Maurycy szuka DT/DS jako jedynak

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 30, 2013 15:29 Re: S-c, ok. 6-miesięczna kotka na ulicy

Wieczorem nie było jej ani przy sklepie, ani przy oknie - zostawiłam papu i wróciłam do domu, rozglądając się jak sroka za błyskotkami. Dziś rano padało więc podrzuciłam małe co nieco i poleciałam. Jakbym wiedziała że na 100% ona nie ma maluchów, to pani sklepowa by mi ją złapała, bo jej bardziej ufa niż mnie. Ale tak jak jest, to wolę oswajać ze sobą i trzymać rękę na pulsie.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lip 30, 2013 19:29 Re: S-c, ok. 6-miesięczna kotka na ulicy

Niczego się nie przyspieszy. A koty jak już człek podejmie decyzję by zrobić to i owo z kocim życiem zmieniają swe nawyki.
Kciuki trzymam wielkie :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56003
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto lip 30, 2013 21:10 Re: S-c, ok. 6-miesięczna kotka na ulicy

Jedzenie było zjedzone ale kici nie widziałam, za to biegł/a kot/ka krągły/a buro-biały/a. Widać było, że raczej ma dom tylko z tych nieodpowiedzialnych. Było trzymanie dystansu i szybki odwrót gdy zaczęłam kiciać. Jutro nastawiam budzik i lecę bladym świtem obadać czy zobaczę wiadomą czarną ślicznotkę. Oby mi się udało :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lip 31, 2013 7:31 Re: S-c, ok. 6-miesięczna kotka na ulicy

Alienor pisze:Jedzenie było zjedzone ale kici nie widziałam, za to biegł/a kot/ka krągły/a buro-biały/a. Widać było, że raczej ma dom tylko z tych nieodpowiedzialnych. Było trzymanie dystansu i szybki odwrót gdy zaczęłam kiciać. Jutro nastawiam budzik i lecę bladym świtem obadać czy zobaczę wiadomą czarną ślicznotkę. Oby mi się udało :ok: :ok: :ok:

To mógł być równie dobrze kot półdziki, trochę oswojony przez karmicielkę, albo dzik, którego trzymać na siłę w domu nie ma sensu. Czemu od razu wnioski o nieodpowiedzialnym domu? 8O
Quot capita, tot sententiae

Le Tigre

 
Posty: 2710
Od: Sob gru 03, 2011 12:37

Post » Śro lip 31, 2013 20:29 Re: S-c, ok. 6-miesięczna kotka na ulicy

Bo na 80% miał na szyi obróżkę (bez dzwoneczka) a tam jest bardzo ruchliwe skrzyżowanie. Te 20% wątpliwości to efekt tzw. kurzej ślepoty - zmierzch był więc nie jestem całkiem pewna. I koty wolnożyjące nie są tak puszyste (nie w sensie futra) jak tamta/tamten kot.
Dziś papu zaniosłam, ale kici nie widziałam. Nie dałam rady podejść wieczorem, bo mnie zmógł organizm niestety. Jutro rano spróbuję wyjść na tyle wcześnie, żeby wszystko spenetrować. Kolejny raz. Martwi mnie, że piwniczne okienko było otwarte ze względu na podłączenie prądu przez fachmanów ocieplających blok - potem tak raczej nie będzie :( . Więc muszę się uśmiechnąć do pani sklepowej o przytrzymanie kici jakby co.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 01, 2013 15:43 Re: S-c, ok. 6-miesięczna kotka na ulicy

Jak szłam do kici przestraszyłam jakiegoś dymniaczka, schowanego w wysokich trawach. Kici nie było ponownie, ale ponieważ spieszyłam się, zostawiłam tylko jedzenie i poleciałam do pracy. Wieczorem pogadam z panią sklepową - może będzie miała jakieś dobre wieści :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 01, 2013 19:43 Re: Czy jest szansa że kotka doprowadzi do młodych str.2

Nie było kotki - od pani sklepowej dowiedziałam się, że najwięcej przychodzi ok. 9ej wieczór. Mam pytanie: jaka jest szansa, że pójdzie do maluchów nie przejmując się, że ktoś za nią idzie (w pewnej odległości, ale jednak)? Bo coraz bardziej zaczynam się stresować, że ja ją dożywiać i oswajać ze sobą będę a zanim złapię, krzywda jej i młodym się stanie. A w chwili obecnej potrzebuję czegoś pozytywnego bo kolejna porażka by mnie powaliła.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 01, 2013 19:54 Re: Czy jest szansa że kotka doprowadzi do młodych str.2

Alienor pisze:Nie było kotki - od pani sklepowej dowiedziałam się, że najwięcej przychodzi ok. 9ej wieczór. Mam pytanie: jaka jest szansa, że pójdzie do maluchów nie przejmując się, że ktoś za nią idzie (w pewnej odległości, ale jednak)? Bo coraz bardziej zaczynam się stresować, że ja ją dożywiać i oswajać ze sobą będę a zanim złapię, krzywda jej i młodym się stanie. A w chwili obecnej potrzebuję czegoś pozytywnego bo kolejna porażka by mnie powaliła.


Postaraj się ją po prostu śledzić. Z tego co czytałam śpi w piwnicy, więc małe tam pewnie są, jeśli w ogóle są. Może popytaj właściciela piwnicy, czy by Cię nie wpuścił. Mnie raz wpuścił i wyłapałam maluchy, ale jest też oczywiście ryzyko, że zamknie piwnicę dla kotów, jak się dowie, że kotka tam urodziła.

