W-wa. Zostało 7. DŁUG spłacony, DZIĘKI! Nowy "problem" s.50

Sporo zdjęć nie wyszło dobrze, bo w jednym pokoju było bardzo słabe światło, więc nawet z fleszem nie dało rady. :oops:

Agnesko, dzięki za foty :1luvu:

To jest Laki :roll:

Siedzi w mojej łazience :roll:

Zuza

Ogonek

Prawdopodobnie Burmi, kotka z karłowatością

Obrazek

Mimi

**Adopcje: 9 >>**

Boże, a temu nad nosem to co?

Mówisz o kotku z dziurą w głowie? Jeszcze nie wiem, dowiem się.

Tam ciężko, bo tylko jedna osoba potrafi połączyć koty z imionami, ale niewiele o nich wie, więc bez przerwy wisi na telefonie z p. Basią :roll:

Która to większość przypadków zbywa stwierdzeniem "nieadopcyjny, bo chory", "dziki" (dzikie jest chyba wszystko, niektóre z tej dzikości mruczą na widok ręki i wywalają brzuchy do góry), "do uśpienia"... Będziemy identyfikowali koty z imionami i przypadłościami innym kanałem, ale to potrwa chwilę.

Większość ma szczepienia jednorazowe, na wejściu, czyli do powtórki.
Większość faktycznie pokastrowana.
Spora część z kk i glutem, jak widać.
Większość cudna i "dziko" miziasta

Ciężko wyczuć, ile faktycznie jest tam dzikich kotów, bo po kątach i szafach może się ich sporo ukrywać.

Szarotka

Bianka, "dzika", ale faktycznie do ludzi się nie pcha.

Obrazek

To pewnie też "dzikie" :roll:

Jagusia - ma DT, szuka DS.

Szczęście w nieszczęściu, że część jest naprawdę ładna i ciekawie umaszczona.

Tiaaa... te czarne i bure pewnie szybciej domy znajdowały

To ostatnie "dzikie" to Jagusia, dla odmiany siedzi w moim kiblu. :roll:

Lazło w łapy obrzydliwie namolnie.

To z dziurą w głowie to podobno ma grzyba czy "coś na kształt" grzyba. Ciekawe, że ten grzyb nie rozprzestrzenił się na pozostałe towarzystwo w tzw. "małym pokoku". :roll:

Tak, też słyszałam, że to jakiś grzyb

Jutro pogadam w lecznicy, może się dowiem, czegoś więcej :roll:

Tak mi się wydawało, że ten ostatni dzik, to Twoje

Nie wiedziałam, czy zechcesz się ujawinić :1luvu:

Czy chcę, to jeszcze nie wiem. :wink:

Ale dla kompletu informacji: razem z Jagusią 'kibluje' Pati. To takie coś na zdjęciach tuż pod zdjęciami Melisy, białe od spodu, rudawe od góry. Obydwie "dzikie" jak cholera, obydwie namolne. :roll:

Nawet nie wiedziałam, coś tam spakowała :lol:

Widziałam tylko, że poszłaś z torbami :roll:

**Adopcje: 9 >>**

Agneska pisze:To z dziurą w głowie to podobno ma grzyba czy "coś na kształt" grzyba. Ciekawe, że ten grzyb nie rozprzestrzenił się na pozostałe towarzystwo w tzw. "małym pokoku".

Może i grzyb ale wybiórczy. Raczej sobie wydrapał albo dostał.

ASK@ pisze:
Agneska pisze:To z dziurą w głowie to podobno ma grzyba czy "coś na kształt" grzyba. Ciekawe, że ten grzyb nie rozprzestrzenił się na pozostałe towarzystwo w tzw. "małym pokoku".

Może i grzyb ale wybiórczy. Raczej sobie wydrapał albo dostał.

Ja się jutro wypytam wetki dokładnie i wrzucę info.
Na pewno średnio adopcyjne toto z tą dziurą między oczami, a na pewno trzeba toto stamtąd zabrać.
Na pewno nie jest to świeża rana, podobno od dłuższego czasu tak ma i to sączące jest

Odnośnie kotka z dziurą w głowie jest informacja alternatywna, że to wrzód eozynofilowy. Podobno potwierdzony badaniami - to jest do sprawdzenia.
Chyba mi to bardziej pasuje, nawet jeśli badań nie ma :roll:

Mam też info, że większość kotów, tych starszych, miała do czynienia z psem - sporym, miks labradora. Pies odszedł rok temu.

W-wa. Zostało 7. DŁUG spłacony, DZIĘKI! Nowy "problem" s.50

Kto przegląda forum