Wawa- JEEP - wyrok-czekam na odpis. Warto walczyć!

Kolejny dramat :cry:

Marzena napisz o tym dramacie, że maluchy s ą teraz na parkingu itd. One maja tak niewiele szans na życie

asia2 pisze:Marzena napisz o tym dramacie, że maluchy s ą teraz na parkingu itd. One maja tak niewiele szans na życie

Dokładnie. Sądny dzień. Rano zabierali duze gabaryty i panowie zmietli wszystkie pudła, deski itp w czym siedziała kocia rodzinka. Matka nie mając żadnego innego miejsca dla siebie i dzieci ulokowała je pod parkującymi samochodami. Niedaleko jest szkoła i ośrodek kultury więc samochody przyjeżdżają i odjeżdżają. Stałam tam 2 godziny czekając na własciciela samochodu, pod ktorym leżała matka i dwa maluchy a dwa wlazły pod maskę. Niestety jeden wskoczył w momencie uruchomienia silnika, czyli nie ma odruchu ucieczki od samochodu.

Martwię się okropnie, jestem wykończona. Czy ktoś moze pomóc????

Gdzie są te maluchy, trzeba by było powiadomić fundację, trzeba je zabrać stamtąd.

kasia1568 pisze:Gdzie są te maluchy, trzeba by było powiadomić fundację, trzeba je zabrać stamtąd.

Na Bielanach - jaką fundację?

Napisałam maila do Centrum Pomocy Zwierzętom TRIP, ale nie wiem czy dzisiaj się odezwą tO JEST DO NICH NUMER TELEFONU 0 537 495 113. Pomagają albo podpowiedzą co trzeba zrobić, ja nie znam szczegółów więc może spróbuj zadzwonić

Dzwoniłaś , coś wiesz?

Nie, nie dzwoniłam jeszcze.

Potrzebujemy DT dla kociąt na już!!!!!

Ja nie mogę zabrać, mam już 4 zwierzaki w domu i dziecko. Napisałam też do Fundacji pod Psim Azylem oraz do znajomych tylę mogę zrobić. Udostępniłam na FB. Jak dzisiaj, znalazły jakis inny kąt nie pod samochodami?, może weterynarz by pomógł?

zaraz pójdę zobaczyć, to kawałek ode mnie.

Kotka z małymi ciągle pod samochodem mimo wszelkich prób zachęcenia jej do przejścia - ktoś wystawił szafkę a w niej jedzenie, ktoś inny jakąś starą wersalkę itp. A ona nie chce wrócić na trawnik.

Marzenia11 pisze:Kotka z małymi ciągle pod samochodem mimo wszelkich prób zachęcenia jej do przejścia - ktoś wystawił szafkę a w niej jedzenie, ktoś inny jakąś starą wersalkę itp. A ona nie chce wrócić na trawnik.

Kurcze, najgorsza jest bezsilność. Może w końcu wyjdzi stamtąd, musi dużo pić. Marzenko zadbaj o nią i kociaki, chociaż w taki sposób. Wierzę w to, że znajdzie sie pomoc. :1luvu: