Temat zamknięty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 03, 2013 19:44 Re: Napiszcie co będzie dalej z Leosiem

Bożena, nie denerwuj się, nikt tu nie chce nic złego. Czasem nas tylko ponosi, ale to w trosce o koty :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw sty 03, 2013 19:50 Re: Napiszcie co będzie dalej z Leosiem

z tego co czytam to niektóre osoby widziały we mnie chorobę a nie u kota
Ostatnio edytowano Czw sty 03, 2013 22:25 przez bozena027, łącznie edytowano 1 raz

bozena027

 
Posty: 10
Od: Czw gru 27, 2012 23:55

Post » Czw sty 03, 2013 20:22 Re: Napiszcie co będzie dalej z Leosiem

A co wet mówi o tym płynie, skąd on się pojawia?
Kotek akurat w dobrym wieku - pamięta już jak sie chodzi i kuwetkuje, a ciągle młody, żeby się wszystko naprawiło. Tylko pamiętaj, że czasem trzeba im dać i ze trzy miesiące na naprawę :ok:

Obejrzałam zdjęcia, no piękności masz u siebie. I takie zadowolone :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw sty 03, 2013 20:28 Re: Napiszcie co będzie dalej z Leosiem

bozena027 pisze:Fajnie jest pisać i oczerniać osobom gdzie mają kilka lecznic lub wet. koło siebie i z 7 samochodów do wyboru no i worek pieniędzy.


Absolutnie Cię nie oczerniam - po prostu napisałam o swoich odczuciach.
Tak, mieszkam obecnie w Warszawie, ale dopiero od 10 lat, wcześniej mieszkałam całe życie w małej miejscowości w górach, nie miałam samochodu, a pieniędzy czasem bardzo niewiele, czasem jeszcze mniej.
Obecnie dojeżdżam codziennie do pracy 40 km autobusem - dla odmiany na dziką wieś pod Warszawą.
Więc dla mnie jechanie 50 km po pomoc dla cierpiącego, sparaliżowanego kota nie jest niczym szczególnym.
Nie zostawiłabym tak okaleczonego i cierpiącego zwierzęcia na tyle dni bez pomocy.

Ja rzadko krytykuję takie zachowania na forum, zwykle to ja studzę czyjeś emocje gdy forumowicze na kogoś naskakują bo kot od dwóch dni nie je a właściciel czeka aż zacznie.
W przypadku Twojego kocurka żal nad jego losem przeważył.
Czekał w tym stanie prawie tydzień zanim zobaczył go lekarz - którego jak się okazało - można wezwać.
Mimo posiadania właścicielki - która, jak sama piszesz, nie miała fizycznych ograniczeń by go do lekarza zabrać.
bozena027 pisze:Otóż 3 tygodnie temu 12 grudnia Leoś przywlókł się do domu na 2 łapkach,płacząc przeraźliwie. Mieszkam w b. małej wiosce wiec nie mogłam jechać od razu do wet. czekałam do soboty na męża. Kotek przestał jeść i pić, załatwiał się pod siebie,cały czas spał - nie chodził,nawet na głaskanie reagował płacząc,


Nie wiem, może miałaś swoje bardzo ważne powody.
Masz prawo o nich nie pisać.
Ale nie miej mi za złe że żal mi kocurka.

Tym bardziej że przy takich urazach czas rozpoczęcia leczenia jest bardzo ważny, pewnych rzeczy się nie da naprawić gdy ulegną zniszczeniu.
Np. podawanie Nivalinu jest najbardziej sensowne tuż po urazie.
Jeśli za problemy ze zwieraczem odpowiada obrzęk wokół rdzenia - to nie podanie przez tyle czasu leków przeciwobrzękowych, zostawienie kota bez leczenia - mogło doprowadzić do strat nie do odrobienia :(

Ale nie będę Ci już więcej marudziła.
Po prostu mi się żal biedaka zrobiło :(

EDIT: małe dopiski.

