!!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 03, 2012 19:05 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

czy Kogutek mial robioną endoskopię ?
Mój Kocur mial też 6 lat, gdy zacząl gwaltownie chudnąć / z 8 kg schudl do 3 / i wymiotować nawet po wodzie.Wyniki wątrobowe - tragiczne. Intensywne leczenie przynioslo poprawę na parę dni. Po tyg endoskopia wykazala nowotwór , zamykający calkowicie przelyk. Kot umieral z glodu i stąd stluszczenie wątroby. Już nie pozwolilam Go wybudzić. To juz prawie trzy lata minęly , a ja wciąż myślę , jak moglam nie zauważyć wcześniej , że zaczyna mniej jeść.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16594
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 03, 2012 19:11 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

Myślę, że RTG z kontrastem tez by wykazał jakieś większe zmiany w ukł.pokarmowym.

Pomyślałam jeszcze o FIPie ... były badane albuminy i białko całkowite?
Choć to bardziej teoretycznie.

A nie zatruł się Kogucio czymś?
Kwiatki, chemia?

A moze coś z tą karmą nie tak było? Pamiętasz sprawę z salmonellą w chrupkach?
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon gru 03, 2012 19:15 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

U Kocura guz byl bardzo wysoko , wlaściwie w gardle, rtg go nie pokazalo / ale bez kontrastu /

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16594
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 03, 2012 19:53 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

Więc tak,
Rtg robione - lekarz powiedział że nie widzi zmian w narządach, nie ma guzów- to jego słowa.
Endoskopi nie miał, nie zaproponowali - zapytam jutro.
Fip brali w opcji. Dziś jednak stwierdzili że to raczej nie to.
Kwiatków nie mam w domu. Chemia jest zamknięta w osobnym pomieszczeniu gdzie kociaki nie wchodzą.
Karmę jedzą wszystkie koty tę samą, ale profilaktycznie jak się wyjasni z Kogutkem to reszcie zrobie badania bo coś czuję że to kolejna lawina fatalnych zdarzeń ze zwierzakami. Miałam juz taką kilka lat temu. Od choroby do drobiazgów. jak nie ktoes miało zmiany w wynikach to się przeziębiło, to po oczach podrapało , to znowu paznokiec wyłamało i tak na okragło, nawet już nie pamietam ile tygodni to trwało...

Z 2,5 miesiace temu naglę umarł nam Titek(pies) , nawet nie zdązylismy się ubrać by jechac do weta. Dwa tyg pózniej Jadwinia devonka, zaczeła robic jane kupy. Więc do weta - wyszła trzustka. 4 tyg leczenia - jest OK i teraz Kogutek. Szczerze mówiąc to juz wysiadam psychicznie. nie wiem czy mam złe przeczucia czy kolej zdarzeń wywoluje takie mysli czy to panika.

Dzwonilam teraz do kliniki chcialam jeszcze dowiedziec się o wyniki. Dobijają mnie bo trochę, z tymi moimi telefonami traktują mnie jak intruza...

Lekarz powiedział mi że Kogutek podjada. jest na Hillsie, reconvalescencyja. Coś podjada + dostaje kroplówkę.
[Obrazek

kiri

 
Posty: 670
Od: Nie paź 14, 2007 15:28

Post » Pon gru 03, 2012 21:51 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

jedno małe pytanko
Jaki ma kotek poziom cukru ?

aza

 
Posty: 76
Od: Czw kwi 28, 2005 9:15

Post » Wto gru 04, 2012 0:32 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

kiri pisze:Ornipural trzeba chyba sprowadzić z zagranicy? czy jest jakis inny odpowiednik


Hepa Merz w opakowaniach po 10 ampułek (cena około 300 zł.) - do kupienia na receptę w aptece ... U mojego kota z rozwaloną wątrobą (stłuszczenie) właśnie to sprawdziło się lepiej niż Ornipural ...A Ornipural ma już w tej chwili sporo lecznic ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5632
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto gru 04, 2012 8:53 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

Zasugeruję lekarzom.

Dzis podjadę do kliniki , i odbiorę badania. Więc podam calą listę.
Mam nadzieję że nie będą znów kręcić nosem , ze ich nagabuję :roll:

Dopisane :

W jakiej postaci ten Merz Hepa bo tak na szybko jest w kroplówce i w granulacie?
[Obrazek

kiri

 
Posty: 670
Od: Nie paź 14, 2007 15:28

Post » Wto gru 04, 2012 9:19 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

kiri pisze:W jakiej postaci ten Merz Hepa bo tak na szybko jest w kroplówce i w granulacie?

