisiaj w dzien miauczała, ze wymiauczała indywidualne wyjście na korytarz - glaskanie, tulenie się oraz bieganie za orzeszkiem. Ale i tak się liże i wygryza futerko na ogonie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 04, 2014 22:52 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Marzenia11 pisze:Wieczorem łaputek była na korytarzu - na szczęście wredna sąsiadka przyszła przede mna, ale i tak czatowała poid drzwiami i nawet raz się wychyliła, ale zdążyłam towarzystwo do domu zagonić. ja poznaję po kocich uszach, które się kieruja na jej drzwi. Zresztą moje futerka tez juz wiedzą, ze trzeba uciekać. To co zrobiłam nowego to po jakimś czasie znów je wypuściłam - chciałam mieć pewnośc, ze Łapka sobie będzie tyle ile jej się znudzi.
Troszkę zjadła. Zrobiła też całkiem calkiem kupę. Tylko nie wiem po ilu dniach nie robienia - nie mam mozliwości śledzenia tego, chyba że mi kot zademonstruje sam.
Przypomniało mi sie jak po długo trwającym incydencie sikania Łapy na mnie w łózku przez wiele miesięcy pokazywała mi że już pieknie korzysta z kuwetki - jak tylko przychodziłam do domu Łapa wchodziła do kuwety i wychodzila dumna z wysoko zadartym ogonem.
Dzisiaj tez Łaputek bawiła się piorkiem, pod drzwiami (tzn chowającym się w szparze między drzwiami a podłogą). nawet się rzuciła kilka razy z błyskiem w oku.
Teraz siedzi sobie na modemie, przed nią miseczki z jedzonkiem, to jest dużo więcej niż "tylko szwedzki stół". Kupiłam conva w saszetce, zjadła dwa kęsy, też w proszku do rozrabiania (moze będzie chciała się napic, zrobię jutro) oraz pachnący pasztecik w stylu conva Specifica - jedynie powąchała.

A pozostałe...
DeeDusia rozkochana w rzucaniu kulkami - dostala pozostałości po samochodowych kociakach. Ma swoje ulubione miejsca do zabawy oraz sposób zabawy, ale najczęściej siada w pudle jak niemalże bramkarz i naprawde odbija łapkami bądź łapie w obie, rzuca się itp. No, Mundial w Brazylii tużtuż i DeeDuś trenuje.
Nutka rozkochana w zabawie w tunelu - też od kociakow - i dokładnie tak jak one lubiły się bawić, czyli piórkiem pod tunelem. Lubi tez w nim byc laskana i odpoczywać.
Notulka tradycyjnie - piorka kolorowe na patyku. Ae ostatnio bryluje w jedzeniu - jest juz taka czujna, wie że Łapciak dostaje co chwilę coś nowego że nie mam juz na nią skutecznych sposobów. Jest strasznie grubiutka, niestety.
Mika... wczoraj mi pokazała, ze nie trzeba się martwić tym, ze sie nie bawi i zaczęła ganiac jakąś pileczkę, wskakiwać do drapakowego legowiska... ale strasznie sie ślini, martwię się. Choc na razie nie mam ochoty na wizyte u wet. Z drugiej strony nie mogę ryzykować zdrowiem czy nie daj Boże życiem kota. na pewno w tym tygodniu sobie odpuszczę. A w przyszłym zobaczę co się będzie działo.
Milenciak już tak żąlośnie dzisiaj w dzien miauczała, ze wymiauczała indywidualne wyjście na korytarz - glaskanie, tulenie się oraz bieganie za orzeszkiem. Ale i tak się liże i wygryza futerko na ogonie.

rozrob jej choc pol lyzeczki i zobacz...moze jako wode potraktuje i wypije, zawsze cos...(ja bym ja od razu nakarmila :roll: zawsze to kilka godzin do przodu)

zarzaneri

 
Posty: 230
Od: Pon lip 14, 2008 10:24
Lokalizacja: częstochowa

Post » Śro cze 04, 2014 23:01 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