Blue

 
Posty: 23909
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sty 03, 2013 20:43 Re: Napiszcie co będzie dalej z Leosiem

Dziewczyny, ja Was proszę, tu chodzi o to, żeby kotu pomóc. Skakanie sobie do oczu z pewnością mu nie pomoże. Różne są sytuacje i różnie w życiu się układa.
Trzymam bardzo mocno kciuki za koteczka, bo merytorycznie pomóc nie mogę, niestety :( :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 03, 2013 20:47 Re: Napiszcie co będzie dalej z Leosiem

Bożena zobacz pw, lewa górna strona i "nowych wiadomości" :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw sty 03, 2013 21:53 Re: Napiszcie co będzie dalej z Leosiem

bulba, Blue była bardzo delikatna w wyrażaniu swoich uczuć względem kogoś, kto czekał na nie wiadomo co - pewnie , że kot "sam się wyliże". Ten kot cierpiał potworny ból przez prawie tydzień, bo nie było nie wiem czego - chyba woli - żeby wezwać weta. Rozumiem, że to zapyziała wieś; wiem, że możemy nie wiedzieć o przyczynach, dla których wizyta nie mogła mieć miejsca wcześniej (np. bozena027 ma połamane obie ręce, jest w zagrożonej ciąży, porusza się o kulach/na wózku, a nie wezwała wcześniej weta, bo oprócz tego co powyżej miała zapalenie gardła i nie była w stanie na tyle głośno mówić, żeby być zrozumianą) - jak długo o nich nie mówi, trudno żebyśmy coś takiego brały pod uwagę. Wiele razy na forum pojawiały się durne trolle i szczerze mówiąc miałam nadzieję, że to jeden z nich. Niestety jest inaczej i ten kot ma problem.
Mam nadzieję, że zbierający się płyn nie oznacza FIPa - to kot wychodzący, więc na 75% (co najmniej) ma koronawirusa a tydzień męczarni, w tym dwa dni bez jedzenia, mógł niestety uruchomić proces chorobowy.
bozena027 - nie obraź się, ale nie rozumiem Twojego podejścia - wiesz, że mieszkasz w takiej a nie innej okolicy, jedną kotkę zagryzł pies i nadal wypuszczasz kota? A gdy to się stało, nie zadbałaś, by mu pomóc od razu? Nie chodzi mi o wyjaśnienia czy usprawiedliwianie się - zastanów się proszę w głebi serca: czy naprawdę nie mogłaś lepiej postąpić w tej sytuacji?
kamari i Justa&zwierzaki oraz Lidka są "specjalistkami" od kotów z poważnymi urazami - na pewno podpowiedzą co zrobić, by pomóc Leonowi.
Z mojej strony EOT.

Edit: jeśli zbiera się płyn w jamie brzusznej kota, wskazane byłoby zrobić próbę Rivalty: http://www.youtube.com/watch?v=XmOk2veunqA . Wystarczy 10 ml wody destylowanej (ale zwykła niskozmineralizowana też da radę), 2-3 krople octu i tyleż kropel płynu z brzucha kota. Wtedy będzie wiadomo, czy to FIP. Pokazane na filmie masz od połowy jak wygląda zrobienie tego testu, jak wygląda negatywny (płyn się rozpuszcza) a jak pozytywny (tworzy balonik). Mam nadzieję, że to nie to.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sty 03, 2013 22:05 Re: Napiszcie co będzie dalej z Leosiem

Dziewczyny, to że teraz będziemy krytykować zachowanie Bożeny nie pomoże kotu.
Ona już swoje przeszła i na pewno wyciągnie wnioski na przyszłość.
Teraz najważniejszą rzeczą jest pomóc na ile w tej sytuacji się da kotu.
Nivalin koniecznie. Poproś weta, żeby wypisał receptę i kupił jak będzie jechał na wizytę bo do porządnej apteki też pewnie masz daleko.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 03, 2013 23:08 Re: Dzięki za krytykę

