3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro gru 11, 2013 20:57 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

Dogadają się. zawsze się dogadują. Tylko od ciebie zależy jak będzie. Na spokój. Dopieszczać rezydentkę, nie karcić , karmić obie dobrze... W przypadku dokocenie doroślaków zaleca się izolację ale stało się. Koty czują nasze nastroje i tak reagują. Kocice dopiero kilka dni są razem i nie ma co liczyć na cudowne dokocenie.


Kocia śliczna i trzymam kciuki za weta :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56076
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw gru 12, 2013 8:34 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

akne pisze:sprawę załatwiło karmienie Royal Canin Gastro Intenstinal przez tydzień i mu przeszło, jak się zaaklimatyzował.
Może wystarczyć zgarnąć co nie co z półek, żeby kot miał gdzie włazić?


Dzięki, karma zamówiona. Przeczytałam Twój wątek - było dużo trudniej niż u mnie :). Co do półek - nie posiadam. Mam tylko pozamykane szafy. Nie znoszę bibelotów i kurzących się otwartych szafek, dlatego nigdy takich nie posiadałam -> kot nie ma gdzie włazić. :( Na razie porozstawiałam kartony po pokoju z powycinanymi dziurami. Jest domek, tunel itp. Miałam też zabawkę dla kotów z dziurami i piłką (z pudełka po herbacie) ale pies uznał, że na pewno przemycam tam coś wspaniałego i rozebrał pudełko na części pierwsze zanim koty zdążyły je w ogóle powąchać :D.

Acha - zaczynam dopieszczanie rezydentki :).

Chyba jest nieźle - korzystają obie z jednej kuwety. :) Dziś też wymieniły się miskami (to znaczy dałam jedzenie w osobnych, zaczęły jeść, ale potem jakoś tak namieszały, że Carmen jadła z miski Tusi a potem Tusia z miski Carmen).
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 12, 2013 23:00 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

Jedna z moich to również Tusia :lol: ale z kolei ona była tą, która przyszła jako druga. Mam nadzieję, że Birma/Carmen szybko się zaaklimatyzuje i skończą się problemy natury gastrycznej :) :kotek:
PS dziękuję za komplement :mrgreen:
Obrazek

królik dags

Avatar użytkownika
 
Posty: 351
Od: Czw gru 05, 2013 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 13, 2013 9:16 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

Karma jeszcze nie dotarła.
Zawożę dziś Carmen do weta. Kulki po siusiu są ogromne, 4 razy dziennie. Kupa nadal pływa, do tego siusiu robi do kuwety a kupę na granicy, tak że połowa ścieka a podłogę :| . I cuchnie.
Dostała kolejny raz probiotyk ode mnie ale to nic nie zmieniło. Myślałam, że może po antybiotykach ma sterylne jelita ale widzę, że to nie to.
Przestała się tak rzucać na jedzenie, odstawiam psie pod sufit aby nie mogła go zjeść ale to nic nie zmienia - kupy pływają. :crying:
Już pięć dni.
Dziewczyny się unikają ale nie biją. Psa się nie boi. Wczoraj mruczała mi na kolanach i udeptywała, do Tusi odwraca się pupką jak na siebie trafią więc Tusia nie robi się agresywna. Za długo jak na stres, skoro dziewczyna bawi się, biega, siada 50 cm od kotki rezydentki i przechodzi tuż obok psa. A mieszkanie ma 3 pokoje, więc spokojnie mogłaby się gdzieś zaszyć, tym czasem siedzi - owszem w pudełku - na parapecie tam, gdzie reszta. I jak cokolwiek robię innego niż pisanie tu, od razu wychodzi z kartonu.

Jak to jest z kupą - zawożę do weta i on gdzieś oddaje czy do zwykłego laboratorium mogę zawieźć czy to musi być jakieś specjalne?
I jak się łapie siusiu do badania?
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 13, 2013 10:41 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

polichtanna pisze:Jak to jest z kupą - zawożę do weta i on gdzieś oddaje czy do zwykłego laboratorium mogę zawieźć czy to musi być jakieś specjalne?
I jak się łapie siusiu do badania?

Kupę się oddaje do weta, ale z tego co wiem, to powinno się zbierać próbki z kilku dni. Nie wiem jak to zrobić w przypadku takiej biegunki. Może wet by Ci coś doradził.

Ja do tej pory łapałam siku przy pomocy takiej atrapy żwirku http://animalia.pl/produkt,13832,164,ca ... -200g.html, tylko kuweta musi być bardzo czysta no i trzeba mieć pewność że to ten konkretny kot nasikał :) Wiem, że niektórym udaje się łapać na żywca jak kot sika np. do jakiejś chochli/miseczki. Powodzenia :)
Obrazek

MissJoas

 
Posty: 598
Od: Wto sie 31, 2010 8:12

Post » Pt gru 13, 2013 11:06 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

Spróbuj w ogóle iść do weta i opisać objawy.