zarzaneri pisze:
Marzenia11 pisze:Wieczorem łaputek była na korytarzu - na szczęście wredna sąsiadka przyszła przede mna, ale i tak czatowała poid drzwiami i nawet raz się wychyliła, ale zdążyłam towarzystwo do domu zagonić. ja poznaję po kocich uszach, które się kieruja na jej drzwi. Zresztą moje futerka tez juz wiedzą, ze trzeba uciekać. To co zrobiłam nowego to po jakimś czasie znów je wypuściłam - chciałam mieć pewnośc, ze Łapka sobie będzie tyle ile jej się znudzi.
Troszkę zjadła. Zrobiła też całkiem calkiem kupę. Tylko nie wiem po ilu dniach nie robienia - nie mam mozliwości śledzenia tego, chyba że mi kot zademonstruje sam.
Przypomniało mi sie jak po długo trwającym incydencie sikania Łapy na mnie w łózku przez wiele miesięcy pokazywała mi że już pieknie korzysta z kuwetki - jak tylko przychodziłam do domu Łapa wchodziła do kuwety i wychodzila dumna z wysoko zadartym ogonem.
Dzisiaj tez Łaputek bawiła się piorkiem, pod drzwiami (tzn chowającym się w szparze między drzwiami a podłogą). nawet się rzuciła kilka razy z błyskiem w oku.
Teraz siedzi sobie na modemie, przed nią miseczki z jedzonkiem, to jest dużo więcej niż "tylko szwedzki stół". Kupiłam conva w saszetce, zjadła dwa kęsy, też w proszku do rozrabiania (moze będzie chciała się napic, zrobię jutro) oraz pachnący pasztecik w stylu conva Specifica - jedynie powąchała.

A pozostałe...
DeeDusia rozkochana w rzucaniu kulkami - dostala pozostałości po samochodowych kociakach. Ma swoje ulubione miejsca do zabawy oraz sposób zabawy, ale najczęściej siada w pudle jak niemalże bramkarz i naprawde odbija łapkami bądź łapie w obie, rzuca się itp. No, Mundial w Brazylii tużtuż i DeeDuś trenuje.
Nutka rozkochana w zabawie w tunelu - też od kociakow - i dokładnie tak jak one lubiły się bawić, czyli piórkiem pod tunelem. Lubi tez w nim byc laskana i odpoczywać.
Notulka tradycyjnie - piorka kolorowe na patyku. Ae ostatnio bryluje w jedzeniu - jest juz taka czujna, wie że Łapciak dostaje co chwilę coś nowego że nie mam juz na nią skutecznych sposobów. Jest strasznie grubiutka, niestety.
Mika... wczoraj mi pokazała, ze nie trzeba się martwić tym, ze sie nie bawi i zaczęła ganiac jakąś pileczkę, wskakiwać do drapakowego legowiska... ale strasznie sie ślini, martwię się. Choc na razie nie mam ochoty na wizyte u wet. Z drugiej strony nie mogę ryzykować zdrowiem czy nie daj Boże życiem kota. na pewno w tym tygodniu sobie odpuszczę. A w przyszłym zobaczę co się będzie działo.
Milenciak już tak żąlośnie dzisiaj w dzien miauczała, ze wymiauczała indywidualne wyjście na korytarz - glaskanie, tulenie się oraz bieganie za orzeszkiem. Ale i tak się liże i wygryza futerko na ogonie.

rozrob jej choc pol lyzeczki i zobacz...moze jako wode potraktuje i wypije, zawsze cos...(ja bym ja od razu nakarmila :roll: zawsze to kilka godzin do przodu)

ale ona troszkę zjadła teraz saszetki conva.
Może zaraz jeszcze rozrobię.
Ja jej nic sama do pyska nie podam - ledwo daję rade raz dziennie jej dac leki a i tak część ląduje w mieszkaniu (ślini się, pluje itp.).
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 04, 2014 23:28 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Marzenia11 pisze:
zarzaneri pisze:
Marzenia11 pisze:Wieczorem łaputek była na korytarzu - na szczęście wredna sąsiadka przyszła przede mna, ale i tak czatowała poid drzwiami i nawet raz się wychyliła, ale zdążyłam towarzystwo do domu zagonić. ja poznaję po kocich uszach, które się kieruja na jej drzwi. Zresztą moje futerka tez juz wiedzą, ze trzeba uciekać. To co zrobiłam nowego to po jakimś czasie znów je wypuściłam - chciałam mieć pewnośc, ze Łapka sobie będzie tyle ile jej się znudzi.
Troszkę zjadła. Zrobiła też całkiem calkiem kupę. Tylko nie wiem po ilu dniach nie robienia - nie mam mozliwości śledzenia tego, chyba że mi kot zademonstruje sam.
Przypomniało mi sie jak po długo trwającym incydencie sikania Łapy na mnie w łózku przez wiele miesięcy pokazywała mi że już pieknie korzysta z kuwetki - jak tylko przychodziłam do domu Łapa wchodziła do kuwety i wychodzila dumna z wysoko zadartym ogonem.
Dzisiaj tez Łaputek bawiła się piorkiem, pod drzwiami (tzn chowającym się w szparze między drzwiami a podłogą). nawet się rzuciła kilka razy z błyskiem w oku.
Teraz siedzi sobie na modemie, przed nią miseczki z jedzonkiem, to jest dużo więcej niż "tylko szwedzki stół". Kupiłam conva w saszetce, zjadła dwa kęsy, też w proszku do rozrabiania (moze będzie chciała się napic, zrobię jutro) oraz pachnący pasztecik w stylu conva Specifica - jedynie powąchała.

