Fajna historia, fajne dziecko i koty

Odświeżam, bo to dla mnie temat na czasie. Mimo optymistycznych opowieści innych kociarzy, ja jestem trochę zestresowana reakcją kotów. Są raczej lękliwe, a jak słyszą płacz jakiegokolwiek dziecka to chowają się po kątach. W mojej sytuacji minus jest też taki, że chcąc nie chcąc, będę musiała trochę koty izolować. Nie będą towarzyszyły w przewijaniu ani zaglądały do łóżeczka, sypialnia jest dla nich niedostępna ze względu na alergię męża. Ale może są też plusy.... może przez to stopniowo będą przyzwyczajać się do dziecka. Inna kwestia to mój stres związany z tym, żeby dziecko nie odziedziczyło alergii na koty po tatusiu.... Koty już przytulają się do brzucha więc mam nadzieję, że jednak dziecko się uodporni
A jak się mają Twoje trzy krówki? Przyjaźń kwitnie?