Z tego co pamiętam, to było już gotowe w ampułce - tylko naciągnąć w strzykawkę ...Ale głowy za to nie dam - wetka to ściągała z apteki i wetka podawała ...A ja byłam w totalnej rozsypce psychicznej, bo kot mi odchodził ... Żyje do dziś, waży w porywach 10 kg i stał się upierdliwie namolnym osobnikiem ... I tego też Wam życzę ... :ok: :ok:
edit: na pewno Bubuś nie dostawał tego w kroplówce, tylko podskórnie albo domięśniowo - ale też już nie pamiętam dokładnie ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5632
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto gru 04, 2012 11:45 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

Właśnie wróciłam z kliniki. Kogutek fizycznie duużo lepiej. Niestty w nocy znów zwymiotował. Traz będzie miał robione kolejne badania. Popołudnu powinnam mieć historię..

Dostaje antybiotyk Bajtril + leki wspomagające wątrobę. Nie wiem czy ten Bajtril jest Ok, bo nie wyczytałam w jego opisie że stosuje sie go przy zmianach watrobowych

Mam Taki dylemat bo, po zasugerowaniu, zapytaniu o zastosowanie Ornipuralu lekarka z którą rozmawiała od razu zareagowała obruszeniem i powiedział bym to ustaliła z lekarzem prowadzącym. Przypuszczam że ten również sie obrazi bo to przeciez on jest po medycynie nie ja.
Ogólnie to jest tak, że lekarze tam są Oki pod wzgledem opieki , sprzęt, diagnostyka na najwyzszym poziomie, wykorzystują to, ale nie bardzo chcą współpracować z klientem, od razu wychodzi urazona duma. Ja to im tylko du*ę zawracam bo oni wiedzą co robić .
I tu mam temat do rozgryzienia bo wiem ze jak jest w klinice na bieżąco jest poddawany badaniom, dostaje kroplówkę kilka razy dziennie, co pewnie trzyma go na nogach, z drugiej strony obawiam się a raczej nie wiem jak przepchnąć ten Ornipural czy Merz?.Wczoraj moje wetki powiedziały że dobrze by był kilka dni pod kroplówką. Boję się go zabrać a nie wiem jak ich przekonać. Najchetniej bym im powiedziała co o tym myślę ale sytuacja mi nie pozwala na przepychanki.

Jak Wy to załatwiacie?
[Obrazek

kiri

 
Posty: 670
Od: Nie paź 14, 2007 15:28

Post » Wto gru 04, 2012 12:30 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

Ja po prostu oznajmiam wetce, ze proszę o zastosowanie konkretnego leku.
Mam jednak to szczęście, że wetka jak nie zna proponowanego leku, to szybciutko sprawdza co to i zgadza sie na podanie. Własnie dlatego przeszłam większość lecznic w moim mieście i w końcu zostałam tam, dokąd chodzę od kilku lat. Moja wetka nie obraża sie jak mam inne zdanie i sprawdza moje sugestie, a nie od razu odrzuca, bo dziwne i niedorzeczne.
Czasami warto mieć współpracującego weta, a nie weta profesora, który jednak zjadł wszystkie rozumy ;)
Zawsze możesz wytoczyć grube działo "ja płacę, ja wymagam i decyduję" :twisted:

Ornipural jest lekiem wspomagającym regenerację wątroby. Wet na pewno będzie protestował, bo woli podać coś, co jest w "normalnym" obiegu w kraju. Ornipural zdaje się nie jest dopuszczony do obrotu w Polsce. Może i są zamienniki, teoretycznie o tym samym składzie, jednak wiele osób równiez z forum (i również moja wetka) przekonało sie empirycznie, że działa rewelacyjnie.
Zapytaj protestującego weta, dlaczego nie zgadza sie na podanie - niech uzasadni :twisted:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto gru 04, 2012 12:50 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

Kiedys już u nich proponowałam Ornipural jak matylda miala jakiś problem. Powiedział mi że oni tego leku nie znają i nie stosuja leków sprawdzonych.
Wiem też że jezeli zabiorę Kogutka, przejdę na leczenie gdzie indziej to w razie nagłego zdarzenie nie przyjmą mnie bo wychodza z zalożenia że albo oni prowadza zwierzaka albo nie i już.
Ja korzystam z ich usług tylko w takich nagłych cięzkich przypadkach.
Np. Moje wetki nie mają nic przeciwko ze Kogutek jest teraz w klinice, wręcz wczoraj powiedziały że tak jest Ok, i nie będę miała problemu z kontynuacja leczenia u nich. Ornipural by pewnie łykneły ale moje wetki nie są w stanie zająć się Kogutkiem całą dobę, nawet cały dzień bo pracują od 15-20stej
[Obrazek

kiri

 
Posty: 670
Od: Nie paź 14, 2007 15:28

Post » Wto gru 04, 2012 17:37 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

dziś wyniki bardzo kiepskie. Stan fizyczny lepszy niz w niedzielę, pewnie przez kroplówki. cos podjada ale minimalnie.

