Przekonanie właścicieli mieszkania na kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 13, 2012 13:31 Re: Przekonanie właścicieli mieszkania na kota

justyna p pisze:Co zrobicie z kotem w czasie świątecznych wyjazdów?

To jest dobre pytanie. O ile w moim przypadku jak wyjeżdżam w ciągu roku to ktoś moich kotów dogląda to w święta raczej nikogo nie będę do nich ściągać. Pierwsze takie święta przede mną i mocno zachodzę w głowę co będzie. No ale jak nic nie wymyślę, to święta będą bez wyjazdów ;)
P.S nie wiem jak wygląda sprawa z hotelami dla kotów w tym okresie...
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Czw wrz 13, 2012 13:40 Re: Przekonanie właścicieli mieszkania na kota

hotel dla kotów wydaje się dobrym rozwiązaniem :)

nekt

 
Posty: 6
Od: Śro wrz 12, 2012 23:03

Post » Czw wrz 13, 2012 13:45 Re: Przekonanie właścicieli mieszkania na kota

justyna p pisze:
bluerat pisze:A ja napiszę z zupełnie innej beczki - co zrobicie z kotem jak skończycie studia, jeżeli Wasze drogi się rozejdą? Jaki jest główny motyw chęci posiadania kota?
Zbyt często mam klientów biorących kota jako taki substytut dziecka, istotę która można się wspólnie opiekować i stworzyć namiastkę rodziny, ale jak życie napisze inny scenariusz to kot ląduje w schronisku, na ulicy lub w nowym domu w najlepszym wypadku.

O to samo chciałam zapytać. Studia i czas po ich zakończeniu to okres, kiedy sporo się dzieje w życiu. Co zrobicie z kotem w czasie świątecznych wyjazdów? Praktyk? Co jeśli będziecie się musieli przeprowadzić za granicę w poszukiwaniu pracy? Jeśli sie rozstaniecie? Wzięcie kota to wzięcie odpowiedzialności za niego przez najbliższe kilkanaście lat. A kasa? Na kocie jedzenie, szczepienie, leczenie, czasem bardzo kosztowne??
Wziąć kota jest bardzo łatwo, a co potem?

To faktycznie coś, nad czym trzeba się zastanowić ale nie można wrzucać wszystkich do jednego wora. Student studentowi nierówny. Ja zaczęłam przygodę z kotami właśnie na studiach kiedy zamieszkałam z narzeczonym bo wcześniej moja mama nie zgadzała się na kota. Teraz jestem rok po studiach i kilka miesięcy po ślubie i obecnie jestem bezrobotna. Jest ciężko? Czasem bardzo. Rezygnuję z wielu rzeczy żeby było mnie stać na utrzymanie kota. Tylko na takie sytuacje trzeba być zawsze gotowym, bez względu na to, czy się studiuje czy pracuje od 10 lat. Ludzie się rozstają, wyjeżdżają, tracą pracę, chorują. To trzeba przemyśleć, owszem, ale życia i tak się nie przewidzi. Ja np. przemyślałam wszystko, a nie przewidziałam tego, że mój mąż z trudem znosi zwierzęta w domu bo nigdy z żadnym nie mieszkał :roll:

Myślę, że nekt i jego dziewczyna powinni teraz zrobić tak:
1. zastanowić się czy na 100% chcą kota. Są tutaj wątki, które można podlinkować (teraz nie znajdę, może ktoś inny ma pod ręką?), przede wszystkim kocie abc ale też np. niedawno powstały wątek o minusach życia z kotem, był też jakiś o wyjazdach ale nie pamiętam tytułu.. Zastanówcie się czy jesteście gotowi i czy macie jakieś oszczędności na wszelki wypadek. Poza tym sama wyprawka to spory koszt. Nie wiem ile wiecie o kotach, zawsze warto się poduczyć.
2. przekonać właściciela mieszkania bo bez tego ani rusz.. Chyba że jesteście gotowi się przeprowadzić i macie taką możliwość. (i dopiero na sam koniec..)
3. poszukać dt/fundacji z Wrocławia czy okolic i nawiązać kontakt. Przy ich pomocy znajdziecie kota dla siebie ale przygotujcie się na to, że dt nie oddają kotów ot tak. Trzeba udowodnić, że się zasłużyło ;)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek =>Cysorzowa Bruja
Najpiękniejszy kot, to kot szczęśliwy.

RKa

 
Posty: 288
Od: Nie kwi 10, 2011 19:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw wrz 13, 2012 13:58 Re: Przekonanie właścicieli mieszkania na kota

nekt pisze:hotel dla kotów wydaje się dobrym rozwiązaniem :)

Nie chodzi o to, żeby się "wydawało" tylko, żeby sie zorientować gdzie jest najbliższy hotel, ile to kosztuje, przemnożyć np przez tydzień, bo wtedy juz kwota wygląda konkretniej. Zapytać się czy np nie trzeba zaszczepić kota na cos dodatkowo przed oddaniem do hotelu.
Nie chcę oczywiście, tak jak napisała RKa, wrzucac wszystkich do jednego wora, ale niestety zbyt często spotykamy się tu z nieprzemyślanymi decyzjami. Bo ktos czegos nie przemyślał.. A cierpi kot.
Ja poważne decyzje podejmuję tak: jeśli przez np pół roku myślę o czymś cały czas tak samo poważnie to znaczy, że to nie moje widzimisię. Takich decyzji nie żałuję.
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 13, 2012 14:02 Re: Przekonanie właścicieli mieszkania na kota

nekt pisze:hotel dla kotów wydaje się dobrym rozwiązaniem :)


