Znalazł się!!! Jest już w domku kot po operacji - Poznań!!!

Oplakatowałam solidnie. Były 2 telefony, ale to nie Strzeszynek. Karmicielki wiedzą.
Wolałabym opcję najlepszą, ale on nie pozwoli się złapać, dopóki sił mu starczy.
Najgorsze, że nie wiem gdzie szukać. Zniknął w mgnieniu oka, jakby się zapadł pod ziemię.
Praktycznie szukam już sama, A DZISIAJ MIJA TYDZIEŃ :cry:

Przed chwilą dostałam info ze schroniska, że zamieścili ogłoszenie!
Właśnie uzgadniam druk ulotek z kolportażem...
I ciągle mi się wydaje, że to za mało...

Przykro, że szukasz go sama. Też tak szukałam mojej kici , ulotki wrzucałam do każdej skrzynki...byłam wykończona. Gdy na jednej z klatek schodowych wieszałam plakat dwóch chłopców sie zainteresowało. Zaproponowali że rozniosą ulotki . Ja w tym czasie dodrukowałam żeby im podrzucić jescze więcej. Dałam im na lody. Powiadomiłam też rodziców ze chłopcy mi pomagają. Może zaproponuj okolicznym dzieciom... "Moi" chłopcy bardzo sie zaangażowali. Byli ze mną w kontakcie telefonicznym. Meldowali co usłyszeli od ludzi na temat kici.
Nie mogę Ci pomóc ale może ten pomysł?......
No i będę tu zaglądać!
Życzę szybkiego powrotu Strzeszynka pod Twoją opiekę. Gdyby wiedział co traci...,

Trzymam mocno kciuki, żeby kotek się odnalazł :ok:

Czesio 6.04.2015 [*]

Zapytałabym dyrektora najbliższej podstawówki, czy mogę tam wywiesić ogłoszenie.
Ustanowiłabym nagrodę - choćby symboliczną - dla osoby która wskaże miejsce pobytu kota.
Nie chodzi o złapanie, bo to jednak dzieci, a kot mógłby je podrapać. Poza tym, gdyby nieumiejętnie się do tego zabrały mogłyby zaszkodzić kotu.
Dzieci potrafią się zaangażować ( drobna kasa tym bardziej je zmobilizuje ), a są takie, że wszędzie wejdą i często wypatrzą coś, czego dorosły nie dostrzega.

Ogłoszenia przy szkołach i przedszkolu są. Wczorajszy telefon był właśnie od dziecka! Powiedziało, że nie oczekuje nagrody... Wzmianka o nagrodzie za wskazanie miejsca pobytu kota jest podana.
Dziękuję wszystkim za wsparcie :oops:

JEEST

CAŁY I ZDROWY! Po tygodniu nieobecności wyskoczył z magazynu sąsiedniego warsztatu samochodowego!
Dziękuję wszystkim za kciuki, pomogły. Myślę, że ta historia doda otuchy innym poszukującym zaginionych koteczków. Warto wierzyć do końca

Sprawdzajcie transporterki 10 razy!!!

Wspaniale, że się odnalazł !

Bardzo się cieszę

Bardzo się cieszę

Duże głaski dla Strzesia!
Dzielny chłopiec poradził sobie.

Aha! Jeszcze coś; tyle sie naczytałam na forum o uciekinierach, że jak odwiedzam weta z dzikuskami to zabezpieczam transporter oklejając go szeroką srebrną taśmą samoprzylepną.

Bardzo się cieszę :ok:

Jeszcze odpowiem w sprawie transportera:

konefka pisze:
EEE.. Znaczy sie ze moja Kluska, przemieszczajac sie ze mna jest narazona na takie otwarcie transportera???

No bez przesady, mnie się zdarzył jeden taki transporter na wiele różnych modeli, które używamy w fundacji. Teoretycznie miał wytrzymać dużego kota, to był nr 3 tylko firmy nie pamiętam. Niestety własnie przy dużym, ponad 6 kg kocie, tak podle się otwierał

No to kamień z serca :dance2:

Wspaniała wiadomość. :ok:

Znalazł się!!! Jest już w domku kot po operacji - Poznań!!!

Kto przegląda forum