ZAGINĘŁA MOJA KITKA :( MA CHORE NERKI WARSZAWA MOKOTÓW

[kussad]

Można poprosić o link do tego wydarzenia?

Oczywiście podam ponownie - jest pod plakatem tuż nad Twoim poprzednim postem W pierwszym poście jest opisany jako zdjęcie
Wydarzenie poszukiwań koteczki: https://www.facebook.com/events/4515031 ... ext=create

[Iwonami]

Gapa ze mnie, ale to dlatego, że mam trudności w wyświetleniu tego plakatu, bo w internecie działam ostatnio z urządzeń mobilnych

[kussad]

Poszukiwania trwają cały czas! Tutaj wątek spada więc czasem zacytuję coś z wydarzenia
9 maja o 13:33

Kiciania i poszukiwania dzień kolejny, z nadzieją...
i wielkim szacunkiem i wdzięcznością do wszystkich (głownie pań), które dokarmiają i opiekują się bezdomnymi miejskimi kotami.

Z wdziecznością za okazane zrozumienie i chęć pomocy wszystkim życzliwym osobom, które spotykam - dajecie mi nadzieję - DZIĘKUJĘ!

Szukam dalej!

[Iwonami]

Odnalazł się Pąk z wątku Szymki.
Odnajdzie się i Kitka.

[oczy1979]

Odnalazł się Pąk z wątku Szymki.
Odnajdzie się i Kitka.

Jejku jakie szczęście , to ja czekam na moje szczęście aktywnie...Pozdrówka dla Wszystkich!!!

[kussad]

Odnalazł się nie tylko Pąk :
viewtopic.php?f=1&t=135270&start=1155#p9824042

Rudy marmur, domowy, ufny błąka się na tyłach Palcu Inwalidów, Warszawa.
Czy może komuś zginął, ktoś go szuka?? Tam jest ruchliwa ulica
Druga wersja - może ktoś chce na DT?

Leszek/Teo już w domu, zgłosiła się Właścicielka

Za KITKĘ

Zacytuję z wydarzenia:

Wczoraj czatowałam na kotka przy kosciele na Modzelewskiego , czatując nie widze jej dobrze, widziałam tę kocine pod samochodem o godz. 22.30, nie chciała wyjść, a pod samochodem i w świetle latarki i ulicznych latarni wyglada podobnie do mojej ale pewności nie mam, szczególnie,że na moje kicianie/kitkanie nie wychodzi...pobiegła zjeść w zakamarku jedzeniowym i postanowiła sobie uciec, poszłam za nia kiciając dookoła bloku,ale uciekła na parking przy kościele, brama była zamknięta i tyle ją widziałam...wiem tylko,że ta kocina zapewne znów przyjdzie na to karmienie... ja się oblałam walerianą, ale nie podziałało...jak wróciłam do domu to kocur mruczał jak oszalały od tych zapachów.../// Jakaś rada jak odłowić tę kocine,żebym miała pewność, czy to moja, czy nie moja Kitka? tam przychodzi jeść jeszcze kilka innych kotków.../// Jeszcze dementi - poszła fama wśród działkowców - że już odnaleziona - szkoda, że to tylko plotka... Pani Ilona z działek dopiero dziś zadzwoniła, żeby zapytać, bo widziała moje nowe ogłoszenia...obiecała nadal mobilizować sąsiadów. Pozdrawiam Wszystkich!!!

[Bazyliszkowa]

Trzymam kciuki za odnalezienie Kitki