U mnie pierwszy kot miał krew w kale biegunkowym; był odrobaczony czymś kupionym na własną rękę w sklepiku u weta, nie pomogło, ale pomogło leczenie lekiem, który działa na beztlenowce i pierwotniaki (tabletki przez 10 dni). Drugi kot jest wzięty 2 tyg. temu (sytuacja o wiele gorsza interkocio, niż u Ciebie - koty na razie kończą izolację, ale ile razy sie spotykały, tyle razy była walka), ma gęsty nieuformowany kał, przy okazji wizyty u weta z pierwszym opisałam sytuację i dostałam już u niego bezpośrednio specyfik odrobaczający, który działa na możliwie pełne spektrum paskudztw, podawany trzy dni z rzędu. Kot sie dość szybko zaczopował w ogóle, ale dziś rano było już chyba coś w kuwecie - zapytam syna, jakiej konsystencji. Być może pomogło. Jak nie, leczymy drugiego tym samym, co pierwszego. Oba koty są z Palucha, oczywiście :)

Wracając do wizyty u weta, to często konkretne typy infekcji albo innych problemów zdrowotnych dają charakterystyczne objawy (kolor, konstystencja, zapach, kontrola wydalania). Pierwszy wet tłumaczył mi, że badanie kału robi się w konkretnym kierunku, który podejrzewasz, a nie we wszystkich naraz (chyba kwestia wielkości próbki oraz ceny badań), ale on z doświadczenia wie co moze podziałać (duza praktyka schroniskowa) - i faktycznie podziałało. Lepiej więc na razie nie zastanawiać się, jak pobrać próbkę do badania, tylko iść do sprawdzonego weta (mogę już w tej chwili polecić jakichś na Dolnym Mokotowie), a on Ci powie, co dalej.
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Pt gru 13, 2013 11:08 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

To ja ten dolny Mokotów poproszę, bo mieszkam na Sadybie. Osobiście jeżdżę na Ursynów do Lecznicy pod Papugami, do Pana Darka, który miewa nocne dyżury na Paluchu. Myślałam, żeby tam pójść.
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 13, 2013 11:22 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

http://piesikot.waw.pl/ - ostatnio trudno sie tam dodzwonić, lecznica się przenosi - wet jest jeden, b. sensowny.

Dr Julitta Stępkowska w lecznicy Lancet http://www.lancet.waw.pl/ ale trafiałam też tam na bardzo sympatycznego i rzeczowego chirurga weterynaryjnego Wojciecha Pietrusiewicza. Z pozostałymi lekarzami stamtąd nie miałam żadnego kontaktu. Twój lekarz też zapewne jest w porządku. Aha, może spróbuj zadzwonic na Paluch i dowiedzieć się, co konkretnie było Twojej kotce i jak była leczona - odesłałyśmy ją jakieś 3 tyg. temu do kontroli weterynaryjnej z powodu niegojącej się rany posterylkowej i rozwolnienia koloru lodów malinowych.
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Pt gru 13, 2013 12:42 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

Dostawała cefalosporyny i mocny środek przeciwzapalny (tolfedine). Ale nie dostawała nic osłonowego! :x
Wrrr... zamiast do weta pędzę do apteki. Po mix probiotyków. To dlatego tak strasznie dużo siusia za jednym razem. Mniej więcej 5 razy tyle, co Tusia. W aptece zapytam czym zmniejszyć diurezę po tolfedine. To powinno też obniżyć ilość wody w kale. No zobaczymy. Jak nic się nie zmieni to w poniedziałek bezwzględnie weterynarz.
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 13, 2013 13:19 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

O biegunce się nie wypowiadam, bo nie mam doświadczenia w tym temacie.
Tzn. mam maleńkie - mojemu kotu wystarczyło odstawienie suchej karmy. Ale u Ciebie to jednak inny problem.
Natomiast jeśli chodzi o mocz- to najpierw spróbuj złapać go w najprostszy sposób- gdy kot zacznie sikać podstaw pod kuper pojemniczek na mocz. U mnie działa niezawodnie.
Gdybyś miała problemy to wtedy kombinuj z chochlą, specjalnym żwirkiem itp. :mrgreen:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 13, 2013 18:41 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

polichtanna pisze:Zawożę dziś Carmen do weta.


Daj proszę znać, co wet powiedział.

Mój pierwszy kot miał biegunkę zaraz po adopcji ze schroniska, RC Gastro Intenstinal mu pomogło, przez kilka miesięcy tylko to Gastro Intenstinal mu podawałam jako jedyną karmę suchą + uzupełniająco różne karmy mokre w małej ilości.
Ale kiedy zmieniłam mu karmę suchą na Taste of the Wild, to zaczął robić rzadsze qupy z krwią, więc wróciłam do tego RC dla wrażliwców gastrycznych.
Parę miesięcy później kupiłam suchą Acanę i zaczęłam mu mieszać pół na pół z RC Gastro Intenstinal, po dwóch miesiącach już tylko Acanę mu daję, bo RC to ma dużo węglowodanów itp. , a qupy są ok.