A pozostałe...
DeeDusia rozkochana w rzucaniu kulkami - dostala pozostałości po samochodowych kociakach. Ma swoje ulubione miejsca do zabawy oraz sposób zabawy, ale najczęściej siada w pudle jak niemalże bramkarz i naprawde odbija łapkami bądź łapie w obie, rzuca się itp. No, Mundial w Brazylii tużtuż i DeeDuś trenuje.
Nutka rozkochana w zabawie w tunelu - też od kociakow - i dokładnie tak jak one lubiły się bawić, czyli piórkiem pod tunelem. Lubi tez w nim byc laskana i odpoczywać.
Notulka tradycyjnie - piorka kolorowe na patyku. Ae ostatnio bryluje w jedzeniu - jest juz taka czujna, wie że Łapciak dostaje co chwilę coś nowego że nie mam juz na nią skutecznych sposobów. Jest strasznie grubiutka, niestety.
Mika... wczoraj mi pokazała, ze nie trzeba się martwić tym, ze sie nie bawi i zaczęła ganiac jakąś pileczkę, wskakiwać do drapakowego legowiska... ale strasznie sie ślini, martwię się. Choc na razie nie mam ochoty na wizyte u wet. Z drugiej strony nie mogę ryzykować zdrowiem czy nie daj Boże życiem kota. na pewno w tym tygodniu sobie odpuszczę. A w przyszłym zobaczę co się będzie działo.
Milenciak już tak żąlośnie dzisiaj w dzien miauczała, ze wymiauczała indywidualne wyjście na korytarz - glaskanie, tulenie się oraz bieganie za orzeszkiem. Ale i tak się liże i wygryza futerko na ogonie.

rozrob jej choc pol lyzeczki i zobacz...moze jako wode potraktuje i wypije, zawsze cos...(ja bym ja od razu nakarmila :roll: zawsze to kilka godzin do przodu)

ale ona troszkę zjadła teraz saszetki conva.
Może zaraz jeszcze rozrobię.
Ja jej nic sama do pyska nie podam - ledwo daję rade raz dziennie jej dac leki a i tak część ląduje w mieszkaniu (ślini się, pluje itp.).

conv na ogol kotom smakuje :) mozesz palca umoczyc i dotknac pyszczka moze zasmakuje jej

zarzaneri

 
Posty: 230
Od: Pon lip 14, 2008 10:24
Lokalizacja: częstochowa

Post » Czw cze 05, 2014 10:24 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Poprzednia noc - Łaputek z Miką sępią ode mnie szyneczkę, oczywiście w łóżku.

Obrazek Obrazek Obrazek
a tu po raz pierwszy obok mnie, przy poduszcze. Polozyła się, glaskałam, mruczała, łapkami ugniatala delikatnie moje ramię, łapkami chwytała ręce...
Obrazek

Środa 4 czerwca

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Łaputek się bawi
Obrazek
ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw cze 05, 2014 11:35 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

To mocne bardzo mocne za Łaputkę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4014
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Czw cze 05, 2014 19:57 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Jak Łapeczka? Je?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Czw cze 05, 2014 20:19 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

asia2 pisze:Jak Łapeczka? Je?

Nie. Ostatni raz dwa kesy rano.
Niestety właśnie zaczęły się wymioty. Ma mdlości od południa bo oblizuje pyszczek.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt cze 06, 2014 11:26 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Dziękuję asia2 :1luvu: i Meteorolog1 :1luvu: za wsparcie finansowe dla Łapy.

Łapa jest.

