margoth82 pisze:a domek dałoby radę postawić gdzieś? mogłabym domek spróbowac załatwić? a Justynka Ty masz okienko u siebie w piwnicy? jak się nie da za bardzo żeby były bezposrednio w piwnicy bo sąsiedzi świrują, to mozna im we własnej piwnicy postawić domek wewnatrz otworem bezpośrednio przy okienku i je lekko uchylić i zablokować - ja tak robię na zime u mamy - koty mają znacznie cieplej i moga się schować (domek ma wiatrołap więc zimno nie wpada i żadna wredna ludzka łapa kota nie da rady wyciagnąć, a jednocześnie sąsiedzi nie buczą, że niby zimno im do piwnicy nawiewa i śmierdzi.
Stawiałam takie kartony tylko z jedzeniem i wystarczyło parę godzin i znikały.Rok temu,czy nawet parę lat wcześniej pisałam na budkach specjalnie,że właśność schroniska.też lądowały na śmietniku.U mnie naprawde mieszkają sami idioci...
My nie mamy normalnych okienek w piwnicy,nie da sie tego otworzyć, z resztą ojciec by mnie zabił,a sąsiedzi pewnie napisaliby następną skarge.Tak myśle,że mogłabym, postawić budke pod moim oknem,ale musiałaby byc taka naprawde dobra i niestety to baaardzo blisko ruchliwej ulicy.Nie wiem co lepsze.
Z tego,co zauwazyłam,to koty oddaliły sie od siebie, przebywają pod autami,regularnie przychodzą na jedzenie.Kotka nie jest sterylizowana.Robią się coraz bardziej dzikie...