Witaj Piotrze.
Jak już z poprzednich postów wyczytałeś- weterynarz miał prawo uśpić poranionego kota, jeśli ten nie miał adresówki czy chipa. Co do:
dalia pisze:Piotr122 pisze: Jakkolwiek nie neguje tego iż część Jego potomstwa mogła skończyć źle to zwróciło to moją uwagę na to iż coś tam po moim Koleżce pozostało i "śmiga".
Jeśli chodzi o te maleństwa śmigające po świecie... Być może przechodziłeś kiedyś powiedzmy ciężką grypę, pamiętasz jak się w tedy czułeś? Pewnie poszedłeś do lekarza, dostałeś tabletki i po kilku dniach wszystko wróciło do normy. Zauważ proszę, że te maluchy nie miały takiej możliwości, cierpiały okropnie dopóki nie nadeszła śmierć.... do tego dochodzi temat jedzenia. Wbrew pozorom nie każdy kot jest zdolny złapać jakąś mysz czy ptaka, szczególnie jeśli jest chory, czy poraniony. Co więc pozostaje takiemu kotu? Tak, stołówka z pychotkami powszechnie zwana śmietnikiem- jakie smakołyki wyrzucasz do śmieci? spleśniałe, zatęchłe kiełbaski itd? Prawdziwe rarytasy... Porozmawiajmy teraz o naszym klimacie... Jesienią i wiosną zimno, deszcze, głód i pragnienie, zimą minusowe temperatury, głód, pragnienie; latem: gorąco, pragnienie, głód...
A jeśli chodzi o ludzi - wyróżniamy kilka typów:
-typ 1 ignorant: Nie pogoni, ale też nie pomoże- Kot może istnieć, albo i nie... nie jego kot, nie jego problem.
-typ 2 złośliwiec: Pogoni z klatki schodowej, piwnicy, chodnika bo "przypałęta się takie i będzie śmierdziało".
-typ 3 sadysta: Skopie, pogoni " bo może, bo miał ciężki dzień, bo chce zaimponować kolegom (podstawówka, gimnazjum).
-typ 4 Łowca kocich skórek- przerobi na "skórkę, bo to przecież znane i skuteczne lekarstwo na reumatyzm"
-typ 5 elmirka*- Przeważnie dzieciaczki chcące "pobawić
się koteckiem"- pociągnąć za ogon, wsadzić palec do oka, w końcu wyściskać tak mocno, aż oczy z orbit koteczku wyskoczą...
Chodzi o to drogi Piotrze, że nie każdy kot ma chociażby tyle szczęścia, żeby na swej drodze spotkać jakiegoś karmiciela co da chociaż odrobinkę jedzonka, a co dopiero kogoś kto zabierze do domu.... Jeśli nie dość wyraźnie opisałam Ci "plusy" wolności wynikającej z nie posiadania domu, pogadaj może z jakimś bezdomnym- on na pewno opisze Ci to dokładniej

Dlatego, jeśli kiedyś w przyszłości spotkasz na swej drodze jakiegoś kota i postanowisz się nim zaopiekować, rozważ proszę sterylizację, czy kastrację- to naprawdę nie jest okaleczanie zwierząt.
*bohaterka bajki pt "Animki"- kto choć raz oglądał ten wie...
Ciągle jeszcze istnieją anioły. Nie mają wprawdzie ładnych skrzydeł, lecz ich serce jest bezpiecznym portem dla wszystkich, którzy są w potrzebie.
Phil Bosmans