Zamykam czasowo na prośbę Założycielki. N/K
I otwieram 8.06.2014 alix76
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 08, 2014 23:33 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Łapa zyje :ok:
Choć były dwa kryzysy - jej i moje.
Pierwsze załamanie w czwartek. Wieczorny (na szczęście jak się okazało jeden) wymiot i nawet nie lizanie sosu przez cały dzień zmroził mnie i całe moje stadko. Tłumaczyłam Mikuni, że jej przyjaciółka jest bardzo chora i chyba bardzo cierpi. W nocy Łapa zaczęła swoje jedzenie - sos i dwa kęsy. tak ze 3 razy. Nad ranem też mnie obudziło mlaskanie.
Piątek był lepszy - Łapa żywsza, kęsała po swojemu ze 3 razy. Ale byla ożywiona i zainteresowana tym co się dzieje. Zastanawiałam się, czy to nie poprawa przed ostatecznym załamaniem. Bo nie pozwoliła sobie zrobić kroplówki (jedynie 50ml i dwie kreski duphalyte).
Podobnie w sobotę.
Wrociłam wieczorem ze spaceru - pół godziny leżala na boku, bez ruchu, a jedyną jej reakcją bylo mruczenie gdy ją głaskałam i brak mruczenia gdy przestawałam.
asia2 była w drodze, aby pomoc mi podjąć decyzję, gdy Łapa wstała i zaczęła się rozglądac, lazic i interesować tym co się dzieje.
Asia zdecydowala, że właczamy walkę o Łapę na maksa. zrobiłysmy we dwie kroplówkę - Asia moze potwierdzić, ze już jedna osoba to za mało, poszly w ruch leki i dokarmianie strzykawką convem.
dzisiaj podobnie, Łapa walczy i uruchamia swoje sliczne łaputki i pazurki.
Jest bardzo wystraszona, ale właśnie niedawno po wieczornej kroplowce zjadła płaską łyżeczkę whiskasa, Ale zjadła a nie tylko wypila sos.
Asia przeanalizowała wyniki Łapy i wszystko wskazuje, zę nerki siadły.
Ale też stan Łapy się ustabilizował na niejedzeniu, tylko kęsaniu, więc przynajmniej jest constans.
A moze mocznik się jednak ruszy i wyniesie (w sensie wyplucze). Oby.
Asia twierdzi, ze to nie jest kot do uśpienia.
Bardzo mi pomogła, potwierdziła rózne rzeczy, rozmawiamy co ile w jakiej kolejności Łapie podać.
Wszystko to kwestia tego co ktora z nas czuje, ze będzie dobre, wie, połaczy wiedzę z doświadczeniem (to asia, bo ja nie mam żadnego jeśli chodzi o leczenie, czy prowadzenie przewlekle chorych kotow).
Wyszłam z załamania wynikającego z totalnego zagubienia i poruszania się jak we mgle.
Asia, dzięki :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 08, 2014 23:39 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Dziękuję za informacje o Łapie. W takim układzie z Łapę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Walczmy wszyscy razem o Łapę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4014
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pon cze 09, 2014 0:39 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Ale teraz jest marniutka. Nie przyszła do kuchni gdy dawałam kolację, jak ja zaniosłam do misek to nad nimi zawisła i nawet nie powąchała jedzenia.
no cóż, nie będę w ogóle myślec o co chodzi tylko poczekam. Stres dla niej duzy to wszystko jest, oby to o to chodziło.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 09, 2014 6:57 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

upały też nie pomagają...
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 09, 2014 8:13 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

mamaGiny pisze:upały też nie pomagają...

To prawda. Jakoś nie mogłam spać tzn spałam niespokojnie bojąc się, ze jednak Łapa dosta,ła za dużo płynów , jak wstałam zobaczyłam, ze jest na parapecie , nie śpi tylko patrzy.
\Skubnęła znów dwa kawałki whiskasa, no może trzy i wylizała sos z alusalem. Ona sobie wypuszcza te kawałki z buzi (albo jej same wylatują) i tak się zastanawiam, czy nie ma jakiegoś większego problemu z jedzeniem spowodowanego uszkodzonym językiem.
Teraz sobie chodzi.
Weszła na biurko, na modem, tam ma swoją stołówkę.. o , troszkę znow je albo liże, nie wychylam się zza półki, bo wtedy Łapa przestaje jeść (już to sprawdziłam).
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 09, 2014 11:28 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Wiele nerkowców w gorszym stanie żywi się głównie sosikami, jak się wydaje one są dość odżywcze, bo to "mięsko" to akurat nie jest mięsko tyko odkostniona masa zwierzęca: skóry, ścięgna itp., przepuszczone przez sito pod wysokim ciśnieniem i w ten sposób przerobione na masę pseudomiesną.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 102 gości