Nie chcę Cię dobijać, ale ona może być też w ciąży... I dopiero urodzi maluchy... :(

Wiem, nie jestem dobra w pocieszaniu... :roll:

W każdym razie napisz do mnie pw, jak będziesz ją sterylizować. Może Operacja Zabieg Cię wesprze.

Trzymam za Ciebie i kotkę mocne kciuki :ok: :ok: :ok:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Czw sie 01, 2013 20:02 Re: Czy jest szansa że kotka doprowadzi do młodych str.2

Daję większe kawałki nerek takie by kotka mogła wynieść dzieciom. Bo mam jedną nie łapalną. Jednak troszkę trwało zanim wyśledziłam gdzie nosi. Jednak jeśli małe są małe to nie zaniesie nic tylko cyc potrzebny. Jeśli są duże na tyle by same jeść to jak sama się dopcha to powinna zanieść dzieciom kawałek. Tylko czasu i cierpliwości trzeba.
Moje kochanica jak mnie zauważy, że wiem gdzie dzieci przetrzymuje to je przenosi. Tak bawimy się od kilku lat. Ale twoja to młódka.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56003
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw sie 01, 2013 20:08 Re: Czy jest szansa że kotka doprowadzi do młodych str.2

Ona nie siedzi w czyjejś piwnicy (chyba) tylko w takim korytarzyku ogólnopiwnicznym. Nie znam nikogo w tamtym bloku ( i to jest ogromne blokowisko) i zakładam, że szanse są małe na taki rozwój sytuacji, chyba że uda mi się coś wymyślić. I to okienko teraz było zamknięte, bo zdaje się, że to panowie docieplający i malujący blok mają nim wyjście do prądu... Więc już sama nie wiem. A kocięta raczej ma - bo brzucha niet, a cycuszki sterczą z wianuszkiem rozwichrzonych włosków wokół.
Co do sterylki - mam nadzieję, że się załapię na darmową miejską - jak nie to i tak zabieg jest najmniejszym problemem. Większym będzie (o ile uda się złapać) przechowanie jej i maluchów. Ale tym się będę martwić jak ją złapię. O ile mi się uda, bo moje umiejętności są niewielkie w tym względzie. No i największym problemem są maluchy...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 01, 2013 20:15 Re: Czy jest szansa że kotka doprowadzi do młodych str.2

Alienor pisze:Ona nie siedzi w czyjejś piwnicy (chyba) tylko w takim korytarzyku ogólnopiwnicznym. Nie znam nikogo w tamtym bloku ( i to jest ogromne blokowisko) i zakładam, że szanse są małe na taki rozwój sytuacji, chyba że uda mi się coś wymyślić. I to okienko teraz było zamknięte, bo zdaje się, że to panowie docieplający i malujący blok mają nim wyjście do prądu... Więc już sama nie wiem. A kocięta raczej ma - bo brzucha niet, a cycuszki sterczą z wianuszkiem rozwichrzonych włosków wokół.
Co do sterylki - mam nadzieję, że się załapię na darmową miejską - jak nie to i tak zabieg jest najmniejszym problemem. Większym będzie (o ile uda się złapać) przechowanie jej i maluchów. Ale tym się będę martwić jak ją złapię. O ile mi się uda, bo moje umiejętności są niewielkie w tym względzie. No i największym problemem są maluchy...


Może nawet będzie Ci łatwiej wejść do ogólnego korytarza niż znaleźć właściciela konkretnej piwnicy. Do tego korytarzyka pewnie każdy mieszkaniec może Cię wpuścić ? Masz dużo większe szanse przynajmniej teoretycznie...

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Czw sie 01, 2013 20:16 Re: Czy jest szansa że kotka doprowadzi do młodych str.2

Może pogadać z panami? Z doświadczenia wiem ,ze jak jestem blondynką mało ogarnięta i kociarą dodatkowo to litość bierze. Byleby wzięli nr telefonu, swój podali i dostali zapewnienie, że ja wsio załatwię.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56003
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sie 07, 2013 18:31 Re: Czy jest szansa że kotka doprowadzi do młodych str.2

I co z tą kicią? Doprowadziła Cię do maluchów?
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro sie 07, 2013 21:10 Re: Czy jest szansa że kotka doprowadzi do młodych str.2

Niestety nie :( . Ostatnio w ogóle jej nie widuję a ponieważ pewne rzeczy mi się pokomplikowały, nie daję rady poczekać aż pani sklepowa będzie wolna i zagadać. Albo pochodzić dłużej po okolicy. Mam nadzieję, że jutro rano uda mi się albo z panią albo z panami fachmanami albo ją wypatrzę. Chodzę z saszetką zawsze, żeby dać jak będzie, ale zwykle rozglądam się - nie ma jej - daję do jej pudełeczka, z którego ktoś wyjadł wcześniej zawartość i lecę dalej :( . Ale jakby co na łapankę reflektujesz? Masz może jakieś sukcesy w tym temacie? Bo jak tak to się umawiamy :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 08, 2013 7:09 Re: Czy jest szansa że kotka doprowadzi do młodych str.2

Umówić się możemy, ale nie mam żadnych osiągnięć w łapankach :?
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 91 gości