Lidka pisze:On te tylne łapki ma spastyczne?
Przydała by się lampa bioptronowa. Przyspiesza gojenie.
Zrobiłam taki plakacik ale nie bardzo wiem jak teraz podłączyć doca albo pdfa.
Jakoś nie kojarzę przez co przepuścić takie pliki, żeby na forum podpiąć.
I jeszcze, jeśli jest zdjęcie o lepszej rozdzielczości to byłoby lepiej.
nie, łapki są zupełnie wiotkie. Lampę mam, naświetlamy się, mam też legowisko magnetyczne, kitek korzysta.
kurcze, ja też nie bardzo wiem, jak załączyć plik w pdf, chociaż w sumie kiedyś to zrobiłam

ogonek był amputowany w miejscu, gdzie był rozjechany(przy okazji operacji kręgosłupa i łapy), w tej chwili końcówka już zaschła, nic się z nią nie dzieje więc nie będę narażać kota na kolejne znieczulenie. Nie zależy mi, jakiej długości ogon zostanie (oczywiście bez szkody dla kota).
Od poniedziałku kocurek był jakiś nie wyraźny, mniej jadł. Wczoraj już w ogóle nie jadł i nie pił, brzuch bardzo tkliwy, my panika, bo co prawda na RTG i USG nie widać było żadnych obrażeń wewnętrznych, to jednak przecież coś mogło się
zepsuć. No, i przy urazach rdzenia, możliwe są różne atrakcje. Po konsultacji z doktorem i omówieniu dalszego leczenia, kituś ze stoickim spokojem rzygnął 10 cm kawałkiem foli, jakby po pasztetówce (
firmy Duda, było logo), a potem jeszcze kilkoma mniejszymi foliami, chyba po parówkach. Musiało zalegać od ponad dwóch tygodni (z przed wypadku), bo ani w klinice, ani u nas czegoś takiego nie zjadł, a folie były już lekko zielone.
Wiecie co? Opadły mi ręce i wszystko inne. Ja rozumiem, że wieś, że karmi sie koty resztkami, że pasztetówka to szczyt luksusu i w ogóle, ale można było by przynajmniej zdjąć folię przed nakarmieniem kota
