Myślę, że temat "który żwirek najlepszy" jest nie do rozstrzygnięcia. Każdy ma swoje zalety, a najlepszy jest ten, który odpowiada naszemu kotu i dodatkowo nie szkodzi mu. U nas wygrał drewniany Pinio. Cieszę się, że drewniany, bo naturalny, może dzięki temu bardziej ekologiczny i dodatkowo lżejszy niż pozostałe, więc łatwiejszy do transportu. Cieszę się też, że Pinio, bo to Polski producent (Certech). Nasze koty używają zwykłego, choć w ofercie są też zbrylające, ale nie wiem, jak wypada porównanie do wspominanego już Cat's Best.
Co do zakupów, to Jarka wymieniła sklepy internetowe. Największy wybór zarówno żwirków, jak i karm ma chyba Krakvet. W większości sklepów jak zamówisz za 100 zł, przesyłkę masz darmową, więc warto. Czasem korzystam też ze Świata Karm (
www.swiatkarm.pl). U nich darmowa przesyłka jest za zakupy powyżej 50 zł, chociaż nie zawsze mają to, czego potrzebuję. Są jednak błyskawiczni i za to ich lubię.
Dokładnie nie wiem, czym różni się karma hipoalergiczna od zwykłej. Wiem tylko, że mięso w tej pierwszej występuje w postaci hydrolizatu białka i dzięki temu jest bardziej przyswajalne i nie wywołuje alergii. Na pewno kotu nie zaszkodzi. U mnie zdrowy kot podjada alergiczce jej karmę i nic mu się nie dzieje. Jeśli koniecznie chcesz swojej kotce serwować jakąś konserwę, to np. Hills ma taką dla alergików (z/d). Tania nie jest, ale możesz ją poporcjować, żeby codziennie dać troszkę. Ważne jest, że jeśli stosujesz karmę suchą jednego producenta, to mokrą też lepiej od niego. Zbyt duża rozmaitość składników utrudnia zidentyfikowanie alergenu.
Co do ranek kotki. Nasza też miała objawy właśnie na główce. Wyłysiały jej uszy, miejsca nad oczami i bródka. Powodów tego może być kilka. U naszej pacjentki pod uwagę brana była grzybica, APZS (alergiczne pchle zapalenie skóry), alergia oraz atopowe zapalenie skóry. Przełomem było, jak miejscowy Dr Dolittle, postawił hipotezę, że to może być zarówno alergia, jak i grzybica i po pierwsze dieta, a po drugie leki antyświądowe i antygrzybiczne oraz antyalergiczne. Z antyalergicznych dostaliśmy receptę na syrop dla ludzi, a na grzybicę i świąd - maść ginekologiczną. Dopiero to wszystko razem, no i konsekwentna dieta przyniosła skutek. Dobry weterynarz jest bezcenny

Do dziś kotka je jedną karmę (suchą i odrobinę mokrej). Z rarytasów dostaje jedynie trochę świeżej trawki na kule włosowe.
A zachowanie kotki... Niektóre koty potrzebują trochę czasu, żeby poczuć się w pełni bezpieczne w nowym miejscu, z nowymi ludźmi. Na pewno trudniej o to, gdy trzeba często udawać się do weta. Stres wszystko spowalnia. Kot mojego taty dał mu się pogłaskać po pół roku. Moja kotka też jest płochliwa. Żeby zasłużyć na jej przytulańca, trzeba do niej spokojnie kucnąć, sama wtedy przychodzi. Musieliśmy nauczyć się "wygładzić" nasze ruchy, gesty, nawet głos. Po niemal 3 latach kotka jest odważniejsza, ale w stosunku do nas - dla innych wciąż jest dzikuską

Przychodzi na kolana, jednak wszystko odbywa się na jej zasadach. Kota trzeba zaakceptować takiego, jakim jest. Niektóre koty potrzebują zachować większy dystans od człowieka. Kochają go, potrzebują, ale lubią trzymać się w bezpiecznej odległości. A inne są tak namolne, że włażą na kolana, do łóżka, do łazienki, wszędzie tam, gdzie ich ukochani ludzie. Każdy inny, wszystkie kochane