Blue, Alienor..............o to wam chodziło???????????
Gratuluję :!: :!: :!: :!:
Teraz dziewczyna nie będzie korzystała a naszych rad i może być jeszcze gorzej .............
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 03, 2013 23:20 Re: Dzięki za krytykę

Dziękuję EVA2406

bozena027

 
Posty: 10
Od: Czw gru 27, 2012 23:55

Post » Czw sty 03, 2013 23:33 Re: Dzięki za krytykę

Trzymam mocno kciuki za wyzdrowienie koteczka :ok:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sty 03, 2013 23:41 Re: Dzięki za krytykę

Zmień tytuł bozena, bo o kota chodzi.
Może jednak by pogadać z wetem o tym nivalinie.

Ja wiem, że nasz Duduś to inna sprawa ale też miał mieć amputowaną łapkę, bo bez czucia i się ciągnie i przeszkadza. A teraz już tą łapką potrafi w kuwecie zakopać. I mam nadzieję, że to nie koniec postępów.
Milutek długo sikał pod siebie. Potem niby coś czuł i starał się dociągnąć do kuwety ale tył zazwyczaj był poza kuwetą. A był wtedy niekastrowany więc zapach powalał. Ale przetrwaliśmy i teraz Miluś śmiga na swoich łapkach. Trochę jak czołg czy autobus z zachodzącym tyłem ale na swoich łapkach i z ogonem do góry.
Warto sie troszke pomęczyć.
Tylko trzeba mu pomóc lekami.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 03, 2013 23:44 Re: Dzięki za krytykę

Zachowanie autorki wątku jest dziecinne, rozczulanie się nad jej niedojrzałością, szkodliwe.
Mimo wszystko życzę kotu dużo zdrowia, opieki, miłości i większej odpowiedzialności ze strony opiekuna. Mam nadzieje, że kotu się polepszy i Bożeno poinformujesz nas o tym.

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Pt sty 04, 2013 0:02 Re: Dzięki za krytykę

Ciśnie mi się na usta pewne powiedzenie ale jest wulgarne więc przemilczę.
Odsądzanie bozeny od czci i wiary jest bezsensowne.
Gdyby nie szukała ratunku dla kota to nie znalazłaby forum i nie napisała wątku.
Więc nie zniechęcajcie dziewczyny i nie wyganiajcie z forum.
I pomyślcie czasem o swoich błędach.
Ja je wciąż robię choć bym nie chciała.

A kotu napewno trzeba pomóc lekami póki co.
A dziewczynie radą jak ogarnąć problem.
Ja bym jednak chyba klatkę wybrała. Taką króliczą na 120 cm. Tam jest na dole wysoka jakby kuweta i łatwo sie to sprząta. Wtedy nawet na noc można kota do sypialni wziąć, żeby nie czuł sie opuszczony.
Jako legowisko dawałam polarowe koce, bo one dają poczucie suchości i szybko schną.
A w tej klatce fajnie mieści się kuweta, taka np z podwójnym dnem. Zostaje dużo miejsca do leżenia.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 04, 2013 2:21 Re: Dzięki za krytykę

mialam podobnie, chcialam pomocy bo moj kocur sie nie myje w ogole i znika dlugo, a ktos mnie zjechal ze go zaniedbuje i mam w dupie, slodkie co? potem jak odpisalam to juz sie nie odezwal, tez myslalam, ze to dobre forum (i niektorzy naprawde sa w porzadku), ale wiekszosc zamaist pomoc dobije, jakby mnie obchodzilo ich zdanie, zwlaszcza ze wypowiadaja sie bez wiedzy i nawet nei zpaytaja, to chyba tylko po to, zeby cokolwiek napisac, ZALOSNE, wstdyzcie sie, czlowiek sie martwi i stara a wy jedynie potraficie dobic, jak nie umeicie pomoc to przynajmniej nie szkodzcie :evil:


a Ty Bozeno szoruj do weta :D

Envelope

 
Posty: 59
Od: Śro gru 26, 2012 5:35

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 283 gości