Porzucony rudasek nie szuka już domu! DO ZAMKNIECIA

[jozefina1970]

Taki fajny Misiek, podrzucam

[Miraclle]

[shira3]

Zaraz po niedzieli rozejrzę się za kastracją. Tu na wsi wet nie za bardzo....kotkom i psicom poleca hormony zamiast.... kocurom niczego... Muszę podjechać dalej. Podobno w naszym byłym miasteczku była akcja sterylek dla bezdomnych, zameldowanie mam jeszcze tam, jeśli jeszcze jest to się uda. A jak nie to biorę go na siebie. ile czasu musiałabym go przetrzymać? W garażu bym mogla a dziewczyny z biura mi go dostarczą na pewno....

[mir.ka]

Zaraz po niedzieli rozejrzę się za kastracją. Tu na wsi wet nie za bardzo....kotkom i psicom poleca hormony zamiast.... kocurom niczego... Muszę podjechać dalej. Podobno w naszym byłym miasteczku była akcja sterylek dla bezdomnych, zameldowanie mam jeszcze tam, jeśli jeszcze jest to się uda. A jak nie to biorę go na siebie. ile czasu musiałabym go przetrzymać? W garażu bym mogla a dziewczyny z biura mi go dostarczą na pewno....

kocurki to od razu są na chodzie, jeżeli nie ma komplikacji, nawet szwów im nie wyjmują

[Miraclle]

Kastracja w porównaniu z sterylką to zabieg kosmetyczny.
Chłopcy nawet szwów nie mieli zostały pyci otworki.

Po kastracji jedynie wzrasta poziom hormonów, który systematycznie spada każdego dnia do ok 4 - 6 tygodni.
Przed kastracją kot musiał by jedynie zaszczepiony (wątpię żeby właściciele go szczepili).
Można pokusić się o test w kierunku FeLV /FIV jak kto był wychodzący i niekastrowany.

[shira3]

Na bank nie był szczepiony...
To jak się sterylizuje bezdomne dziczki? Nie mam doświadczenia, nie pomyślałam....
A testy to nie wiem, chyba, żeby przyszły dom ich wymagał.... moje osobiste nie miały....

[mir.ka]

Na bank nie był szczepiony...
To jak się sterylizuje bezdomne dziczki? Nie mam doświadczenia, nie pomyślałam....
A testy to nie wiem, chyba, żeby przyszły dom ich wymagał.... moje osobiste nie miały....

tak samo jak i domowe

[shira3]

Pytałam w sensie czy się je najpierw szczepi.
To co po kolei powinniśmy zrobić? W poniedziałek będzie odrobaczony.

[pozytywka]

bezdomniaki najwyżej się odrobacza (jak się uda) i ciacha, bo zazwyczaj nie ma czasu, ani miejsca na kwarantannę
(bo w kolejności to by było odrobaczenie, za tydzień szczepienie i po co najmniej tygodniu kastracja)

myślę, że można zapytać weta jak to widzi

[Miraclle]

Mnie wetka mówiła jak brałam Tofisia, że zanim go wykastruje muszę zaszczepić. Odczekaliśmy chyba z 2 czy 3 tygodnie i dopiero był ciachany.

Koty wolnożyjące chyba się ciacha bez szczepień.

Gdzieś słyszałam o praktykach weta który za jednym zamachem szczepił i kastrował, a koty po paru tygodniach padały.

[Stefa35]

Wlasnie wrzucilam rudzielca na swojego fb

[shira3]

Dziękuję

[Stefa35]

Alez nie ma za co,najwazniejsze zeby ktos go przygarnal bo piekny przeciez jest

[Neigh]

Shira - nie wierz w bajki. Koty się najpierw odrobacza, potem szczepi a potem kastruje. Jak się robi odwrotnie, to się ma taki cyrk jak ja z Kawą. Wysterylizowac i owszem wysterylizowałam, ale złapała w lecznicy pp. Może się zdarzyć

Tak dzikusy się kastruje i wypuszcza, ale nie znaczy, ze tak się POWINNO robić, że to norma..........i że jakiś tam procent z tego powodu nie ginie. Nikt nie prowadzi statystyk

Każdy zabieg równa się spadkowi odporności, spadek odporności .........wiadomo. Może się udać, ale NIE MUSI.
Wiem co piszę......ja też chciałam kotka wysterylizować, bo był dom.......i wydawało mi się, ze zaszczepić to każdy zaszczepi, a wysterylizować niekoniecznie. Można poczytac jak sie to wszystko skończyło

[shira3]

Pogadam w poniedziałek z wetem i wobec tego odrobaczam go najpierw.