
I trzymajta


znaleźć towarzyszkę do domu .
Czarujemy - niech się stanie cud .

aż zacytuję e-mail , bo to w mojej karierze jeden z bardziej - a nawet najbardziej normalnych - choć lapidarny :
"Dzień dobry, mamy dwuletniego kotka brytyjskiego, kocurka, wykastrowanego, bardzo, bardzo, wręcz nad wyraz spokojnego. Postanowiliśmy wziąć drugiego kotka, bo bardzo koty kochamy i sądzimy że dwu kotkom będzie milej żyć.
Wydaje mi się, że ta kotunia byłaby dobrym kotkiem dla nas, a my dla niej.
Proszę uprzejmie o informacje dotyczącą adopcji kotuni. Pozdrawiam serdecznie."
Ja jestem niepoprawną optymistką , ale czasem naprawdę bywa tak, że od kopa - to jest to.
Ściskam kciuki .