Tymczasy u horacy7. Basia walczy, koty szukają domów.

Basiu ściskam. Moim pierwszym kotem był Punio, nie ma go już ze mną też .. ale zawsze będę pamiętać

Zosiu, Mila wygląda na taką łagodną koteczkę.., jest śliczna, tak by się chciało do niej przytulić

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Basiu, tak bardzo Cię rozumiem..............

Za jutrzejszy dzień..... :ok:

Pierwszy raz widzę Milę

A wydaje się taką spokojna koteczką... :roll:

pozdrowienia

Jestem z Tobą :1luvu:

Basiu, za Twoje zdrowie i samopoczucie :ok:

oraz za domy dla kociastych :ok:

Mila rzeczywiście wygląda czasem jak przytuczone pluszowe zwierzątko... ale uwaga, to złudne...
Ja też mam czasem albo bardzo często ochotę wyściskać ją i przytulić... ale pogodziłam się z tym, że jest jak jest.
Mila żyje w świecie zaburzonego mózgu i przytępionych zmysłów... Zmysł smaku jest bez wątpienia najsilniejszy :wink:

Na codzień obsługa Mili nie jest trudna, dużo śpi, mało się kontaktuje ze światem... Jest takim kosmitą, zawieszonym w czasie i przetrzeni, wszystko jest dla niej nowe i może być groźne.
Mila to po prostu inny gatunek kota... (wiem, wiem... pamiętam, że nie zawsze tak było... ale, jak widać, to jużjest nieodwracalne.
Mały grubiutki futrzak uwięziony we własnym mózgu i naszym świecie...

Milupor furzakowiec, ot co.

**Adopcje: 9 >>**

Jestem i ja.

Czas się zbierać na wizytę i chemię.Jedzie ze mną koleżanka która ma lepsze gadane to może coś więcej z ,mojej doktor wyciągniemy.Strasznie mi się nie chce jechać.

**Adopcje: 9 >>**

horacy 7 pisze:Czas się zbierać na wizytę i chemię.Jedzie ze mną koleżanka która ma lepsze gadane to może coś więcej z ,mojej doktor wyciągniemy.Strasznie mi się nie chce jechać.

Basiu, rzadko tu piszę, ale zaglądam i trzymam kciuki nieustannie.
Meksykanko, Mila jest piękna!

Pozdrawiam na nowym wątku i życzę dziś siły

Ja też trzymam kciukasy za dzisiaj i za resztę...
U nas wreszcie cieplej. Śnieg topnieje. Raby (stołownik) po kastracji coraz bardziej się oswaja. Skrzeczy do mnie i tryka mnie głową. Jest gruby, ma błyszczącą sierść i dostałam reprymendę od Renifera za tuczenie kotów.
Nie wiadomo co to dalej będzie z tym kociastym (rozpuścił się dokumentnie, wybrzydza jedzeniowo, skrzeczy na mnie, że chce coś innego)...
Wichura powaliła sosenkę wejmutkę w moim ogrodzie... Sosenka się po porstu złamała... Tym razem to nie sąsiad, ale już dwóch drzew nie ma... i jakoś smutno...

Kciukujemy :ok:

Jestem ,wróciłam mocno zmęczona po konsultacjach.Chemii dzisiaj nie otrzymałam bo guz urósł i raczej nie idzie na ten rodzaj chemii.,W piątek rano na pilnie mam tomografię twarzoczaszki,szyi i ew. jak się uda kl.piersiowej.Po odebraniu wyniku znów szpital i planowanie nowego rodzaju chemii innego rodzaju.Czyli walczymy dalej.

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Basiu, dużo siły w tej walce :ok:

Oby wreszcie trafili na odpowiednią chemię.

Tymczasy u horacy7. Basia walczy, koty szukają domów.

Kto przegląda forum