Mój drugi kot został zwrócony do schroniska z powodu biegunki po tygodniu od pierwszej adopcji. Potem chorowała panienka przez parę miesięcy, a kiedy ją adoptowałam, nie miała żadnej biegunki. Biegunka może być też kwestią stresu, ale nie musi, więc trzeba koniecznie każdy przypadek z weterynarzem skonsultować po adopcji.
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Pt gru 13, 2013 18:48 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

Jak to zwrócony do schroniska z powodu biegunki?
Pytam, bo wzięłam też psa ze schronu, od razu miał zapalenie obu uszu, o czym schronisko nie poinformowało, miesiąc leczyłam go mocnym antybiotykiem, trzeba było zrobić przerwę, bo antybiotyk przez miesiąc to można w ogóle organizm zrobić sterylny i zapalenie wróciło w ciągu kilku dni do stanu sprzed leczenia.
To znaczy, że mogę zawieźć psa do schronu i odebrać jak go wyleczą??? I to samo zrobić z kicią? To znaczy kici nie chcę oddawać ale jeśli chodzi o psa to czuję się przyparta do muru. Nie mam już pomysłu co dalej a na oddanie go do lecznicy na długie leczenie pod kroplówkami w tej chwili mnie raczej nie stać.
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 13, 2013 19:07 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

polichtanna pisze:Jak to zwrócony do schroniska z powodu biegunki?
Pytam, bo wzięłam też psa ze schronu, od razu miał zapalenie obu uszu, o czym schronisko nie poinformowało, miesiąc leczyłam go mocnym antybiotykiem, trzeba było zrobić przerwę, bo antybiotyk przez miesiąc to można w ogóle organizm zrobić sterylny i zapalenie wróciło w ciągu kilku dni do stanu sprzed leczenia.
To znaczy, że mogę zawieźć psa do schronu i odebrać jak go wyleczą??? I to samo zrobić z kicią? To znaczy kici nie chcę oddawać ale jeśli chodzi o psa to czuję się przyparta do muru. Nie mam już pomysłu co dalej a na oddanie go do lecznicy na długie leczenie pod kroplówkami w tej chwili mnie raczej nie stać.


Przy adopcji zwierzaka ze schroniska na Paluchu podpisujesz dokument, w którym jest mowa, że schronisko nie daje gwarancji, że zwierzak jest zdrowy pomimo dołożenia starań do jego obserwacji i diagnozy, bo schronisko ze zrozumiałych względów nie wykonuje wszystkich możliwych testów i badań.
Przed adopcją weterynarz robi przegląd techniczny zwierzaka i opowiada właścicielowi, na co zwierzak chorował w schronisku i z jakimi zagrożeniami można się potencjalnie liczyć.
Mam małe doświadczenie, mogę tylko napisać, że przy adopcji drugiego kota dowiedziałam się na tym przeglądzie przedadopcyjnym, że kot ma podejrzenie kociego kataru, grzybicy i świerzbu i że bezwzględnie po adopcji muszę się udać do weterynarza, a w międzyczasie izolować kota od kota pierwszego.
Weterynarz mój stwierdził, że kota poizolować trzeba i obserwować i jego, i siebie - jeśli się u siebie zauważy jakieś niepokojące objawy grzybicze, a u kota glucenie itp., to się zgłosić do niego z powrotem. Reasumując: po tygodniowej izolacji okazało się, że kot nie ma ani grzybicy, ani świerzbu, tylko trochę gluci, więc dawałam jej tablety na odporność i obecnie rzadko gluci.


Ludzie zwykle zwracają zwierzaki do schroniska z powodu agresji lub alergii. Mój kot miał napisane w karcie, że zwrot z powodu biegunki, ale sądzę, że dla świętego spokoju schronisko przyjęło z powrotem kota na stan, żeby nie wdawać się w dyskusje z właścicielem, który na kota nie zasługiwał i nie był w stanie się nim zaopiekować (pomimo podpisanego papieru, że w razie wykrycia chorób zapewni mu opiekę weterynaryjną na swój koszt).

Reasumując: bierzesz zwierzaka ze schroniska i trzeba z nim iść do weterynarza na własny koszt, żeby zalecił odpowiednie leczenie, jeśli ze zwierzakiem coś się dzieje nie tak.
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Pt gru 13, 2013 19:16 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

polichtanna pisze:To znaczy, że mogę zawieźć psa do schronu i odebrać jak go wyleczą???

Raczej nie słyszałam o takim oddawaniu do schronu jak do kliniki. A może zmiana weterynarza by pomogła? Może spróbuj z dr Stępkowską, ona się zajmuje dermatologią.
U mnie przykra nowość - pierwszemu kotu wróciło rozwolnienie (już druga taka kupa). Cóż, najwyżej ich obu będę leczyć razem, pierwszego znów.
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Pt gru 13, 2013 19:38 Re: 3-letnia Kotka z Palucha

boniedydy pisze:U mnie przykra nowość - pierwszemu kotu wróciło rozwolnienie (już druga taka kupa). Cóż, najwyżej ich obu będę leczyć razem, pierwszego znów.


Może to kwestia karmy? Po przejściach z biegunką Myszaka to mi się nasuwa najpierw.

Ech te nasze postpaluszki, większość to puszki Pandory...
Ale najlepiej skonsultować z weterynarzem asap.
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 226 gości