Cieszę się niezmiernie ,że Lordzik już bezpieczny. Dzięki Halbino

Bardzo się cieszymy ,że się zgodziłaś na przyjęcie na tymczas tego bidaka. Teraz tylko patrzeć jak przemieni się w "łabędzia" Rozmawiałam z wetem w schronie przy odbiorze futrzaka- badań żadnych nie miał, bo "oprócz wyniszczenia nic nie wskazywało na ich konieczność" Na dzień dobry został zaszczepiony na panleukopenię , kk i wściekliznę. Odrobaczony. Ze względu na wychudzenie lekarz zalecał Royal Canin Gastro w małych ilościach a częściej.
Miałam przyjemność zapoznać się bliżej z Lordzikiem u moich rodziców, gdzie czekaliśmy na transport Iwonki , okazał się bardzo kontaktowym zwierzem , kokietował nas tymi swoimi pięknymi oczami. Dostał odrobinę mięska z szyjki kaczki , które zjadł ochoczo

Fajny z niego chłopak. Życzę,aby doprowadzanie Lordzika do stanu używalności odbyło się bez przeszkód. Głaski dla Kocia.