Zmiana antybiotyku na metronidazol

wyniki i opis leków w linkach

http://zapodaj.net/2a1074f7aa5ae.jpg.html

http://zapodaj.net/22ae2a0b43896.jpg.html

http://zapodaj.net/b1101c599bb4e.jpg.html

Ornitil który dostaje jest odpowiednikiem Merz -a, jezeli do piatku nie będzie poprawy to nistety..
Biopsji powiedział że nie ma sensu robić bo i tak wszystko wyjasni się w najblizszych dniach.
[Obrazek

kiri

 
Posty: 670
Od: Nie paź 14, 2007 15:28

Post » Czw gru 06, 2012 11:23 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

Stan na dzień dzisiejszy duuużo lepszy. Nadal niestety są obawy..

ale po kolei
Kogutek nadal jest w klinice, w nocy zaczal szfedać się poklatce.
Jest karmiony na siłę, karma dla wątrobowców. Pochłania więcej niż jest założone. Nie wymiotuje. :P
Zrobił dwie kupki, pierwsze od czwartku.
Popołudniu podjadę to sama zobaczę jak wygląda.
Lekarka dyzurna powiedział że stan jednak nadal nie jest stabilny bo może być np.marskosć watroby a tego na dzień dzisiejszy nie da się jeszcze wykluczyć.

Czytam o tej marskości i nie bardzo wiem o co chodzi. Bo wątroba przecież się regeneruje a w opisach pisze że jeżeli jest marskość to są zwłóknienie nieodwracalne i pisze też że marskość watroby w stopniu niezaawansowanym jest odwracalna.

No to jak to w końcu jest te zwłóknienie zanikają w momencie regeneracji czy obudowywują się nową tkanką? Może mi to ktoś mądry wytłumaczyć?

Nie ukrywam że jestem podbudowana, ale dalej nie daje mi spokoju to że do tej pory, z 5 lekarzy go ogladało, w sumie 4 było przy USG robionym już 3 razy i nadal nie ma jednoznacznej diagnozy.
Nie dostałam też odpowiedzi co mogło spowodować cały ten tok zdarzeń, przecież w czwartek po za utratą wagi kocie było prawie zdrowe.
[Obrazek

kiri

 
Posty: 670
Od: Nie paź 14, 2007 15:28

Post » Czw gru 06, 2012 14:31 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

Choroba najprawdopodobniej rozwijała się już od dosyć dawna tylko że nie było objawów. Bardzo ważnym jest by znaleźć przyczynę tego obecnego stanu - bo to przecież nie jest normalne by kot 6 letni miał rozwaloną w takim stopniu wątrobę :(
No ale nie zawsze się to udaje - najważniejsze by chorobę powstrzymać (czasem udaje się to przypadkowo - np. podając właśnie metronidazol, bo bywa że przyczyną jest nietypowa reakcja na lamblie, potrafią spowodować uszkodzenie przewodów żółciowych a utrudniony jej odpływ uszkadza wątrobę) i umożliwić cofnięcie się zmian.
To prawda że mocno zniszczona marskością wątroba jest nie do uratowania, za to marska do pewnego stopnia - potrafi się pozbierać i całkiem dobrze funkcjonować, moja kotka z marskością wątroby (autoagresja) żyła jeszcze bodajże 8 lat (operacja diagnostyczna cudem powstrzymała rozwój choroby) mimo braku diety i leczenia (była w tak złym stanie że właściwie nic nie funkcjonowało, tak naprawdę byliśmy pewni że umrze a ona po operacji momentalnie wyzdrowiała).
Niestety nie wiem dokładnie na czym polega proces zdrowienia przy marskości wątroby - więc się tu wymądrzać nie będę, myślę że zdrowa część organu daje radę po prostu i gdy choroba nie postępuje to wszystko się stabilizuje, pewnie trochę nowych komórek się wytwarza.

Super że kocurek lepiej się czuje :)

Blue

 
Posty: 23915
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro gru 19, 2012 23:03 Re: !!!!Potrzebuję pilnej porady- ciężko chory kociak.

Jak się miewa Kocurek?

magicmaggie

 
Posty: 31
Od: Pt mar 02, 2012 16:21

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 753 gości