justyna p pisze:bluerat pisze:A ja napiszę z zupełnie innej beczki - co zrobicie z kotem jak skończycie studia, jeżeli Wasze drogi się rozejdą? Jaki jest główny motyw chęci posiadania kota?
Zbyt często mam klientów biorących kota jako taki substytut dziecka, istotę która można się wspólnie opiekować i stworzyć namiastkę rodziny, ale jak życie napisze inny scenariusz to kot ląduje w schronisku, na ulicy lub w nowym domu w najlepszym wypadku.
O to samo chciałam zapytać. Studia i czas po ich zakończeniu to okres, kiedy sporo się dzieje w życiu. Co zrobicie z kotem w czasie świątecznych wyjazdów? Praktyk? Co jeśli będziecie się musieli przeprowadzić za granicę w poszukiwaniu pracy? Jeśli sie rozstaniecie? Wzięcie kota to wzięcie odpowiedzialności za niego przez najbliższe
kilkanaście lat. A kasa? Na kocie jedzenie, szczepienie, leczenie, czasem bardzo kosztowne??
Wziąć kota jest bardzo łatwo, a co potem?
To faktycznie coś, nad czym trzeba się zastanowić ale nie można wrzucać wszystkich do jednego wora. Student studentowi nierówny. Ja zaczęłam przygodę z kotami właśnie na studiach kiedy zamieszkałam z narzeczonym bo wcześniej moja mama nie zgadzała się na kota. Teraz jestem rok po studiach i kilka miesięcy po ślubie i obecnie jestem bezrobotna. Jest ciężko? Czasem bardzo. Rezygnuję z wielu rzeczy żeby było mnie stać na utrzymanie kota. Tylko na takie sytuacje trzeba być zawsze gotowym, bez względu na to, czy się studiuje czy pracuje od 10 lat. Ludzie się rozstają, wyjeżdżają, tracą pracę, chorują. To trzeba przemyśleć, owszem, ale życia i tak się nie przewidzi. Ja np. przemyślałam wszystko, a nie przewidziałam tego, że mój mąż z trudem znosi zwierzęta w domu bo nigdy z żadnym nie mieszkał
Myślę, że nekt i jego dziewczyna powinni teraz zrobić tak:
1. zastanowić się czy na 100% chcą kota. Są tutaj wątki, które można podlinkować (teraz nie znajdę, może ktoś inny ma pod ręką?), przede wszystkim kocie abc ale też np. niedawno powstały wątek o minusach życia z kotem, był też jakiś o wyjazdach ale nie pamiętam tytułu.. Zastanówcie się czy jesteście gotowi i czy macie jakieś oszczędności na wszelki wypadek. Poza tym sama wyprawka to spory koszt. Nie wiem ile wiecie o kotach, zawsze warto się poduczyć.
2. przekonać właściciela mieszkania bo bez tego ani rusz.. Chyba że jesteście gotowi się przeprowadzić i macie taką możliwość. (i dopiero na sam koniec..)
3. poszukać dt/fundacji z Wrocławia czy okolic i nawiązać kontakt. Przy ich pomocy znajdziecie kota dla siebie ale przygotujcie się na to, że dt nie oddają kotów ot tak. Trzeba udowodnić, że się zasłużyło
