Tak, jak pisze Magija...
Aniołek ma zalecenia z lecznicy, ale w schronisku leczenie i prowadzenie diety kota nerkowego jest w zasadzie niemożliwe
Musiałby cały czas siedzieć chyba w klatce - co jest mega stresem dla kota biegającego od 5 lat po boksie ogólnym z innymi kotami, poza tym - na zmianie jest tylko jeden lekarz - na 700 czy 800 psów i ponad 120 kotów...
To nierealne po prostu
Aniołek pije sporo. Był przez tydzień w lecznicy zewnętrznej, po lekach i regularnych kroplówkach przestał wymiotować i zaczął jeść. Ale w schronisku nie da się prowadzić takiego leczenia

On potrzebuje domu...
Co do wyników - będę je miała dziś lub juto - tak jak pisałam. Jak je dostanę to tutaj zamieszcze.
Dokładnych parametrów nie znam, ale mocznik i kreatynina były bardzo wysokie.
Pobrano też kontrolnie krew po kilku dniach leczenia w lecznicy - przed powrotem do schroniska - ale tych wyników jeszcze nie znam.
Powinny nam powiedzieć jak Aniołek reaguje na leczenie i czy cokolwiek się poprawia...