
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
sylwia1982 pisze:wczoraj zawiozlam na DT koteczke zlapana 24.11.2012, jesli do konca tego tygodnia mala nie dogada sie z rezydentkami to najprawdopodobniej wroci spowrotem do mnie
_ogonek_ pisze:sylwia1982 pisze:wczoraj zawiozlam na DT koteczke zlapana 24.11.2012, jesli do konca tego tygodnia mala nie dogada sie z rezydentkami to najprawdopodobniej wroci spowrotem do mnie
Ale to z nią coś nie tak, czy rezydenci strzelili focha?
_ogonek_ pisze:sylwia1982 pisze:wczoraj zawiozlam na DT koteczke zlapana 24.11.2012, jesli do konca tego tygodnia mala nie dogada sie z rezydentkami to najprawdopodobniej wroci spowrotem do mnie
Ale to z nią coś nie tak, czy rezydenci strzelili focha?
sylwia1982 pisze:_ogonek_ pisze:sylwia1982 pisze:wczoraj zawiozlam na DT koteczke zlapana 24.11.2012, jesli do konca tego tygodnia mala nie dogada sie z rezydentkami to najprawdopodobniej wroci spowrotem do mnie
Ale to z nią coś nie tak, czy rezydenci strzelili focha?
rezydentki strzeliły focha, małej nic nie dolega, podobno wszędzie jej pełno, jest jak błyskawica
_ogonek_ pisze:sylwia1982 pisze:_ogonek_ pisze:sylwia1982 pisze:wczoraj zawiozlam na DT koteczke zlapana 24.11.2012, jesli do konca tego tygodnia mala nie dogada sie z rezydentkami to najprawdopodobniej wroci spowrotem do mnie
Ale to z nią coś nie tak, czy rezydenci strzelili focha?
rezydentki strzeliły focha, małej nic nie dolega, podobno wszędzie jej pełno, jest jak błyskawica
To dobrze że malutka taka fajna
pinokio_ pisze:Znam przypadki, ze kotka byla wypuszczana po kilki nawet godzinach, zaraz po wybudzeniu i nic sie nie stalo. Mysle, ze jak kotka mieszka na dworze, a jedynie ogrzewa sie na silnikach samochodow, to nic jej nie bedzie w nieogrzewanym pomieszczeniu. A znajoma nie moze przetrzymac dwa dni, np.?
Pisalam Ci i mowilam Sylwia, ze przetrzymamkotke w klatce i aucie, a zeby nie zmarzla wstawie grzejnik olejniak. Ile trzeba potrzymam. . . .tydzien, wystarczy?
Sylwia, Ty ja złap, a jak sie uda, to bedziemy dzialac dalej. A jak sie uda, to moze pociachamy tam z kilka kotek?
Nie martw sie, łap ją. Trzymam kciuki.
A pingwinek, nazywam go Maciuś, jest boski i tyle Wam powiem. I u mnie na koty nie syczy. Na Frytke myslala, ze to jego mama. Zaczal szukac cycunia u niej, ale ona nabila go łapką i uciekla. Za kilka dni zaczne wypuszczac w pokoju, tam gdzie dwa psy tylko.
Nie jest zle.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anya126Kl, Blue, Google [Bot] i 751 gości