Pomocy!!!!Podrzucona kotka i 5 kociaków już bezpieczna

super, mnie też ulżyło :1luvu:

z tego wszystkiego przestałam pracować (a jestem w robocie.
Może jak wrócisz to zadzwonisz do nich i dowiesz się co słychać u rodzinki :?:

. Dla spokojności :1luvu:

teraz siedzę jak na szpilkach...za jakieś 1,5 godziny ,muszę zabrać je do domu...bo jak to ujęła pani z Fundacji ten wolontariusz "mało ogarnięty" w łapaniu kotów, więc muszę sama je złapać i do łazienki zamknąć, żeby moja kotka wojny nie zaczęła :evil:

Dasz radę, może przekupić jakimś smakołykiem?. Trzymam kciuki- ważne, że będą miały opiekę i mam nadzieję, że dobrą i wyleczą maluchy :ok:

kasia1568 pisze::1luvu: super, mnie też ulżyło z tego wszystkiego przestałam pracować (a jestem w robocie.
Może jak wrócisz to zadzwonisz do nich i dowiesz się co słychać u rodzinki . Dla spokojności

ja na szczęście na urlopie...i dlatego ten wyjazd w weekend...

a dzwonić na pewno będę bo kotka bardzo mi w głowie siedzi :roll:

... i cały czas się zastanawiam nad jej zabraniem....gdyby nie wyjazd pewnie bym długo nie myślała :lol:

może zaraz po powrocie? :wink:

kasia1568 pisze:Dasz radę, może przekupić jakimś smakołykiem?. Trzymam kciuki- ważne, że będą miały opiekę i mam nadzieję, że dobrą i wyleczą maluchy

radę dam bo kotka w miarę oswojona jest, a kociaki przy misce to na nic nie patrzą tylko żarełko :kotek:

gorzej w domu może być :roll:

pies zna tylko naszą kotkę i ją jedną toleruje ale dlatego że między nimi tylko rok różnicy i znają się od jej maleńkości - też zabrana ode mnie z podwórka

bo tak jak teraz ktoś rok temu pozbył się problemu... na moje szczęście tylko jednego :wink:

U mnie w domu był pierwszy pies (york) jak miał 2 lata córka dostała kota (2 mies.), kotek fukał na psa a później razem spali. Teraz pies ma 10 lat, kot 8 lat a 1,5 roku temu idac na szczepienie do lecznicy ktoś podrzecił małą kotkę i od razu się zakochałam. Po szczepieniach przyszła do nas . Pies śpi w łazience (bo ma spokój), kot starszy myje kotkę, która skradła serca zwierzakom i domownikom. Wszyscy w nocy pakują się do mnie do łóźka :1luvu:

. Mam jeszcze świnkę morską swojego podopiecznego, więc jest wesoło a po urlopie z końcem sierpnia, przyjeżdża do mnie Dyzio- kot, którego udało się uratować po otruciu i przez to ma pnn.
Uwierz mi to od nas zależy jak zwierzaki ze sobą się dogadują :1luvu:

.
Miłego wypoczynku. Zajrze wieczorkiem bo już musze wracać do roboty :evil:

.
Dziękuję za rodzinkę i serce dla nich :1luvu:

tak wygląda rodzinka w komplecie
http://img856.imageshack.us/img856/2111/6h8p.jpg

mieszka78, jak dobrze, że nie przeszłaś obojętnie :ok:

Cudna rodzinka :kotek:

.Mieszka 78 :1luvu:

Ja tylko powiem, że w Azylu św. Franciszka przebywa grubo ponad 100 kotów - dlatego warto im pomagać, np. ogłaszając podopiecznych. Wolontariuszowi pewnie też będzie miło, jeśli zadeklarujesz chociaż niewielką pomoc - pojechanie tam, zrobienie zdjęć, ogłoszenie kilku kotów. Serio serio :ok:

nie mogłabym przejść obojętnie :!:

wszystkie czworonogi, czterołapki itp które były u mnie i są to zwierzaki przygarnięte...kupione to były tylko myszki :lol:

i pająk

Szalony Kot pisze:Ja tylko powiem, że w Azylu św. Franciszka przebywa grubo ponad 100 kotów - dlatego warto im pomagać, np. ogłaszając podopiecznych. Wolontariuszowi pewnie też będzie miło, jeśli zadeklarujesz chociaż niewielką pomoc - pojechanie tam, zrobienie zdjęć, ogłoszenie kilku kotów. Serio serio

Szalony Kocie, tam jest o wiele więcej kotów.

Szalony Kot pisze:Ja tylko powiem, że w Azylu św. Franciszka przebywa grubo ponad 100 kotów - dlatego warto im pomagać, np. ogłaszając podopiecznych. Wolontariuszowi pewnie też będzie miło, jeśli zadeklarujesz chociaż niewielką pomoc - pojechanie tam, zrobienie zdjęć, ogłoszenie kilku kotów. Serio serio

znając siebie po powrocie z dłuższego weekendu będę się dowiadywać o kotkę bo jest taka kochana i śliczna.....ehhh i jak tu jutro wyjechać :roll:

No i pojechały....

znaliśmy się 3 dni a łezka w oku się kręci :cry:

Pomocy!!!!Podrzucona kotka i 5 kociaków już bezpieczna

Kto przegląda forum