Za chwile idę go nakarmić bo pewnie nic przy nim nie zrobiła. I dam mu tam poduszkę. Gdybym tylko mogła zabrać go do siebie do łazienki, ale nie mogę

Skitelsik by się bardzo zestresował i nie chcę żeby znów z nerkami coś miał.
Jeżeli to mają być jego ostatnie dni/tygodnie to chcę żeby miał jak najlepszą opiekę u weta.
Pamiętam kota Sobotka który odszedł chyba u weta. Miał dobrą opiekę nie musiał umierać pod sklepem

Wiec jeżeli w ten sposób mamy pomóc Buraskowi to niech tak będzie.
I ryczeć mi się chce strasznie
Dzisiaj nie ma nigdzie szpitalika. Musze się modlić żeby nie pogorszyło mu się bardziej. Czarnuszek[*] przestał chodzić i wtedy już było źle, Burasek jeszcze chodzi, pije, je jak mu dam, potem podchodzi do jedzonka i sam poje troszkę. Nie ma wymiotów z tego co mi gada.
Animus pisze:Byłaś u niego może? Co potrzebujesz do jedzenia? Convalescenca?
Jak trafi jutro do weta zapewne będzie dostawał specjalistyczną karmę.
Więcej napiszę już jak wrócimy.