Serdecznie witam Panią Elżbietę:) i wszystkich pozostalych gosci Martiego:)
Bardzo sie ciesze, ze domek juz czeka i bardzo mnie cieszy, gdy słyszę "chcemy Martiego". i nie dziwie sie, on jest naprawde cudowny. jeszcze troszke musi sie nauczyc jak działać bez amputowanej łapki, troszke kuśtyka ale juz coraz śmielej zagląda tu i tam. wszedl nawet na parapet i tam z zaciekawieniem wyglada przez okno - za oknem tyle sie dzieje!
rana dzis duzo lepiej, mimo ze Marti sie kręcił i wiercił, a rano nawet przyłapałam go na drapaniu!, to nic nie krwawi. smarujemy maścią rankę, Marti zaś wysmarowuje całe mieszkanie:)))
rewelacje żołądkowe się uspokoiły, więc mam nadzieje, ze to było mleko którego juz nigdy nie kupimy!
a teraz obiecane zdjęcia, na dowód, że Marti naprawde czeka u nas na Panią Elżbietę ...
