EllaM pisze:...
Kociaki, powoli oswajam,
i wszystkie mają chore oczy.
Ech..gdzie ja je włożę do domu?
...
EllaM, myślę, że w tej sytuacji jednak trzeba je połapać do klatki, bo powolne oswajanie może trwać zbyt długo (zwłaszcza że są ze swoją "dziką" matką),
tzn. oczy mogą zostać nieodwracalnie uszkodzone, zanim kociaki się oswoją, skoro już są zaczerwienione

A gdy będą już w klatce bytowej, można wstawić ją do domu i leczyć malce, tak jak zrobiła Araksol:
araksol pisze:U mnie była trochę podobna sytuacja w zeszłym roku z tym, że to były 4 same dzikie maluchy bez kotki. Miały katar więc kupiłam klatkę łapkę, wyłapałam i leczyłam/były w klatce/. Później trochę oswoiłam i 1 nawet wydałam...Reszta została na stałe...Sprawdź u ,,swoich'' oczy. Mogą też mieć świerzbowca w uszach...
Jesteś bardzo dzielna, ale sama możesz nie dać sobie z tym rady, mimo szczerych chęci.
Do łapania nieoswojonych kociaków potrzebna jest klatka łapka i trochę doświadczenia.
No i klatka bytowa do ich przetrzymania.
Niewiele mogę Ci doradzić, nie miałam do czynienia z kociakami z kk, ale wiem, że nie ma na co czekać

Poproszę na wątku ślepaczków, żeby zainteresowali się tą sytuacją, może coś podpowiedzą...
Trzymaj się
