Moderator: Estraven
.
To babsko i jej wredny towarzysz dostaną jeszcze swoją dolę od losu
Daj cynk co udało się załatwić.asiek o pisze:Matko jakie dwie przeciwności ludzkie! Nivernn jesteś aniołemTo babsko i jej wredny towarzysz dostaną jeszcze swoją dolę od losu
![]()
Trzymam kciuki za powodzenieDaj cynk co udało się załatwić.
.color1 pisze:Chiara pisze:A we wsiach dogadać się z ludźmi, którzy pozowlą u siebie sterylizować. I pokazać im, że można nie topić, że można inaczej.
a może lepiej pokazać, że takie czyny są karalne ? mamy w końcu w kraju jakiś system prawny (karny) i organizacje stojące na straży i działające w obronie zwierząt.
nivern już pokazał tej durnej babie, że można inaczej - a co dostał w zamian ?
ta sąsiadka to recydywistka jak wynika z opisu niverna...
poza tym nie mówimy o "całych polskich wsiach" tylko o tym konkretnym przypadku.
color1 pisze:ażeby zmienić los tej kotki NALEŻY JĄ ODEBRAĆ właścicielce zanim sama ją albo wywiezie, albo utopi, albo udusi gołymi rekami.
- sterylizacja swoją droga...
Chiara pisze:color1 pisze:Chiara pisze:A we wsiach dogadać się z ludźmi, którzy pozowlą u siebie sterylizować. I pokazać im, że można nie topić, że można inaczej.
a może lepiej pokazać, że takie czyny są karalne ? mamy w końcu w kraju jakiś system prawny (karny) i organizacje stojące na straży i działające w obronie zwierząt.
nivern już pokazał tej durnej babie, że można inaczej - a co dostał w zamian ?
ta sąsiadka to recydywistka jak wynika z opisu niverna...
poza tym nie mówimy o "całych polskich wsiach" tylko o tym konkretnym przypadku.color1 pisze:ażeby zmienić los tej kotki NALEŻY JĄ ODEBRAĆ właścicielce zanim sama ją albo wywiezie, albo utopi, albo udusi gołymi rekami.
- sterylizacja swoją droga...
Jeśli chcemy wpłynąć na los wiejskich kotów czeka nas trudna praca u podstaw. Przepisy, które mają chronić zwierzęta nie działają. Wieś rozwiązuje swoje problemy po staremu, a prawo nie wygra z tzw. zwyczajem. Owszem można wpuścić TOZ, zabrać kilka kotów, nawet może uda się zasądzić grzywnę i co to zmieni ? Mieszkańcy popukają się w czoło, machną ręką i wrócą do sprawdzonych rozwiązań. Akcje grożenia czy tzw. akcje edukacyjne nie odnoszą spektakularnych rezultatów, czasem wręcz przynoszą rezultat odwrotny od zamierzonego. Dlaczego ? Bo żeby przemówić do człowieka trzeba podejść do niego z szacunkiem. Ton moralnej wyższości jest odnotowywany natychmiat i osoba, do której mówisz blokuje się raz na zawsze. Jeśli pracujemy dla kotów to na nas spoczywa obowiązek poradzenia sobie ze swoimi emocjami tak, by mieć szansę na sukces. Edukatorom z forum miau udaje się wkurzyć nawet mnie, kiedy odbieram maila z pretensjami, dlaczego nic jeszcze nie zrobiłam w sprawie stada kotów sąsiadki pana, który nic sam nie zrobi. Litości... Z drugiej strony mam skromnych, szlachetnych i pracowitych ludzi, którzy widząc ogromne okrucieństwo potrafią przeniknąć do tego środowiska, dogadać się, zorganizować transport, sterylizację, przechowanie. Oni nie popisują się fałszywym humanizmem, oni trzymają nerwy na wodzy, po prostu biorą koty i oddają po zabiegu. Ludzi na wsi są praktyczni. Po pewnym czasie o akcji wiedzą wszyscy ludzie z okolicy i sami czekają na "tą panią, co zabiera koty i oddaje po zabiegu". Wiesz jak trudno znaleźć ukryty przez kotkę miot ? Oswojona kotka umie wychować kocięta na dzikie i przyprowadzi je po sześciu tygodniach, bo namuczyła się, że zabierają jej miot. Wiesz ile się namęczysz, żeby złapać takie kociaki? Ludzie docenią sterylizację jako praktyczne rozwiązanie tylko, jeśli zobaczą jak to działa. Wiesz, że na Podlasiu są wsie, gdzie tej wiosny nie będzie topienia i zakopywania kociąt ? Bo Pinokio i Sylwia1982 wykonały tam właśnie taką pracę. Setki kociąt się tam nie urodzą! A co dałby wyrok dla jednego opiekuna jednaj kotki ? Grzywna, zawiasy ? Gdybym miała więcej osób takich jak One, jak Nivern i kilka innych, oraz więcej pieniędzy dotarłabym do innych polskich wsi, powoli pokazalibyśmy, że można to rozwiązać szybko i łatwo. Gdybym miała postawić wódkę facetowi, który właśnie zamordował kocięta i móc zabrać jego kotkę i kotki jego sąsiadów na zabieg albo zadzwonić na policję i do TOZ-u to pewnie sama wzniosłabym pierwszy toast. Żeby wpłynąć, naprawdę wpłynąć na ludzi musisz nauczyć się ich języka i ogarnąć ich sposób myślenia. Warto odpowiedziać sobie na pytanie czy chcę być Don Kichotem, który walczy z wiatrakami czy pokornym robotnikiem, który musi pomóc choć jednemu kotu. Za wszelką cenę.
Nie mam nic do walki o prawa zwierząt. Z zachwytem witam każdy surowy wyrok za znęcanie się. Walcz o to. Po prostu ja wybrałam drogę na skróty. Nie walczę o odebranie kotów, bo czy na pewno w klatce będzie im lepiej ? Czy mordujący kocięta człowiek zabije swoją kotkę ? Nie, bo on nie robi tego dla przyjemności tylko rozwiązuje tak problem nadpopulacji. Robię co mogę, by pomóc zorganizować sterylizację każdemu, kto samotnie walczy o los kotów. I gdy dookoła trwa akcja edukacyjna ja martwię się skąd zebrać tyle kasy, by pomóc sterylizować każdemu, kto tego chce i zorganizować na tyle sprawną strukturę administracyjną, by mogła to obsłużyć.
No i dostaję mnóstwo informacji jak szczęśliwe są teraz koty po zabiegach, ile mniej jest kociego nieszczęścia. To działa.
wojtek_z pisze:Hurra!![]()
![]()
![]()
wojtek_z pisze:dobry przykład dla innych mieszkańców wsi.
nivernn pisze:Kotka jest już po zabiegu, czuje się bardzo dobrze![]()
Chciałbym bardzo podziękować fundacji "Pod jednym dachem" za sfinansowanie zabiegu, dziękuję również Wam za porady oraz wsparcie
nivernn pisze:Kotka jest już po zabiegu, czuje się bardzo dobrze![]()
Chciałbym bardzo podziękować fundacji "Pod jednym dachem" za sfinansowanie zabiegu, dziękuję również Wam za porady oraz wsparcie

.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 51 gości