Może dla Was, ale dla kota już mniej.
Zwierzak trafia w obce miejsce, znika jego opiekun, jest zestresowany i wystraszony. Nie wyobrażam sobie oddania kota do hotelu na czas mojej nieobecności.
Najlepszą opcją jest poproszenie kogoś, żeby zaglądał do mieszkania podczas Waszej nieobecności, nakarmił kocia, wyczyścił kuwetę, trochę potowarzyszył. Zwierzak jest w swoich czterech ścianach, ma swoje posłanko, miski, znajome zapachy itp. Pana i pani nie ma chwilowo, ale przynajmniej jest u siebie
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 13, 2012 14:05 Re: Przekonanie właścicieli mieszkania na kota

Lepszym rozwiązaniem jest tzw. catsitting, czyli osoba, która raz lub dwa razy dziennie odwiedzi Waszego kota. Może być to "przysługa za przysługę" lub odpłatnie i wtedy koszt trzeba doliczyć do kosztów wyjazdu.
Dlatego tez sugerowałam rozmowę z DT - padną takie i wiele więcej pytań, które (przynajmniej częściowo) zweryfikują, czy na pewno jesteście gotowi na kota.

edit: styl

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw wrz 13, 2012 14:06 Re: Przekonanie właścicieli mieszkania na kota

pisiokot pisze:
nekt pisze:hotel dla kotów wydaje się dobrym rozwiązaniem :)


Może dla Was, ale dla kota już mniej.
Zwierzak trafia w obce miejsce, znika jego opiekun, jest zestresowany i wystraszony. Nie wyobrażam sobie oddania kota do hotelu na czas mojej nieobecności.
Najlepszą opcją jest poproszenie kogoś, żeby zaglądał do mieszkania podczas Waszej nieobecności, nakarmił kocia, wyczyścił kuwetę, trochę potowarzyszył. Zwierzak jest w swoich czterech ścianach, ma swoje posłanko, miski, znajome zapachy itp. Pana i pani nie ma chwilowo, ale przynajmniej jest u siebie

Ja osobiście też bym nie oddała do hotelu :wink:
Jeśli poprosicie kogoś o przyjście to też nie kolega-imprezowicz, który wpadnie jak po ogień i tylko kota spłoszy, ale ktoś, kto, zauważy, że np dzieje się coś nie tak ze zdrowiem podopiecznego. To wcale nie takie proste..
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 13, 2012 14:36 Re: Przekonanie właścicieli mieszkania na kota

justyna p pisze:Ja poważne decyzje podejmuję tak: jeśli przez np pół roku myślę o czymś cały czas tak samo poważnie to znaczy, że to nie moje widzimisię. Takich decyzji nie żałuję.

Dokładnie, dajcie sobie czas. Nie podejmujcie tej decyzji na hura bo może sie okazać, że nie jesteście gotowi. Dajcie sobie chociaż kilka miesięcy na poczytanie o życiu z kotem. To forum to kopalnia wiedzy.

justyna p pisze:
pisiokot pisze:
nekt pisze:hotel dla kotów wydaje się dobrym rozwiązaniem :)


Może dla Was, ale dla kota już mniej.
Zwierzak trafia w obce miejsce, znika jego opiekun, jest zestresowany i wystraszony. Nie wyobrażam sobie oddania kota do hotelu na czas mojej nieobecności.
Najlepszą opcją jest poproszenie kogoś, żeby zaglądał do mieszkania podczas Waszej nieobecności, nakarmił kocia, wyczyścił kuwetę, trochę potowarzyszył. Zwierzak jest w swoich czterech ścianach, ma swoje posłanko, miski, znajome zapachy itp. Pana i pani nie ma chwilowo, ale przynajmniej jest u siebie

Ja osobiście też bym nie oddała do hotelu :wink:
Jeśli poprosicie kogoś o przyjście to też nie kolega-imprezowicz, który wpadnie jak po ogień i tylko kota spłoszy, ale ktoś, kto, zauważy, że np dzieje się coś nie tak ze zdrowiem podopiecznego. To wcale nie takie proste..

Zgadzam się. U nas to największy problem. Często musimy rezygnować z wyjazdów bo nawet osoby, które wcześniej się zadeklarowały pomagać, czasami nie mogą albo zwyczajnie nie chcą nam pomóc w danym czasie, a nasza Bruśka bardzo źle znosi zmianę miejsca (są też koty, które łatwo się przystosowują do zmian) więc hotel to dla niej ostateczność jeśli nasz wyjazd jest konieczny.

Pozwolę sobie podlinkować:
kocie abc czyli ogrom informacji, linków, przeczytajcie na spokojnie, przynajmniej te podstawowe wątki: viewtopic.php?f=1&t=27018
i jeszcze to, bo nie wiem czy jest w kocim abc, a uważam, że warto się zapoznać z treścią: viewtopic.php?uid=50915&f=1&t=145823&start=0
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek =>Cysorzowa Bruja
Najpiękniejszy kot, to kot szczęśliwy.

RKa

 
Posty: 288
Od: Nie kwi 10, 2011 19:48
Lokalizacja: Trójmiasto

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 86 gości